W notce Peemki, bloger Tiger65 zacytował następujący fragment z materiałów "zespołu do pomrocznienia jasnego wypadku smoleńskiego", zwanego potocznie Zespołem Macierewicza.
KRL [kontroler ruchu lotniczego]: Zajęliście 500 metrów?
DSP [dowódca statku powietrznego]: Na razie nie. 1000, schodzimy.
Ocenia, że ta wymiana zdań i tak drastyczna, bo o połowę (500 metrów), różnica oceny wysokości statku powietrznego wskazuje na coś niepokojącego w relacji wieża – samolot,
Technicznie (i fizycznie) rzecz biorąc jest to bełkot wskazujący, że świadek albo nie wie o czym mówi, albo po prostu kłamie.
We wspomnianej fazie lotu maszyna jeszcze nie znajdowała się na "ostatniej prostej" i nie była w zasięgu wiązek radaru(ów) precyzyjnego podejścia. W tym momencie widoczna była jedynie na ekranie radaru dookólnego systemu RSP6M2 zainstalowanego w Smoleńsku. Jak te radary działają pisałem już dawno w notce: "Jak działa RSL"
Pobieżna lektura tej notatki pozwala na dowiedzenie się (jak się chce i jest się w stanie zrozumieć), że charakterystyka anteny radaru dookólnego nie pozwala na otrzymanie informacji o wysokości obiektu od którego nastąpiło odbicie wiązki radaru (pierwotnego).
Informację o wysokości w tego typu systemach uzyskuje się z "radaru wtórnego", czyli zasadniczo z transpondera samolotu. Warunkiem koniecznym by to działało jest kompatybilność pomiędzy transponderem statku powietrznego, a radarem wtórnym kontroli.
Czyli,
zapytanie kontrolera świadczy jedynie o tym, że nie znał aktualnej wysokości PLF101, czyli nie miał do dyspozycji informacji z jego transpondera; z jakiego bądź powodu. świadczy o tym również wymiana informacji półtorej minuty później:
zapytanie: PLF101, wysokość 500?
odpowiedź: podchodzimy do 500 metrów.
minutę później kolejna rozmowa w tym temacie:
zapytanie: PLF101, 500 zajęliście?
odpowiedź: zajęliśmy 500 metrów.
Całokształt korespondencji w temacjie wysokości nie tylko nie wywołał konsternacji kontroli, lecz i w kokpicie. Czyli wszystko było najwyraźniej OK.
świadek zdawał sobie doskonale sprawę, że:
"stacja radiolokacyjna RSP-6M2 (zmodernizowana wersja RSP-10) którą stosowano na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj jest odmianą znanej z polskich lotnisk wojskowych stacji radiolokacyjnej RSP-10. Stacja tego typu ma trzy anteny:
- antenę dookolną;
- poruszającą się pionowo w przedziale kątowym od -1° do +30° antenę ścieżki zniżania;
- poruszającą się w poziomie antenę wskaźnika ścieżki kursu."
Ale zespół z zespołem z każdej igły zrobi widły, a co gorsza znajdzie bezmyślnych klakierów którzy szukają dziury w całym w materiałach KBWL LP, MAK, prokuratury, lecz są zaimpregnowani na ewidentne bzdury czy kłamstwa w materiałach partyjnych.
PS W krytykowanych materiałach ZP czepia się każdego przecinka węsząc za tym spisek, zdradę,mataczenie. Ze wspomnianego materiału:
"w powietrzu był już tylko jeden SP prowadzony przez kontrolerów ze Smoleńska-Siewiernego, to jest właśnieTu-144M nr 101."
lub
"... i przy innych okazjach, które wprowadzały w błąd posłów i opinię publiczną, mówiąc m.in. o poprzedzającej wylot TU-134M z Warszawy ..."
Drodzy Zespołowicze, tam gdzie pracują ludzie zdarzają się błędy. Sami nie potraficie ustrzec się najprostszych.
Blog ten nie służy do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy, a jedynie do odmitologizowania związanych z nią zagadnień technicznych. - Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam", jak i słowa ogólnie uważane za "łacinę" mogą być usunięte bez względu na wartość merytoryczną; jedyne ograniczenie wolności wypowiedzi. Co zrobić by nie czytać bzdur? Polecam: YKW, Barbie, Flyga, AndrzejMat, Paes64, Ford Prefect, Wotur, jerzyk07, Zenon8228, Lord Sith
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka