Nie brałem tytułu w nawias, ponieważ o to samo co polski kardynał sam też przecież skromnie apeluję. Tak jak apeluje cały cywilizowany świat. Z tym, że cywilizowany świat już od bardzo dawna wie, że każdy człowiek ma prawo wybrać sobie miejsce do życia, a Kościół wie to w sposób jednak nader nieśmiały. Tym bardziej należy docenić słowa kardynała Rysia, którego przekaz został dzisiaj odczytany w kościołach Archidiecezji Łódzkiej.
A są to słowa w niepisanym dekalogu humanizmu fundamentalne. Nie wynikające z jakiejś religii, ideologi czy polityki, tylko wynikające z samego tylko człowieczeństwa.
Nie wiadomo tylko, chociaż niewątpliwie trafił do wszystkich parafii, w ilu kościołach podlegających Archidiecezji Łódzkiej ten jakże ważny list kardynała do wiernych odczytano. Według komentatorów jest to próba ratowania honoru Kościoła. A zarazem wyraźny głos sprzeciwu wobec szczucia polityków na migrantów. Szczucia, które zaczyna ostatnio przynosić mocno związanym z Kościołem partiom politycznym wymierne sukcesy.
Można ów kardynalski list odbierać jako kościelne odcięcie się od tej coraz bardziej rozszalałej nagonki. Ale można też jako zaledwie dyplomatyczne umycie rąk przez... No właśnie, przez kogo? Czy to na pewno głos Kościoła? Czy tylko prywatna opinia jakiegoś pojedynczego katolika? A za chwilę możemy przecież usłyszeć, że pseudokatolika, skoro nie śpiewa jak rozwrzeszczana tłuszcza nakazuje.
Inne tematy w dziale Polityka