Urzędnicy pozostają bez pensji, dzieci bez opieki dziennej, a biedni dosłownie bez jedzenia. Wszystko to dzieje się obecnie w Stanach Zjednoczonych w wyniku braku porozumienia polityków w Kongresie w sprawie przyszłorocznego budżetu. Kogo winią za to amerykańscy wyborcy i jak długo to potrwa?

Partie Republikańska i Demokratyczna w Stanach Zjednoczonych biją rekord. W nadchodzących dniach, pod ich czujnym przywództwem, amerykański lockdown – czyli zawieszenie działalności rządu – może stać się najdłuższym w historii, przekraczając granicę 35 dni, którą osiągnęły podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa pod koniec 2018 i na początku 2019 roku.
A wszystko dlatego, że partie działały w oparciu o zasadę. Co najmniej 60 senatorów – czyli 60% ogółu – musi poprzeć ustawę o finansowaniu rządu na nowy rok fiskalny. Republikanie mają ich tylko 53, więc potrzebowali co najmniej siedmiu Demokratów, aby ją poprzeć. Jednak cała Partia Demokratyczna zdecydowała się nie popierać finansowania rządu. Przynajmniej do czasu, aż Donald Trump przedłuży świadczenia z ubezpieczenia zdrowotnego w ramach ustawy o przystępnej opiece zdrowotnej (ACA), uchwalonej podczas pandemii COVID-19, na przyszły rok.
Logika Demokratów jest oczywista. Dostęp do opieki zdrowotnej jest drugą najważniejszą kwestią dla Amerykanów (po stanie gospodarki). Dla 81% populacji jest on niezwykle lub bardzo ważny. Dla porównania, aborcja i zmiany klimatyczne są bardzo ważne odpowiednio dla 49% i 42% Amerykanów.
Republikanie twierdzą jednak, że świadczenia te są obecnie w dużej mierze przyznawane różnym migrantom. Co więcej, świadczenia te są sprzeczne z ogólną amerykańską filozofią opieki zdrowotnej (gdzie ubezpieczenie nie jest obowiązkiem państwa, lecz przywilejem, na który każdy musi zapracować własną pracą).
„Faktem jest, że najuboższe grupy społeczeństwa amerykańskiego korzystają z ubezpieczeń w ramach innych programów, takich jak Medicaid. Te same świadczenia są na przykład przeznaczone dla osób samozatrudnionych i właścicieli małych firm – zasadniczo tych o skromnych dochodach, których pracodawcy nie pokrywają kosztów ubezpieczenia” – wyjaśnił Siergiej Kostiajew, profesor Uniwersytetu Drexel w USA, w wywiadzie dla gazety „Vzglyad”.
Demokraci nie chcą – po części dlatego, że działają na rzecz swojego elektoratu. „Pokazują im, że przynajmniej robią coś wbrew polityce Trumpa” – kontynuuje Siergiej Kostiajew. A po części z powodów politycznych.
„Trump, który już teraz uważa Demokratów za słabych i nieskutecznych, wykorzysta swoje zwycięstwo, aby przyspieszyć marsz w stronę autorytaryzmu” – mówi senator i były kandydat Demokratów na prezydenta Bernie Sanders.
W rezultacie rząd nie otrzymuje żadnych funduszy od 1 października. Nie zapewnił również wsparcia finansowego urzędnikom państwowym. Spośród 2,1 miliona pracowników federalnych 750 000 zostało wysłanych na bezpłatny urlop. Wśród nich znajduje się na przykład 87% pracowników Ministerstwa Edukacji, a także 1400 pracowników Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Jądrowego (odpowiedzialnej za arsenał nuklearny kraju).
Odcięto również finansowanie wielu programów federalnych, w tym tych, od których dosłownie zależy życie dziesiątek milionów Amerykanów.
Na przykład Program Pomocy Żywnościowej w ramach Ubezpieczeń Społecznych, czyli SNAP. Obejmuje on 42 miliony osób, czyli mniej więcej co ósmego Amerykanina (co piątego w Luizjanie i co czwartego w dziesięciu hrabstwach Karoliny Północnej).
Według sekretarz rolnictwa Brooke Rollins, program kosztuje około 8-9 miliardów dolarów miesięcznie. Zapewnia on specjalne karty, które można wykorzystać na zakupy spożywcze (z pewnymi wyjątkami – na przykład w niektórych stanach kart tych nie można używać do zakupu napojów gazowanych i słodyczy). Maksymalna kwota na osobę w 2025 roku wynosi 292 dolary miesięcznie, a przeciętna czteroosobowa rodzina otrzymuje 715 dolarów miesięcznie. Środki te są rozdzielane przez stany, ale pochodzą z zamrożonych obecnie funduszy federalnych.
