kemir kemir
756
BLOG

Kabaret w TVN, nudna TVP, czyli telewizornia po urlopie.

kemir kemir Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Odpocząłem od polityki. Medialny jazgot i coraz bardziej tyle samo brutalne, co idiotyczne obrzucanie się błotem przez obie strony " polskiego rowu mariańskiego", wywołuje sprzeczne, czasem ekstremalne uczucia, z którymi coś trzeba zrobić. Dlatego pojechałem w Bieszczady. Tam nie ma polityki, nie widać podziałów, czas upływa w naturalnym rytmie, ludzie są serdeczni i otwarci. Wszyscy - i ci miejscowi i ci przyjezdni z różnych stron Polski - bo klimatyczne Bieszczady to jakby inny kraj, inny świat: enklawa normalności w nienormalnej rzeczywistości ogarniętej polityczną wojną o oblicze Rzeczpospolitej.

Powrót do rzeczywistości okazał się traumatyczny.  Włączam dawno nie używany telewizor. W TVP trwa dosyć już nużąca kampania antyimigracyjna, wciąż te same "gadajace głowy", przy których człowiek albo ma ochotę wyrzucić telewizor przez okno, albo udusić gadającego. Ponoć antypolska PO (Partia Oszustów) podjęła bojkot TVP - bardzo dobra decyzja, ponieważ jak chcę oglądać małpy, to idę do ZOO, natomiast ZOO raczej nikomu do domu samo nie przyjdzie.

W telewizorni funkcje ZOO wypełnia z powodzeniem TVN, chociaż zamiast małp pokazują zazwyczaj całe zastępy upiorów przeszłości i teraźniejszości, których łączy obłęd "walenia" w PiS i  chęć powrotu do tego żeby było tak, jak było. Absurdalność podnoszonych zarzutów wobec rządzącej partii, czepianie się słów, słówek, faktów, postfaktów i prawd made in TVN,  już nie tylko dawno przekroczyła granice ostatnich przyczółków zdrowego rozsądku, ale wręcz razi po oczach nachalnością wciąż tych samych mechanizmów manipulacji i propagandowej żonglerki. Kiedyś mnie to złościło - teraz wyłącznie śmieszy.

Ale jaja, ale jaja  - cytując "klasyczkę" - kiedy pan redaktor Morozowski martwi się, że PiS-owi rośnie (w sondażach), mimo tego, że reżim rozwalił praworządność, hardo i twardo stawia się Brukseli i w ogóle wyizolował Polskę ze współczesności, zupełnie tak samo, jak Kim Dzong Un Północną Koreę. Dla Morozowskiego to niepojęte, no chyba, że można to wytłumaczyć tym wstrętnym 500 plus, nastrojami antyimigracyjnymi Polaków i ...plamami na Słońcu.

W kwestii imigrantów warto na moment wrócić do TVP, bo jakoś nie rozumiem nachalności propagandy, mającej wspierać twardą postawę Rządu RP,  wobec żądań coraz bardziej skretyniałej Brukseli. Polacy w bardzo przeważającej części nie chcą śniadoskórych imigrantów, nie chcą szaleństwa multi-kulti i w tej kwestii popierają PiS bez względu na to, po której stronie "rowu mariańskiego" stoją. Nie ma drugiej takiej płaszczyzny wśród Polaków , w której byliby oni tak zjednoczeni. Po cóż zatem nudną propagandą wyważać otwarte drzwi? Nie wiem.

Drażni mnie zresztą w TVP pewna jednostajność, trącąca nudą w znęcaniu się nad Tuskiem, Partią Oszustów i wytykaniu brukselskich kretynizmów . Kto rozumny, ten wie, kto rozum zostawił (zastawił?) w III RP, ten nawrócić się nie da. I tyle, chociaż warto wspomnieć też o pewnej niedobrej (moim zdaniem) telewizyjnej "tradycji". Otóż, rzecz dotyczy tego, że jeżeli atak nożowników w Londynie powoduje natychmiastowe  uruchomienie "wydania specjalnego", to chciałbym choćby wzmiankę o tym, że wybuch ciężarówki z 1,5 tony ładunków wybuchowych w Kabulu, spowodował śmierć grubo ponad 100 osób. Tam ładunki widocznie mogą rozszarpywać na strzępy całe rodziny, dzieci, staruszków. Jasne - nie ma się co oszukiwać - że bardziej obchodzi nas jeden londyńczyk zabity muzułmańskimi nożem, niż 100 "arabusów" zabitych bombą. Skoro jednak TVP podjęła  misję reedukacji pewnej części społeczeństwa, która zarażona poprawnością polityczną Tuska, wydaje się być do "odratowania", to nie tędy droga, bo wybiórczą strategią przedstawiania i komentowania faktów łatwo wpisać się w adres... Wiertniczej.

Kontynuując zatem wątek "ale jaja, ale jaja", warto wysłuchać bredni głoszonych przez nawiedzonych nieuleczalnie poprawnością polityczną funkcjonariuszy Partii Oszustów i wyszczekanych  dziewczynek  z Nowoczesnej. Ten festiwal bredni zdecydowanie wygrywa pani Kidawa- Błońska z PO,  dla której imigranci ( przynajmniej ci, którzy mieliby być lokowani w Polsce), to wyłącznie biedne kobiety i ich dzieci, które wyrwały się z okowów syryjskiej wojny. No to ja nie wiem, czy pani Kidawie utkwiła w pamięci znana z "Seksmisji" partogeneza, czy też trzydziestoletnich byczków z wypchanymi w kroku spodniami bierze za kobiety, ale wiem, że ględzenie w tym tonie wywołuje salwy śmiechu połączone ze znaczącym pukaniem się w czoło.

Narracja Platformy osiągnęła zresztą taki poziom, że tefałenowska sieczkarnia chwilami "nie wyrabia" i wszelką "synchronizację" głoszonych bredni z propagandową papką diabli biorą. Ględzenie o syryjskich kobietach, to jedno, ale ośla głupota w obronie czegoś, czego bronić się nie da, to już "wyższe stany stanów wysokich", z czym nie radzą nawet medialne tuzy TVN.

Dlatego ten  tefałenowsko-peowski mariaż ponosi finalnie coraz  bardziej bolesne i spektakularne porażki. Coraz bardziej drży w posadach "prawda" o Smoleńsku, teza o izolacji Polski w świecie, wywołuje uśmiechy politowania, diabli wzięli tak miłe dla PO prognozy gospodarcze i ratingi wyspecjalizowanych agencji. Na dokładkę do Polski przyjeżdża nie ten Donald, który powinien, kodziarski motłoch siedzi w domu albo grilluje (faktury?), Frasyniuk raczej nie dostanie Oskara za odegraną marnie rolę ciemiężonego opozycjonisty, a Obywatele RP, którzy powinni zmienić nazwę na Obywateli PRL, społeczeństwu kojarzą się jedynie z żulami i typami spod ciemnej gwiazdy.

Czy zatem można się dziwić, że taki Morozowski (i reszta) - zupełnie jak tonący łapiący się brzytwy - wyłuskują z wypowiedzi polityków PiS, wszystko to, z czego można ubić pianę i przy jej przyrządzaniu chociaż trochę szczytować z myślą : no, to teraz im dowaliliśmy!  Skończył się temat Misiewicza, no to dajemy Sadurską. Nagonka na Szyszko i Macierewicza nic nie zmieniała w słupkach sondaży - no pogonimy samą premier Szydło. Coraz bardziej dominuje też wycieranie sobie gęby kościołem katolickim i papieżem Franciszkiem. Lewacki Franciszek, który - zdaje mi się - pojęcie o Europie ma takie, jak Europejczyk o argentyńskich pampasach, idealnie wpisuje się w pojęcie brukselskiej poprawności i jest smacznym kąskiem dla wygłodzonego tefałenu. 

No i - Boże broń - ani słówka o nagraniach popularnego serialu "U Sowy", woda w ustach, kiedy należałoby poinformować o niecnych czynach "uchodźców" popełnionych w niemieckich miastach i miasteczkach , o coraz bardziej głośno ujawnianych peowskich przekrętach, czy  o cichej germanizacji polskich dzieci w Niemczech. Ta ostatnia sprawa ma zresztą szansę urosnąć do mega skandalu - niemiecka Jugendamt, funkcjonująca na prawach ustanowionych w 1930 roku i będąca strażnikiem rasy aryjskiej za czasów Hitlera, zdaje się być wyjęta z mrocznej historii i czasów nazistowskich Niemiec. Zatem kiedy pani Błońska ględzi o syryjskich dzieciach, to szlag człowieka trafić może. - a powinien Błońską właśnie.

I tak trwa i kręci się ten tragikomiczny teatrzyk z plastikowymi lalami, pajacowatymi panami i upiorami przeszłości licznie zapraszanymi do studia na Wiertniczej: Kwaśniewski, Giertych, Dorn, Marcinkiewicz, Cimoszewicz, Rulewski ... długo można wymieniać nazwiska tego dziwacznego towarzystwa, kojarzącego się z  terapeutycznymi spotkaniami w kółkach Anonimowych Alkoholików. No cóż, muszą się wspierać - to jasne - tylko powinni zaprosić jeszcze Junckera.  Byłaby i ulica i zagranica - w końcu!

A tak - ani chybi - pozostanie im pójść wkrótce z torbami. Cieniasy, które swoją narracją coraz wyraźniej dowodzą swojej "cienkości" i które muszą pociągnąć w czarną dziurę popłuczyny III RP.  Bo chyba  tak naprawdę TVN ... kabaretem jest, tak je trzeba brać  i za to  trzeba je kochać!  (ale bez przesady :-) )



kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura