Dotarłem do kolejnego dowodu świadczącego , że podane w raporcie MAK parametry rozpoczęcia manewru go-around przerwanego wskutek zderzenia z brzozą są fizycznie niemożliwe.
- To opinia amerykańskich ekspertów z roku ..1978 !!~! dotycząca wielkości przepadania samolotu Boeing-727 ( Tu-154 jest do niego bardzo podobny ); co więcej , już wtedy takiej analizy dokonano na symulatorze !!!
Wyniki - które jednoznacznie potwierdzają , że Tu-154 nie mógłby przejśc do wznoszenia jak wg klamliwej narracji MAK podaję niżej
Aby narracja MAK trzymała się kupy musiano podrasować parametry w końcowej fazie ścieżki schodzenia; w szczególności
parametry przy rozpoczęciu manewru odejścia na drugi krąg;
parametry dopasowano tak , aby po przejściu na wznoszenie samolot trafił skrzydłem w brzozę ; ta trajektoria była bardzo wrażliwa - lekkie niedopasowanie spowodowałoby, że nie byłoby utraty stosownego kawałka skrzydła , beczki etc.
- była to więc ekwilibrystyka ; z trafieniem im się udało ...
tylko , że programiści, którym to zlecono nie mieli orientacji w obszarze fizyki...
... i dlatego eksperci naciągacze trajektorii przejechali się na prawach Newtona...
.. zasadzie bezwładności i wreszcie własnościach aerodynamicznych ciężkiego samolotu pasażerskiego, który w ich opisie przeszedł na wznoszenie łamiąc Prawa Fizyki !
z raportu MAK:
Zestawienie działań załogi ze szkicem miejsca zdarzenia lotniczego wykazuje, że aktywne działania w sterowaniu rozpoczęły się w chwili pierwszego zderzenia samolotu z przeszkodą
na rzeczywistej wysokości około 10 metrów, (!!!!)
Gwałtowne działania dowódcy statku powietrznego, podjęte przez niego
w ostatnim momencie, nie były wynikiem podjętej przez niego decyzji o odejściu na drugi krąg i świadomej reakcji na: - dużą prędkość pionową zniżania (~8 m/s);
koniec cytatu
Dla przypomnienia i zobrazowania:
rosyjscy eksperci sami twierdza ,że przy rozpoczeciu manewru go-around z prędkoscią 8 m/s utrata wysokosci do przejścia
do lotu poziomego wyniesie ok. 50 m
a potwierdził to sam dr Maciej Lasek:
dr Maciej Lasek wyraził opinię, która jednoznacznie pokazuje, że narracja rosyjska jest fizycznie niemożliwa:
Dziennikarz PT:
-Tyle ton nie podrywa się od razu
Kapitan potem z tych 39 m wysokości chciał wyciągnąć samolot w górę, ale nie mógł, bo za szybko pędził w dół, to była za duża masa…
To znaczy, że samolotu już nie da się poderwać?
dr Maciej Lasek–W naszym raporcie zamieściliśmy rysunek pokazujący tę sytuację. Jaki byłby tor lotu przy prędkości zniżania 3,5 m/s, 5 m/s i 8 m/s.Przy 3,5 m/s przeniżenie wynosi tylko 10 m,
ale przy 8 m/s już 50 m!
koniec cytatu
***
nawet gimnazjalista ogarnie, że Tu-154 nie był by w stanie przejść do wznoszenia mając tylko 10 m przewyższenia nad poziomem ziemi.
***
A to ilustracja wyników symulacji głębokości przepadania samolotu Boeing 727 - dot. katastrofy w 1978 roku .
symulowano odejście na drugi krąg przy początkowej prędkości zniżania 8m/s silnikach na małym ciągu oraz klapach 25;
wyznaczono wartości utraty wysokości dla przeciążeń 1,2 g i 1,62 g
- Na szkicu naniosłem też aproksymację wartości przepadania dla przeciążenia 1,3 g- jak Tu-154 w Smoleńsku;
wynik: ok 35 m.
Uwaga: w symulacji ekspertów amerykańskich pominięto czynnik wzrostu ciągu silników;
ale w Smoleńsku sytuacja była podobna - rozpoczynano manewr przy reżimie pracy silników "mały ciąg";
- silniki rozkręcają sie do mocy startowej w 6 -8 sek ( w symulacji amerykanskiej z roku 1978 przejście do lotu poziomego przy przeciążeniu 1,2 g to 6,4 sek czyli dla 1,3 byłoby po blisko 6 sekund.
- dodatkowo dla klap 36 przy zwiększaniu kąta natarcia opór czołowy rośnie szybciej niż przyrost ciągu; faktycznie więc powstaje moment pochylający -to jest zmniejszający efektywność sterów
***
z notki:
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1095138,niemozliwa-fizycznie-narracja-mak-manewr-odejscia-na-drugi-krag-z-20m
Dotarłem do bardzo charakterystycznego zdarzenia lotniczego: zderzenia z ziemią samolotu Tu-134 ( tego mniejszego brata Tu-154) - to samolot łatwiejszy w manewrowaniu i szybciej też niż Tu-154 przechodzi od zniżania do wznoszenia-
przy próbie odejścia na drugi krąg z wysokości 60 m
( biorąc pod uwagę wysokość drzew- z 50 m).
Jak napisała komisja MAK:
Высота просадки самолета в данных условиях исключила благополучный уход.
co znaczy w wolnym tłumaczeniu:
- Wysokość rozpoczęcia manewru odejścia na drugi krąg przy uwzględnieniu głębokości przepadania wykluczyła możliwość bezpiecznego odejścia samolotu.
A tak manipulował fizyką prof. Paweł Artymowicz z Uniwersytetu w Toronto- usiłując wmówić Publisi, że samolot Tu-154 może przejść na wznoszenia zaczynając manewr go-around wg jego szkicu w tym tekście - na faktycznej wysokości nad ziemią rzędu 20 m
https://gazetagazeta.com/2012/08/7358/
**
z notki:
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1116030,kompromitacja-fizykow-smolenskich-propagujacych-narracje-mak
Wydawało się , że już nie przebiją bzdur Jakich tak wiele popełnili w kwestii "katastrofy" w Smoleńsku, czyli zamachu w Smoleńsku.
Patronuje tej grupie, otacza mecenatem bloger You-know-who , czyli profesor astrofizyki z Uniwersytetu w Toronto - Paweł Artymowicz; jego adiutantem przybocznym jest bardzo były fizyk Michał Jaworski;
i wreszcie - last but not least - wchodzi w jej skład fizyk tablicowy - bloger Jaki-taki - podający się za fizyka.
Jeden drugiego popiera we wszystkim co wypiszą..
Jaki-taki wpisał się pod notką :
https://www.salon24.pl/u/nudna-teoria/1115740,dr-quwety-podwazyl-narracje-rosyjska-manewr-go-around#comment-20206138
oto ten wpis:
Ów "fizyk" - tak się przedstawia- podał
niemożliwą fizycznie wartość przeciążenia przy wykonywaniu manewru go-around: 5 g
I.. ? Nikt z zadowolonej z siebie czeredki propagandzistów nie zwrócił mu uwagi, że pisze bzdury!!
***
To jest sensacja na pierwszą stronę
z notki:
http://niezniknelo.pl/NPW/www.npw.gov.pl/dokumenty/TU-154/Wyst%C4%85pienie%20p%C5%82k.%20Ryszarda%20Filipowicza%20na%20konferencji%20w%20dn.%2027.03.2015%20r.pdf
Wystąpienie płk. Ryszarda Filipowicza na konferencji prasowej w dn. 27.03.2015 r., w którym prezentuje ustalenia biegłych w zakresie przebiegu lotu Tu-154M w dniu 10.04.2010 r.
Nie zniknęło.
Opinia publiczna ma prawo zakładać, że jesli opinię w sprawie "katastrofy" w Smoleńsku , w kwestii parametrów lotu na ostatnim jego odcinku prezentują biegli to jest to opinia rzeczowa, wiarygodna ,pewna.
- Czy tak jest naprawdę?
Przyjrzałem sie zapisom z tej opinii dotyczących próby wykonania manewru odejścia na drugi krąg.
Przy warunkach lotu takich, jak: prędkość obrotowa sprężarki niskiego ciśnienia silników 31,4 % i prędkość opadania ok. 8 m/s – zdaniem biegłych –
wysokość 75 m stanowiła granicę, przekroczenie której powodować musiało nieuchronne zderzenie samolotu z przeszkodami terenowym.
Jak to sformułował klasyk:
- Jak stanowiła kiedy nie stanowiła???
Przecież Tu-154 - jak wiadomo- i jak podają dalej biegli rozpoczął manewr odejścia na wysokości 20 m nad ziemią, przy wznoszącym sie terenie !!!
Dalej biegli uzasadniają dlaczego odejście z tak małej wysokości byłoby niemożliwe:
Uzależnione to jest głównie czasem akceleracji (przyśpieszenia) silników od wartości prędkości obrotowej sprężarki niskiego ciśnienia = 31,4 % do wartości startowej, czas ten – według biegłych wynosił 8 s. Biorąc, bowiem pod uwagę, że wysokość potrzebna do wyprowadzenia samolotu ze zniżaniem z prędkością opadania 8m/s 12 przy pracy silników na tzw. lotnym małym gazie, tj.60% prędkości obrotowej sprężarki niskiego ciśnienia, wynosi 50 m, to w warunkach pracy silników na tzw. około naziemnym małym gazie (tj. 31,4 % prędkości obrotowej sprężarki niskiego ciśnienia),najpierw należy zwiększyć prędkość obrotową silników do lotnego małego gazu, co trwa ok. 3 s, a to powoduje, że
bezpieczna wysokość, na której należy podjąć decyzję o odejściu na drugi krąg wynosiła 75 m.
Na tej wysokości samolot nie odszedł na drugi krąg, stąd zderzenie samolotu z przeszkodami terenowymi było przesądzone
Biegli się pogubili i zapętlili- wydali dwie sprzeczne opinie w jednym.
przecież napisali dalej:
19. O godz. 8: 40: 55(według czasu rejestratora ATM QAR), a więc 1,8 sekundy przed BRL, gdy samolot znajdował się na bezwzględnej wysokości ok. 20 m i około 6 m poniżej płaszczyzny DS. 26, pilot energicznie ściągnął do siebie kolumnę wolantu, czym spowodował wyłączenie stabilizacji podłużnej, zmniejszenie prędkości opadania oraz przejście na lekkie wznoszenie z prędkością około 1 m/s
21. O godz. 8: 40: 57 (wg. czasu R. ATM QAR) – nastąpiło gwałtowne i całkowite wychylenie kolumny wolantu „do siebie”, co pozwoliło uzyskać maksymalne wychylenie steru wysokości na wznoszenie. Tak gwałtowne działanie pilotów – zdaniem biegłych – może świadczyć o tym, że zauważyli oni przed sobą i powyżej toru lotu samolotu wysokie drzewa i chcieli „przeskoczyć” nad nim.
Co z tym fantem zrobić ?
Opublikowano: 25 września 2020, 09:39 ; Ostatnia aktualizacja: 25 września 2020, 12:46
***
Zobacz też:
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1085541,niemozliwa-fizycznie-trajektoria-ropoczecia-manewru-go-around-w-smolensku
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1065410,na-koniec-sagi-o-manewrze-go-around-fizycznie-niemozliwy-z-wysokosci-10m
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1051650,manipulacja-mak-na-symulatorze-lotu-w-moskwie