Z nieukrywanym rozbawieniem przejrzałem notkę znanego, niezależnego (od rozumu), smoleńskiego eksperta piszącego pod nickiem Qwerty. Czytelnicy moich notek znają pewnie hejt Qwerty po moim stwierdzeniu o możliwości zapłonu stopów aluminum i magnezu, mimo, że to wiedza uczona na zajęciach dla strażaków. Agumentacja Qwerty była taka, że garnki aluminiowe przecież się nie zapalają.
"quwerty: Aluminium ( elementy z aluminium ! ) jest niepalne-spróbujcie np. podpalić garnek aluminiowy, nawet palnikiem -nie uda się !"
https://www.salon24.pl/u/niegracz/915503,smolenski-dyzurny-troll-i-ignorant-i-metody-smolenskich-oszustow
A tu, masz babo placek, w innej notce Qwerty mamy następujące stwierdzenie (również w oryginale wyróżnone na żółto):
"Większa część kadłuba stopiła się lub została zredukowana do postaci podobnej do proszku."
https://www.salon24.pl/u/niegracz/915686,katastrofa-w-huntington-a-tu-154-w-smolensk-sprostowanie-bledu-eksperta
Więc tak skromnie spytam eksperta Qwerty, jaki jest mechanizm procesu redukcji aluminium do proszku? Przecież babcie gotujące w aluminiowych garnkach o niczym takim nie wspominają. A może widział sproszkowany garnek, czy inne prochy wciąga?
Uzupełnienie 04.12.2018
"wiadomo ze po pożarze pozostają na wrakowisku stopione kawałki duraluminium a proszek to wynik spalania wykonanych z tworzyw sztucznych elementów wyposażenia kabiny pasażerskiej, bagażników, ścian, sufitu ."
https://www.salon24.pl/u/niegracz/916240,glupki-smolenskie-hejtuja-i-bredza-ze-elementy-z-aluminium-sa-palne-katastrofa
świetnie; czyżby cytowany ekspert nie wiedział co to ""fuselage"?
Komentarze