propatrian propatrian
360
BLOG

Smoleńsk: szturmowcy w hańbiącej akcji

propatrian propatrian Polityka Obserwuj notkę 3

Minęło dwa tygodnie od opublikowania apelu o „zajęcie się” na blogach „czasem przed katastrofą” – tym wszystkim, co można udokumentować, wytropić, poddać w wątpliwość odnośnie ostatnich dni przygotowań do wylotu Delegacji Narodowej dla uczczenia 70-lecia Zbrodni Katyńskiej. Jest bowiem dla wszystkich jasne, że te przygotowania miały decydujący wpływ na przebieg wydarzeń:

- dla „wybuchowców” byłoby to dopuszczenie do lotu samolotu z bombą

- dla „cfitowców” – skład i działania („nieodpowiedzialnej”) załogi

- dla „maskirowszczików” – karygodne (wręcz kryminalne) działania rządu Tuska PO Tragedii (omówione tu: https://www.salon24.pl/u/noweczasy/543772,co-powiedziec).

Nie jesteście ciekawi, KTO za to odpowiada?

 

Apelowałem o porzucenie jałowych sporów o „polankę samosiejek” – miejsce „katastrofy” – sporów opartych o fałszywe ruskie dane, nagrania, zdjęcia, relacje i zeznania: polska prokuratura nie miała i nie ma żadnych oryginalnych zapisów z dnia Tragedii!

Miała i ma za to dostęp do wszelkich materiałów (polskich, ale też szwedzkich i łotewskich) dot. przygotowań do lotu i przebiegu tego lotu do granicy powietrznej z Rosją – i co? Nie prowadziła i nie prowadzi w tym zakresie pogłębionego śledztwa! Badania „odpryskowe” – jak przekazanie onegdaj do Prokuratury Praskiej zebrania zeznań „cywilnych” (w zakresie przygotowania wylotu) – zakończyły się umorzeniem tej części śledztwa „smoleńskiego”; ich „dorobek” (dostępny w internecie) obnaża karygodny brak „zapału” prokuratorów…

 

Oficjalne „śledztwo smoleńskie” toczy się jednak wyłącznie w zakresie „okoliczności katastrofy” i jest skazane (ze względu na niedostępność oryginalnych dowodów – od pierwszych chwil po Tragedii) – na porażkę procesową. Podobna porażkę poniosły: Komisja Millera i Podkomisja Macierewicza.

Można to podsumować generalnie: każdy, kto łudzi się, że bez dostępu do wraku, czarnych skrzynek i „miejsca katastrofy” – w DNIU TRAGEDII – może cokolwiek „odkryć” jest skazany na taką samą porażkę.

 

Co więc napędza jeszcze, po blisko ośmiu latach, Blogerów „smoleńskich”?

Czy śledzenie dziwnych wydarzeń przed wylotem?

Okazuje się, że nie: to wydaje się… im zabronione.

To dlaczego zajmują się polanką samosiejek, a nie porzucili tych jałowych sporów?

 

Odpowiedź może być tylko jedna: ci ludzie służą jakiejś idei politycznej i dla niej się nadal „starają”. Idee te są znane, ale żadna z nich nie służy dotarcia do prawdy o Tragedii: mają jedynie „zamknąć temat”: jaki? To też jest jasne: „temat” odpowiedzialności „naszych” za to, co się wydarzyło!

Dlatego wszystko jest zamiatane pod dywan, kłamstwa uczestników wydarzeń tolerowane i zaciemniane, procesy z powództwa cywilnego, nie z urzędu (jak ten Arabskiego – ale nie Turowskiego, prawda? Nie Sikorskiego? Nie Tuska?) itd. itp.

 

To wszystko narzuca przywołanie tej hańbiącej polityków wszelkiej maści zasady „my nie ruszamy waszych, a wy naszych” (a co dopiero „własnych”!) - pewnie doliczyć by tu trzeba także „naszych zagranicznych sojuszników”…

 

Koszt tych politycznych matactw poniesie Polska: Jej Honor. Kłania się Beck? Było się zgodzić na korytarz? A obecnie: nie domagać się dostępu do brytyjskich akt gen. Sikorskiego?

 

 

A tym tutejszym blogerskim poplecznikom zmowy (odsłoniętej 7 lat temu przez Fotygę w Nowym Jorku: Polacy nie dorośli do prawdy o Smoleńsku) – którzy na mój apel „odpowiedzieli” wzmożonym wysypem notek „o powodach katastrofy” – po raz ostatni na zachętę, by podjęli samodzielny, a nie służalczy trud – cytacik pod analizę:

 

Staszek mówił, że leci samolotem o bardzo wczesnej godzinie, o 3 lub 4 rano – wspomina jego przyjaciółka, mecenas Ewa Stawicka. – Już po katastrofie dowiedziałam się, że poleciał później wraz z prezydentem. http://www.rp.pl/artykul/466762-Spij--mezny-.html

 

Hej, Orły, Sokoły, analitycy „końcóweczki”, ruskich nagrań, analiz fotek z 16 kwietnia itp.: co Wam mówi ta opowieść o przygotowaniach do wylotu Delegacji? Kto żonglował obsadą samolotów w ostatniej chwili (odwołując lot jak-a, a może casy? z Generalicją)?

 

I coś dla drugiej, politycznej strony: https://propatrians.wordpress.com/2017/12/14/spisek-smolenski-sprawa-liderow/  - szuka się może „sprawców” tej ustawki?

 

 

Bo można było – zamiast tracić całe lata na „zajmowaniu się” Millerem czy Macierewiczem – poszukiwać prawdy. Co prawda nie tylko Wy – bo można też było prowadzić urzędowe śledztwo dot. polskich „okoliczności” Tragedii…

 

Ale skoro jednak „nie można było” – to może od teraz?

 

A skoro jesteście „za ciency” – to przynajmniej nie służcie na dwóch łapkach, pańskie pieski: karawana pójdzie dalej.


propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka