Na razie jest klincz. Nie wiadomo kto w końcu ma rację - asesorzy czy KRS. Aby to wyjaśnić - będą odwołania do SN. Chyba jest określony termin składania odwołań. Akurat w czasie konsultacji nad ustawami. Teraz ten sąd - SN - przejmie pałeczkę sztafety przeciwników reformy.
SN ma jakiś czas na sprawdzenie wszystkiego i podjęcie decyzji. O ile wiem nie ma obligatoryjnego terminu rozpatrywania spraw. A więc może przetrzymywać je dowolnie długo. Na przykład do czasu wejścia w życie nowej ustawy o SN. I na dzień przed końcem swojej kadencji może zgodzić się ze zdaniem KRS. Co zrobi wtedy dobra zmiana łącznie z PAD? Chyba nic - kandydaci na sędziów definitywnie "uwaleni", ustawy reformujące wprawdzie podpisane ale czy będą wtedy tak radykalne jak powinny być?
Myślę, że wyrok SN, umarzający postępowanie przeciwko PAD w sprawie ułaskawienia M. Kamińskiego, który to wyrok zapadł po uprzedniej rozmowie Prezes SN właśnie z PAD - daje podstawy do przypuszczeń, iż kolejne wyroki będą zapadały w podobny sposób.
Wszystkiemu temu przygląda się zagranica (zarówno wschodnia jak i zachodnia) - bardzo uważnie, która jest na pewno zainteresowana w maksymalnym chaosie i bałaganie u nas. Szczególnie podczas prób uporządkowania sprawy sądów, sędziów i prawa.