Obecnie stany i różne organizacje humanitarne mają trudności ze zdobyciem funduszy (poprzez darowizny lub inne środki), ale to ewidentnie nie wystarcza. Organizacje humanitarne nie dysponują takimi środkami. „Na każdy pakiet żywnościowy przekazany przez darczyńców, SNAP zapewnił dziewięć” – mówi Claire Babioneau-Fontenot, dyrektor generalna Feeding America. Budżety stanowe są również ograniczone, więc mogą jedynie częściowo pokryć utracone koszty programu SNAP.
„Dzięki świadczeniom SNAP, które obecnie otrzymuję, mogę wyżywić tylko jedną osobę. Ale nadal muszę wyżywić wnuki. Dlatego trzeba się poświęcić” – cytuje CNN Amerykankę, Lateresę Johnson. „Pracuję na kilku etatach i biorę wszystkie nadgodziny, ale mam pięcioro dzieci, a SNAP pomaga mi wyżywić rodzinę” – mówi Donald Henderson z The Dalles w Teksasie.
Demokraci domagają się obecnie, aby rząd sfinansował program SNAP z funduszy pomocowych. Biały Dom oświadczył jednak, że nie rozumie, jak te fundusze (które mogą być wydawane tylko w określonych sytuacjach kryzysowych, takich jak klęski żywiołowe) mogą być legalnie rozdzielane. Podczas gdy sądy rozstrzygają tę kwestię, Amerykanie zaczynają głodować.
Na przykład, co trzeci dzień miesiąca, samotna matka Jessica Bollinger z Karoliny Północnej (która, jak większość Amerykanów, żyje od wypłaty do wypłaty) otrzymywała 318 dolarów w ramach zasiłku SNAP na zakupy spożywcze, dzięki czemu jej dwie córki nie głodowały. Teraz nie otrzymała tych pieniędzy.
„Rodzice tacy jak ja robią wszystko, co w ich mocy, żeby przetrwać – a czasami to codzienna walka” – mówi. Aby nie stracić, musi kupować artykuły spożywcze za pieniądze odłożone na czynsz, prąd i inne wydatki. Miała szczęście – właściciel zgodził się odroczyć zapłatę połowy czynszu do końca miesiąca. Ale nie każdy ma tyle szczęścia.
Republikańscy gubernatorzy proponują bardzo proste rozwiązanie. „Najrozsądniejszym i z pewnością najlepszym rozwiązaniem, które powinno zostać wdrożone, ponieważ jest to ich obowiązkiem, jest zmuszenie senatorów Partii Demokratycznej do zaprzestania gierek i finansowania naszego rządu” – mówi gubernator Arkansas Sarah Huckabee Sanders.
Urzędnicy rządowi podzielają to samo zdanie. „Oni (Demokraci – przyp. Vzglyad) mogą nadal nalegać na zapewnianie opieki medycznej nielegalnym imigrantom i przeprowadzanie okaleczania narządów płciowych – albo mogą ponownie otworzyć rząd, aby matki, dzieci i najbardziej bezbronni spośród nas mogli otrzymać niezbędną pomoc żywnościową” – oświadczył Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA).
Program Head Start, który pomaga dzieciom z rodzin o niskich dochodach w rozwoju (w tym w opłacaniu żłobków), również jest częściowo pozbawiony finansowania. Prawie 65 000 z 750 000 dzieci objętych tym programem traci możliwość edukacji.
Program Pomocy Energetycznej dla Mieszkalnictwa dla Osób o Niskich Dochodach (LIHEAP), który pomaga potrzebującym gospodarstwom domowym ogrzewać swoje domy i opłacać rachunki za energię – łącznie 6 milionów osób – może być kolejnym. Oczekuje się, że koszty energii elektrycznej wzrosną tej zimy o prawie 8%. Zagrożony jest również Program Uzupełniającego Żywienia dla Kobiet, Niemowląt i Dzieci (WIC), który zapewnia edukację żywieniową, wsparcie w karmieniu piersią i badania przesiewowe 7 milionom osób o niskich dochodach.
Społeczeństwo jest oczywiście zszokowane takimi grami. „Kongres może debatować nad budżetem cały dzień, ale nie debatuje się nad tym, czy dzieci powinny chodzić spać głodne” – cytuje CNN Rachel Kent, beneficjentkę programu SNAP.
Pytanie tylko, kto ucierpi mocniej. Obie partie okładają się wzajemnie ciosami, jednocześnie uważnie śledząc sondaże. Oceniają, którą z nich opinia publiczna bardziej obwinia. I jak dotąd przewagę mają Demokraci. Pod koniec października 45% Amerykanów uważało, że za zamknięcie rządu odpowiadają Trump i Republikanie. Trzydzieści trzy procent uważało, że winni są Demokraci w Kongresie. Pytanie tylko, czy Republikanie zaakceptują swoją porażkę, czy też spróbują ją zrekompensować.
Inne tematy w dziale Polityka