kemir kemir
1369
BLOG

Uruk-hai, Saruman i Oko Saurona

kemir kemir PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Każdego dnia jadąc do pracy, przejeżdżam przez niewielkie, ale ruchliwe skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Przez lata nie zdarzyło mi  się jeszcze przejechać tego miejsca w ciągu zielonej fali - zawsze zatrzymuję się na czerwonym , a ponieważ zielone dla skręcających w lewo - a ja właśnie skręcam w lewo - zapala się dosłownie na dwie sekundy, swoje trzeba odstać. Ma to swoje dobre strony, bo można np. zawiesić wzrok na atrakcyjnej kobiecie poruszającej się pieszo, ale tego dnia sam poczułem na sobie czyjś wzrok - przeszywający , złowróżbny, wręcz nieludzki. Ki diabeł? Policja? Nie, oni na ogół są uprzejmi i łagodni jak baranki. Nawet można na nich pluć, można ich popychać i wyzywać od najgorszych , a i tak zobaczysz w ich oczach miłosierdzie i czyste dobro. To nie policja. Obejrzałem się instynktownie w lewo i zobaczyłem ohydną gębę tolkienowskiego orka z rasy Uruk - hai. Co ciekawe, ów Uruk -hai miał na sobie koszulę, krawat i marynarkę, ale przemknęło mi przez myśl, że pewnie się ucywilizowali na tyle, że zbroje zamienili na garnitury. Niestety - widać, że ohydnych twarzy nie zmienili i wciąż  budzą grozę i strach swoim wyglądem. Ale akurat ta wstrętna gęba wydała mi się znajoma. Nie, to nie Uglúk - dowódca oddziału Uruk-hai Sarumana, który miał za zadanie rozbić Drużynę Pierścienia, chociaż miał równie wstrętną gębę. Po chwili mój umysł jednak stanął na wysokości logicznego przetwarzania obrazu i prawidłowo zaszufladkował wstrętną gębę w odpowiednią przegródkę - łomatko, przecież to sam prezes Kaczyński, tylko wystylizowany facjatą na Uruk-hai, który samym wyglądem ma doprowadzić do zawału, panicznego obłędu strachu, a nawet do sfajdania się w spodnie. Dopiero po tym zauważyłem też wielki napis, że "Pis wziął miliony, a wszystko drożeje". Rzadko zdarza mi się zupełnie spontanicznie okazywać werbalne emocje, ale  tym razem wybuchnąłem gromkim śmiechem z którego wyprowadził mnie trąbiący kierowca za mną, krzycząc "zielone jest, baranie". Miał rację, chociaż z tym baranem bym polemizował.


A teraz poważniej. To zdarzenie uświadomiło mi jak nisko upadła Platforma, nonsensownie zwana obywatelską. Ona - jak Legia po żenadzie z amatorami - już nawet nie jest na dnie, ona puka w dno od spodu w nadziei, że ktoś odpowie. Niestety, może usłyszeć jedynie szyderczy śmiech, bo stylizowanie Jarosława Kaczyńskiego na Uruk -hai i wypisywanie populistycznych sucharów jest niskiej jakości karmą dla fanatycznej gawiedzi, która jak hordy Sarumana wyje do księżyca, oczekując zwycięstwa ciemnych sił Mordoru. Bilboardowa kampania PO z Kaczyńskim jako Uruk-hai, jako żywo przypomina ohydną i haniebną kampanię medialną, jaką w swoim czasie siły Mordoru prowadziły wobec Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Pierwszej Damy - Pani Marii Kaczyńskiej. Wtedy dziennikarskie śmieci w chamski sposób obrzucały Prezydenta Lecha Kaczyńskiego błotem i pomyjami, a  Maria Kaczyńska przedstawiana była jako "obciachowa" baba z reklamówką. Dopiero po ich tragicznej śmierci jakimś cudem pojawiły się nagle zdjęcia uśmiechniętej i emanującej ciepłem pary prezydenckiej,  jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zastępując te  wszystkich fotografie z wykrzywionymi twarzami, robione z dołu, z otwartymi ustami, w udziwnionych pozach i sytuacjach. Jak widać haniebne zło wróciło.


Nie sposób też zrozumieć, że dzieci Balcerowicza wypisują jakieś brednie o tym, że PiS wziął jakieś miliony i  że zdrożało masło i parówki. PO też bierze miliony za samo istnienie jako partia, pominę przez litość setki milionów złotych, które Tusk i jego szajka zmarnotrawili - zdefraudowali - ukradli (niepotrzebne skreślić) będąc u władzy - zwrócę jednak uwagę, że na całym świecie jest tak, że rządząca partia "bierze miliony" siłą rzeczy: tworząc i realizując budżet państwa w zgodzie ze swoimi programami i sytuacją gospodarczą państwa. Rządząca koalicja w Niemczech też "wzięła miliony" ale żadnemu zdrowemu na umyśle Niemcowi nie przyjdzie do głowy robić z tego hasło wyborcze, które ma uderzyć w rządzących. A bękarty Balcerowicza powinni wiedzieć, iż wzrost cen jest zjawiskiem normalnym wtedy, kiedy rośnie konsumpcja. Zresztą w Polsce rządzonej przez PiS, te negatywne skutki inflacji bilansują podwyżki płac, które są trzykrotnie wyższe niż wzrost cen. Zatem siła nabywcza Polaków wciąż zdecydowanie rośnie, ale hordom Sarumana trzeba wbijać w puste czerepy, że ceny parówek, śmietany i prądu to wynik dyktatury i "reżymu" Kaczyńskiego. Tylko co to ma wspólnego z wyborami wójtów i burmistrzów?


Kto jest Sarumanem - wypada zapytać. Nie wiem, ale casus Ludmiły Kozłowskiej i Bartosza Kramka, którzy mieli zlecenie na wywrócenie do góry nogami porządku demokratycznego i robili to w obcym interesie politycznym, wskazuje, że gdzieś w tych kręgach należy szukać sługi Mordoru. Ale łatwiej odpowiedzieć, kto nie jest Sauronem. Na pewno nie jest to Schetyna , który dużo bardziej przypomina oślizłego i ohydnego Sméagola – kreaturę będąca niegdyś hobbitem, nienawidzącą i jednocześnie nieustannie pożądającą Jedynego Pierścienia -   czyli bycia "pierwszym" w polityce i PO. Schetyna oczywiście już wie, że PiS wybory wygra, a PO w wielu samorządach - także w dużych miastach - straci władzę. Najbliższe wybory dla PO to jak spotkanie bata z gołą dupą i od skali wybatożenia zależy, czy PO w ogóle przeżyje do wyborów parlamentarnych. A brukselsko - berlińskie Oko Saurona  patrzy i wie, że jeżeli wybatożenie gołej dupy będzie solidne, to szlag trafi wszelkie procedury "praworządności" i nikt nie będzie mógł zameldować Frau Merkel wykonania zadania.


Czy w tej brudnej kampanii wyborczej PiS powinno odpowiedzieć zdjęciem np. Tuska przedstawionego jako trolla? Nie. To oczywiście kuszące, ale nie. PiS ma wiele poważnych atutów, które bez wątpienia wykorzysta. Przed samymi wyborami w komisji d/s Amber Gold będzie przesłuchany Tusk, a wobec kilku prezydentów miast i samorządowych funkcjonariuszy tuskowo -peeselowkiego  Mordoru toczą się postępowania karne. Prawdopodobnie czekają nas - mogą być spektakularne -  działania ze strony CBA, prokuratury i  sądów, bo przecież to nie jest tak, że wszyscy sędziowie są wcieleniami Gersdorf czy Żurka. Zresztą  w tej kwestii ( sędziowskiej) należy się spodziewać wzmożenia ze strony Sarumana, ponieważ jest to na dziś jedyna poduszka chroniąca gołą dupę przed batem.  Problem w tym, że ostanie pogróżki jakiejś tam kanapowej instytucji sędziowskiej, która chce wykluczyć polską KRS z tego dziwacznego grona, są tak samo poważne jak zapowiedź wykluczenia z wyższego kursu gotowania na gazie.


A gęba Jarosława Kaczyńskiego jako okrutnego Uruk-hai? Nie trzeba być specjalnie bystrym, żeby zauważyć, iż kretyni, którzy zaprojektowali ów bilboard, zapatrzeni byli w peowską twarz utraconej bezpowrotnie władzy i wpływów.  Myślę, że  tak wygląda właśnie twarz Platformy, bo chociaż osobiście nie znam Jarosława Kaczyńskiego, to liczne opinie ludzi, którzy zwyczajnie znają się na określaniu osobowości, moje obserwacje i zwykły instynkt podpowiadają, że Prezes to szarmancki dżentelmen starej daty, obdarzony talentem politycznym, poczuciem humoru, empatią, którego jedyną "wadą" jest wrodzony konserwatyzm i patriotyzm.  Piękna kampania. Pozytywna. Przemyślana. Pełna precyzyjnych sformułowań. Gratulacje. Będą z Was ludzie –ironizował na Twitterze Michał Grodzki z PiS, burmistrz warszawskiej dzielnicy Bemowo. Zabawne jest, że portal "Na Temat" Tomasza Lisa na poważnie wziął wpis polityka i podparł się nim w tekście chwalącym kampanię opublikowanym w internecie. I tu - niestety - nie znajduję słowa na podsumowanie tego zjawiska. Słownik polski jest jednak za ubogi, chociaż tak bogaty.


kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka