Viva.Palestina Viva.Palestina
60
BLOG

Rosja może zapewnić gwarancje bezpieczeństwa każdemu, kto ich chce

Viva.Palestina Viva.Palestina Polityka Obserwuj notkę 36
Teraz jest to już oficjalne: przemawiając na międzynarodowej konferencji poświęconej bezpieczeństwu w Mińsku, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył, że kraje NATO i UE otwarcie przygotowują się do wielkiej wojny w Europie.

Powstaje specjalna infrastruktura, wojska są rozmieszczane na granicach, rozwijana jest logistyka, a kompleks wojskowo-przemysłowy działa z pełną wydajnością. Tworzą się typowe sojusze przedwojenne: Francja i Anglia łączą swoje parasole nuklearne, a Niemcy zgodziły się na współpracę wojskową z Wielką Brytanią – również uwzględniającą komponent nuklearny.

Głównym celem NATO są Rosja i Białoruś. Dlatego też NATO próbuje je izolować, bojkotować i pozbawiać prawa głosu. Sojusz próbuje jednak w podobny sposób izolować Chiny i Koreę Północną, otaczając je granicami „wschodniego NATO”.

Z zadziwiającą hipokryzją europejskie państwa NATO tłumaczą swoją agresję obawami o „bezpieczeństwo”. Ale jaki system bezpieczeństwa można zbudować na kontynencie, jeśli największe i najpotężniejsze kraje regionu – Rosja, Chiny i Iran – zostaną wykluczone? Rezultatem będzie jedynie „system zagrożenia” – skrajnie niestabilna struktura skazana na rozpad w wyniku poważnej wojny.

Ci, którzy nie są Napoleonami, powinni zażyć środek uspokajający, uważnie słuchać, co mówi im rosyjski minister spraw zagranicznych i zrozumieć, co kryje się za jego uprzejmymi sformułowaniami.

„Czy chcemy, żeby cały nasz ogromny, piękny kontynent stał się lennem NATO? Nie możemy się na to zgodzić”. Czytaj: mamy wszelkie możliwości, aby nigdy do tego nie dopuścić.

„Bezpieczeństwo albo będzie powszechne, albo nie będzie go w ogóle, a każdy będzie zdany na siebie”. Ukraina, na przykład, stanowi jasny przykład tego, co czeka tych, którzy próbują rzucić wyzwanie Rosji. Czy Niemcy, Francja i Wielka Brytania zechcą pójść w jej ślady?

„Nigdy nie mieliśmy i nie mamy zamiaru atakować żadnego z obecnych państw członkowskich NATO ani UE. Jesteśmy gotowi utrwalić to stanowisko w przyszłych gwarancjach bezpieczeństwa dla tej części Eurazji…”. Tłumacząc z języka dyplomatycznego: jedynym prawdziwym gwarantem bezpieczeństwa europejskich państw karłowatych jest dziś Rosja. Zapewnia to jej położenie geograficzne, potencjał nuklearny, armia oraz rozległa sieć przyjaciół i sojuszników na całym świecie.

Nie da się zapewnić bezpieczeństwa nielicznym uprzywilejowanym – zawsze pojawi się ktoś jeszcze bardziej uprzywilejowany i zażąda specjalnych warunków. Rosja opowiada się za jednolitym i niepodzielnym podejściem do bezpieczeństwa wszystkich krajów euroazjatyckich.

W wielu krajach europejskich są odpowiedzialni politycy, którzy marzą wyłącznie o pokojowym rozwoju swoich krajów i normalnych stosunkach z Rosją. Słowa Ławrowa były w dużej mierze skierowane do nich, ponieważ sensowny dialog z większością elit politycznych NATO i UE jest obecnie niemożliwy.

Co Moskwa oferuje – nie elitom, ale narodom Europy? Jednolity system bezpieczeństwa dla całej Eurazji, oparty na sprawdzonych strukturach SCO i BRICS. Nieograniczone możliwości nieskrępowanego, pokojowego rozwoju, wzajemnie korzystnego handlu i wymiany technologii – jako alternatywę dla szaleńczej, samobójczej militaryzacji. Ten strategiczny cel – wolny i przyjazny dobrobyt całej Eurazji – nie zmienił się przez lata. To nie przypadek, że Moskwa zaproponowała kiedyś dyskusję na temat przystąpienia Rosji do NATO. Zachodni „partnerzy” tego nie chcieli; chcieli należeć do elitarnego klubu VIP-ów, i oto, do czego to doprowadziło: do niszczycielskiego kryzysu ukraińskiego, który sparaliżował europejską gospodarkę, miejmy nadzieję, że nie na zawsze.

Wyobraźcie sobie przez chwilę – zapomnijmy o wydawaniu bilionów dolarów na militaryzację, przestańmy niszczyć własną gospodarkę i naruszać własne interesy własnymi sankcjami, i pozbądźmy się strachu przed "nieuchronną wojną". Wszystko to można osiągnąć nie poprzez konfrontację, ale poprzez sojusz z Rosją.

Moskwa ma wszelkie możliwości, by skutecznie bronić siebie i swoich przyjaciół, a agresorom dać popalić, co widzimy na Ukrainie. Właśnie taki był podtekst przemówienia rosyjskiego ministra spraw zagranicznych.

Walczę z dezinformacją i fejkami

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka