Niegracz vell Qwerty wysmażył kolejną notkę MAK/Lasek/Artymowicz przyłapani na gorącym uczynku -"krater" w Smoleńsku mającą, w jego oczach, obnażyć indolencję komisji badających wypadek i dr. Artymowicza na podstawie doszukiwania się analogii w wyglądzie miejsc (na zdjęciach) innych katastrof lotniczych. Tym razem padło na katastrofę samolotu CRJ-200 w Kazachstanie. Oczywiście Niegraczyk nie linkuje do oryginalnych meteriałów, więc za niego nadrabiam.
https://aviation-safety.net/database/record.php?id=20130129-0&lang=en
https://reports.aviation-safety.net/2013/20130129-0_CRJ2_UP-CJ006.pdf
Niegraczyk koncentruje się na porównywaniu zdjęć bez cienia refleksji, że nawet bardzo zbliżone zdarzenie może dać zupełnie inny rezultat. Podobnym, z punku widzenia fizyki, problemem jest puszczanie "kaczek" na wodzie. Dlaczego jden kamień odbija się zostawiając niewielki ślad na tafli, podczas gdy inny, w zbliżonych warunkach, momentalnie hamuje z pluskiem. Nad tym Niegraczyk się nie zastanawia, bo nie takie jego zadanie w tym chocholim tańcu na trumnach. Niegraczyk nie zastanawia się, że w Ałmaacie samolot kolidował z glebą w pozycji normalnej, czyli ciężkie podwozie i ciężkie elementy konstrukcji kadłuba jako pierwsze spotkały się z ziemią. podczas gdy w Smoleńsku destrukcja kadłuba zaczynała się od delikatnego grzbietu. Niegraczyk nie pochyla się też nad faktem, że w Smoleńsku upadek nastąpił na zadrzewiony(!), podmokły teren.
Przy czym nieprawdą jest, że "krater(ów) w Smoleńsku brak. Zagłębienia wyżłobione przez fragmenty rozpadającego się kadłuba są jak najbardziej widoczne w postacie wypełnionych wodą podłużnych bruzd na zdjęciach dostępnych na http://faktysmolensk.niezniknelo.com/dokumentacja-zdjeciowa/articles/pole-szczatkow.html
W temacie
https://www.salon24.pl/u/mjaworski/674161,warto-czytac
https://www.salon24.pl/u/andrzejmat/667280,zlotowka-i-krater
http://pawelartymowicz.natemat.pl/153401,brakujcy-krater-po-tupolewie
