ogrodniczka ogrodniczka
713
BLOG

Wybory na wsi czyli wiejski elektorat i komisje wyborcze

ogrodniczka ogrodniczka Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Zwrot "wiejski elektorat" zrobił się bardzo modny ostatnio - po wyborach. Z jednej strony Koalicja obwinia PSL o swój niski wynik, że niby nie poparł ich tzw. wiejski elektorat. Z drugiej zaś PSL mówi o koniecznym odzyskaniu zaufania przez tę partię właśnie "wiejskiego elektoratu". 

Z tego co widzę, mieszkając nominalnie od 10 lat na wsi, a w rzeczywistości w strefie aglomeracji, wiejski elektorat to była i jest nadal powiązana sieć osób tzw. samorządowych.

Dawniej było tak

Urząd miejski/gminny, też szkoła czy instytucje obsługujące rolnictwo, będące głównymi pracodawcami w mniejszych miastach i miasteczkach, mogły w dużym stopniu kreować postawy wyborców. Szwagier/sąsiad/kuzynka zatrudnieni "na urzędzie", jeśli byli życzliwi i przydatni, uzyskiwali nasz głos. Nawet wtedy, gdy byli z innego ugrupowania, a nie z tego lubianego przez nas. No i ważna była komisja wyborcza, która często składała się z pracowników gminy/radnych tudzież zaufanych krewniaków/sąsiadów, którzy we własnym, "endemicznym" towarzystwie, mogli robić praktycznie co chcieli.

Na marginesie dodam, że w takich wyborach bezpośrednich na prezydenta RP, czy prezydenta/burmistrza miasta, jeden głos zmieniony w każdej komisji obwodowej np. z ważnego na nieważny skutkował w skali kraju ok. 27 tys. głosów (tyle jest w przybliżeniu komisji obwodowych). Więc mogły się dziać spokojnie cuda nad urnami w 2010 r i w 2014 r (słynne ok. 20% głosów nieważnych).

Od niedawna zaczęły się zmiany

Przed wyborami w roku 2015, PiS poszedł wreszcie po rozum do głowy i uruchomił duży ruch społeczny kontroli wyborów, który zaczął spoglądać komisjom na ręce. Tym wiejskim też. Przepisy również się zmieniły tak, że pracując w gminie czy powiązanej z gminą firmie nie można zostać radnym (trzeba na czas trwania mandatu wziąć urlop bezpłatny). Okazało się, że wtedy poparcie dla dawnego monopolisty partyjnego - czyli PSL - na terenach wiejskich spadło.

Myślę, że będzie spadać dalej. Wiejski elektorat staje się coraz bardziej mieszaniną rolników indywidualnych i przybyszów z większych miast, którzy budują się na swoich dawnych działkach i wybierają życie na wsi. Przybysze z miast, jeśli są zainfekowani GW i TVN-em, będą wybierać antypis (głownie PO, KOD), inni zagłosują na PiS - ale nie na PSL. Pozostali rolnicy indywidualni będą zwracać się raczej do PiS-u, który gwarantuje im transferowanie pieniędzy na dzieci, dla emerytów, a także dba o infrastrukturę (raz lepiej, innym razem gorzej) oraz o interesy polskich rolników w UE.

Tym bardziej, że liczba rolników w Polsce maleje, a ci którzy decydują się produkować żywność, stają się normalnymi przedsiębiorcami. I którzy niekoniecznie będą głosować na niedużą partię, która tak naprawdę niewiele sama może, a w koalicji musi się dostosować. Tak jak stosunkowo niedawno PSL przyklepywał podwyższenie wieku emerytalnego i zabranie pieniędzy z OFE.

Zaś starsi rolnicy-emeryci, zwykle z niewysoką emeryturą, to będzie rosnący elektorat PiS-u, doceniający socjalne oblicze tej partii.

https://www.agropogoda.pl/liczba-rolnikow-w-polsce-maleje







ogrodniczka
O mnie ogrodniczka

Jestem, więc myślę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka