nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
654
BLOG

Pierwszy propagandysta RP

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 29

 

Uczyniem wszystko...

 

Ciekawe, że w Polsce ostatnio w ogóle nie mówi się o zwiększeniu prerogatyw prezydenckich, o zwiększeniu jego przekładalnego na faktyczną władzę znaczenia, nierzadko natomiast mówi się o godności urzędu Prezydenta RP, a zarazem o nieszanowaniu i swoistej pauperyzacji tego urzędu. Czyli nieważne jakby się staje to, jaki obecny prezydent jest, ważne natomiast staje się samo tylko to, że JEST bo jest prezydentem. Ale i to jakby od niechcenia.

To już nawet nie wygląda jak walka o resztki powagi urzędu, to w zasadzie całkowite poddanie się. Prezydent w Polsce zaczyna dzisiaj znaczyć mniej niż jakiś prezes czy marszałek. Chyba, że do prezydent dodajemy np. Biedroń, Komorowski, Kwaśniewski czy nawet Jaruzelski, wtedy uzyskujemy zupełnie inną jakość. 

Lecz jakkolwiek smutne i oczywiste są powody takiego stanu rzeczy, warto pamiętać, że nominat Andrzej Duda nie znalazł się na urzędzie przypadkowo. I to nie tylko chodzi o bycie marionetką.

Zlekceważył to i Miller, wystawiając swoją Barbie Ogórek - i zlekceważyło PSL, wystawiając tak samo kompetentnego jak Duda swojego Kena. Sądzili, że to tylko pojedynek słitfoci i pokaz mody, że zakonnica na pasach i w ogóle nie ma oczym gadać. No to wpuścili konia cesarza na urząd. 

Przypatruję się teraz temu koniowi chociażby wtedy, gdy z Lecha Kaczyńskiego na siłę robi męża stanu i z podziwem stwierdzam, że bardziej aktywnego i zarazem zażartego propagandysty w Polsce obecnie nie dostrzegam. 

 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka