Mam nadzieję, że brutalny atak całego tzw. mainstreamu na red. Rymanowskiego otworzył niektórym oczy (szeroko zamknięte) na autentyczną rolę wolności słowa w Polsce, która dla lewacko- liberalnych wyznawców i dla polskojęzycznej sekty obywateli UE, jest takim samym zagrożeniem jakim dla "komuny" było Radio Wolna Europa i Głos Ameryki.
Według nich wolność słowa jest wtedy, kiedy tzw. dziennikarz ma w głowie ściśle określony katalog. co mówić wolno (a nawet trzeba!), jakich gości zapraszać do rozmów, a jakich w żadnym razie nie wolno, jak z gośćmi rozmawiać i reagować, kiedy ktoś taki posunie się do opowiadania 'bredni". To jest w ogóle horrendum: dziennikarz ma oceniać wiedzę i poglądy osoby mającej udokumentowany, długoletni i niekwestionowany dorobek naukowy! Dziennikarz ma oceniać, co jest "brednią", a co nie! To już nawet nie jest Orwell, to coś idące znacznie dalej - idące a totalną dystopię bezwzględnego totalitaryzmu.
Swoją drogą dziwę się, że dotąd nie reaktywowano słynnego z PRL urzędu na ulicy Mysiej, gdzie z benedyktyńską cierpliwością ponurzy cenzorzy tworzyli właśnie takie katalogi: co wolno, a czego nie, kto może mówić w publicznych mediach, a kto nie ma tam wstępu. Ale, żeby nie było lekko mojemu zdziwieniu - wszak i w Brukseli i w gabinecie ministra Gawkowskiego trwają intensywne prace, żeby taki urząd na miarę naszych czasów (czasów Orwella) wreszcie utworzyć.
Pani prof. Cichosz, rozmówczyni red. Rymanowskiego powiada, że sama miała dwie propozycje od medialnych i żywnościowych lobby przejścia na tzw. jasną stronę mocy: zaczynały się od miliona złotych i fury za 400 tys. No to ja już wiem, skąd wzięło się tylu "ekspertów" i rajfurów covidowych oraz gdzie i jak ulęgli się propagandziści od Ukrainy. Znów miałem rację: nie wierzcie w nic i nikomu, sprawdzajcie informacje w wielu źródłach i weryfikujcie je na miarę swoich możliwości! Jak ognia unikajcie zwłaszcza polskiego mainstreamu!
Sprawa red Rymanowskiego pokazuje bardzo wyraźnie wściekłość łże-mediów wynikającą z bezsilności wobec siły internetu. Już nie da się nikogo zniszczyć wstępniakiem w Gazecie Michnika, a Lichocka z palcem w .. oku mogła sobie co prawda zwalniać Jana Pospieszalskiego i (kolejne horrendum!) i bredzić o wolności słowa na spędzie pisowskich przygłupów, ale "to se ne vrati pane Havranek". Gdzie dziś jest Lichocka, a gdzie kanał Jana Pospieszalskiego (198 tys. subskrybentów)? Gdzie Newsweek, a gdzie Bogdan Rymanowski. prawie czterokrotnie przebijający odsłonami cały nakład tego szmatławca?
Mój apel brzmi jasno i prosto: odetnijcie się od trucizny mainstreamu. TVP, TVN, Polsat i Republika po równo tłoczą w wasze mózgi propagandową truciznę politpoprawnych treści (zależnych od polaryzacji) i niestrawną papkę pustego gadulstwa, nie wnoszącego kompletnie nic wartościowego.
Wolność i wolność słowa oznacza także, a może nawet przede wszystkim, wolny wybór treści informacyjnych i publicystycznych. Taką wolność gwarantują jedynie media internetowe i kanały niezależnych dziennikarzy. Polecam szczególnie te poniżej, zaznaczając, że to mój subiektywny wybór:
- Rafał Otoka-Frąckiewicz. Mój ulubieniec, z poczuciem humoru, luzu i trafności wypowiedzi.
- Kanał Zero. Nie przepadam za Krzysztofem Stanowskim, ale "Stano" pokazał pełen profesjonalizm jak robić informację, publicystykę, wywiady i zatrudniać profesjonalistów. Mazurek, Pinkwart, Bojke i reszta ekipy plus znakomite wywiady z ludźmi różnych poglądów i różnych obozów - należy się szacunek jak psu micha!
- Rafał Ziemkiewicz. Klasa sama w sobie. Bez dwóch zdań.
- Witold Gadowski. Jak wyżej.
- Łukasz Warzecha i Joanna Miziołek - znakomicie dobrany duet komentujący bieżączkę w cyklu "Rozjazd"
- Podobny duet - tym razem męski- czyli Wiktor Świetlik i wspomniany już RAZ. Czyli "Risercz".
- Monika Jaruzelska. Kanał pani Moniki, chyba trochę w cieniu innych, a szkoda, bo p. Monika robi świetne wywiady.
- Jan Pospieszalski. Można napisać, że to kontynuacja "Warto rozmawiać". Bo warto!
- Radek Pogoda. Wiedza, profeska, brak szczypania się w język. Samo złoto.
- Arleta Bojke w swoim autorskim kanale "Koniec świata". Czyli można o Rosji bez politycznego zacietrzewienia i obłędu rusofobii.
Jest tego dużo, dużo więcej, bo nie sposób wszystkiego wymienić - pominąłem choćby "Polską Chatę" Piotra Wielguckiego, "Otwartą Konserwę" Ziemca, "Przekanał" , kanał PCh 24 ( Polonia Christiana) czy bijący już rekordy popularności kanał Rymanowskiego. Gwarantuję, że doba jest za krótka, żeby być z tymi kanałami na bieżąco i jest to wszystko po stokroć ciekawsze niż tępa propaganda czystej wody, namolności Gozdyry i toporność Kłeczka. To na co czekacie? Odstawcie truciznę!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo