Hola, hola! Najpierw trzeba (chcieć) udowodnić…
Ale tak puszczając wodze wyobraźni - cóż to byłby za spektakl: dwuszereg (bo by się ich nazbierało, oj, nazbierało!) błyszczy lampasami, kordzikami, czapy nasunięte, żeby wstyd zasłonić, i tak po kolei te wężyki raz, raz, zrywane – niech Polska zobaczy, kto jej „bronił”, zdrajcy wszeteczni…
Się rozpisałem, ciągle, od pięciu lat mając przed oczami hasło blogu Kol. Rolexa: Cartago delenda est, a wy bekniecie za Smoleńsk – a tu trzeba do rzeczy - tak to szło:
Katastrofa? Do roboty! Najpierw „wojsko” opanowało przestrzeń… medialną:
W przesłanym oświadczeniu [11 kwietnia 2010] został wyrażony także apel "do wszystkich żołnierzy rezerwy i tych pełniących służbę w szeregach Wojska Polskiego o powstrzymanie się od dalszych komentarzy dotyczących okoliczności tragedii do chwili zbadania tej sprawy przez powołane do tego celu eksperckie komisje". *
- a potem przystąpiło do zacierania śladów:
Jako dyrektorowi Centralnego Archiwum Wojskowego podlegają mi różnego typu wyodrębnione archiwa w Wojsku Polskim, w tym Archiwum Sztabu Generalnego. Zrobiłem audyt, który wykazał jedną, chyba bardzo ważną rzecz, to znaczy że dokumenty po 10 kwietnia były niszczone w wojsku **
Rewelacja? – raczej można było się tego spodziewać: a to się ZUS ucieszy…
Teraz najważniejsze: jakie to mogły być dokumenty? Bo oby nie te:
SKW śledziła parametry lotu Tu-154 do Smoleńska. – Był monitorowany, bo była to maszyna wojskowa – twierdzą rozmówcy „Rz”. Informacje, które wpływały do SKW, były zbliżone do tych przesyłanych przez zwykłe urządzenia GPS. Były to dane m.in. o położeniu maszyny, jej wysokości i prędkości.Z ustaleń „Rz” wynika, że SKW najprawdopodobniej już w momencie katastrofy posiadała też nagrania m.in. rozmów pilotów samolotu z wieżą kontroli lotów. Wojskowe służby mają bowiem tajną stację nasłuchową. SKW nie chce jednak oficjalnie komentować sprawy.„Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie udziela informacji na temat podejmowanych działań” – czytamy w piśmie płk. Krzysztofa Duszy, dyrektora gabinetu szefa SKW.
Czy i jakie materiały ta służba przekazała wojskowym prokuratorom prowadzącym śledztwo? Nie wiadomo.– SKW jest samodzielną służbą i nie w gestii prokuratury jest informowanie o jej działalności – ucina płk Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.*
… i nie te:
Wiadomo, że polscy prokuratorzy m.in. zabezpieczyli w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego dokumentację lotu. * (a nie: lotów?).
Bo proszę P.T. Czytelników: po co te nakazy milczenia, te niszczarki w ruch? Przecież niby „najważniejsze dowody są w Rosji”?
Okazuje się – że nie; tylko nikt ich nie bada, podkomisji nie zakłada, Pan prokurator Pasionek nawet już przestał się śpieszyć z ekshumacjami…
- więc co? mogą te Janickie, Parulskie, generalne sztabowe i te skryte wsiowe – spać spokojnie?
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świat zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
* http://noweczasy.salon24.pl/595107,omerta-smolenska-ludziom-nic-nie-mowimy
** http://www.fronda.pl/a/sensacyjne-doniesienia-nt-katastrofy-smolenskiej-cenckiewicz-tak-znalazlem-cos-na-temat-katastrofy-smolenskiej,70361.html – pod tym linkiem znajdziemy też taki wpis internauty ( nick Ferdek Kiepski):
Każda do tej pory komisja to kpina. Żadna nie pracowała w oparciu o zebrane PRZEZ SIEBIE dowody, a tylko na dostarczonych przez Rosjan kopiach zapisów, zdjęciach z miejsca "katastrofy" i wnioskach Radzieckich "uczonych" w napisanych przez nich raportach.
Nawet sekcji zwłok najważniejszych osób ówczesnej władzy nie zrobiliśmy. Część telefonów i dokumentów nie wróciła do kraju do dziś, a broń oficerów BOR badana była przez stronę Ruską przez prawie cztery lata zanim wróciła do kraju po "ekspertyzach balistycznych". Słynna brzoza, wrak i zeznania świadków ( bez przesłuchania choćby kontrolerów ) - wszystkich "dowodów" dostarczyli Rosjanie.
Mówienie o profesjonalizmie poprzednich komisji to kpina w żywe oczy!
Najbardziej kluczowe 24 godziny po zdarzeniu to OBLANY TEST dla rządu. I kraju. Oddanie śledztwa ruskom to największa zbrodnia tamtego czasu.
Przytaczam z dwóch powodów:
Raz – że w pigułce; dwa – że przestroga: nie „badajcie” tego samego co ONI…
http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka