estamos estamos
3080
BLOG

Czy będziemy płakać po samobójcach?

estamos estamos PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 158

Czy PiS padnie i kiedy? Co się urodzi to umrzeć musi. Śmierć każdego organizmu można przyspieszyć. Szczególnie wtedy gdy on sam się o to stara. Przykład - narkomani. Wygląda na to, że w rządzącej partii nieźle zaczęli ćpać. Nie na darmo mamy w naszym języku określenie "oszałamiający sukces". No to sukces oszołomił. 

Jaki to sukces?                                                                                                                                                                                             Główny to brak opozycji. Albo inaczej - opozycja, którą można porównać do zdychającej z głodu bestii, gryzącej wszystko wkoło, ale już bez siły przegryzienia nawet delikatnej skórki na kurczaczku. Wyje jeszcze ta szkarada o pomoc, która nie jest w stanie nadejść. Wycie o pomoc jak i szamotanie się od jednej ściany do drugiej, osłabia jeszcze bardziej okropne dzwona smoka. Stoi PiS - zwycięzca nad prawie już martwym zewłokiem i z dumy się nadyma. Rychło patrzeć jak pęknie, bo to nie żaden Święty Jerzy, ale rycerz z przypadku.                                                                                                                                                                                                 Drugi sukces to gospodarka. Zawrotnie się rozwija biorąc pod uwagę przyrost PKB. Podobno około 4%. Czyli przyrosło nam  o około 18 miliardów dolarów pomnożone przez kurs NBP ( 3,6) daje sumę poniżej 70 mld złotych. Zadłużenie przekroczy 50 mld złotych w tym roku. To oznacza, że 3% przyrostu PKB jest poprzez dług a zaledwie 1% z rozwoju naturalnego. Dobre i to. Cały okres rządów PO-PSL to był rozwój ujemny jeśli odjąć corocznie zaciągany dług. Pieniądze były przejadane. A jedzono wg rosyjskiego zwyczaju "po randze". Ranga najwyższa wg dawnego wierszyka "whisky i artystki" niższa "wyborowa i koleżanka biurowa" a najniższa " tramwaj, łączka i potem rzeżączka ".                                                                                                                                                                  Kolejne sukcesy to rozdawnictwo. Socjal. Jeśli każdy rząd kolejny zrobi tyle ile rząd PiS-u i znajdzie się wierzyciel, który to sfinansuje ( oczywiście, że się nie znajdzie ) to kolejne fale "uchodźców" ruszą na Lechistan.                                                                 

Do sukcesu można zaliczyć jedynie zmianę atmosfery pedagogiki wstydu, że się jest Polakiem, na patriotyczną oraz gonienie złodziei różnego sortu. Chociaż mijają dwa lata a tu ciągle gonienie. Złapano tyle co kot napłakał i to jakieś podrzędne płotki.

Powyższe starcza jednak do uprawiania propagandy sukcesu, zwykle ustami wicepremiera Mateusza a pisowskie towarzystwo wierzy we własną propagandę i się nadyma jak balony. Wygląda na to, że różne balony i baloniki zaczynają się licytować, który ładniejszy, bardziej kolorowy i szybciej się wznosi. Czy można ten proces zatrzymać? Chyba nie. Powodem jest ogromne żerowisko jakie uczyniono z Polski a którego PiS nie likwiduje tylko obsadza swoimi ludźmi. Minęły dwa lata rządów. Kolosalnie intratne stanowiska w spółkach skarbu państwa już poobsadzane. Oddelegowani tam, zarabiają w ciągu roku tyle, ile przeciętny Kowalski zarobi lub nie przez całe życie. A przecież takie synekury obsadzane są wg sympatii ( ładnie nazywając). Zmiany w rządzie, najlepiej łącznie z premierem to całkiem inne rozdanie. Przecież, jak wiemy, "fachowcy" są wszędzie. Minister X poobsadzał wybitnymi fachowcami, ale przecież minister Y, który go zastąpi ma jeszcze wybitniejszych.

Dla takich synekur warto powalczyć, choćby tylko na kolejne dwa lata a potem przegrane wybory. Ale co w dwa lata się zgarnie starczy do końca życia. A możliwe, że zanim lud poczuje, że coś śmierdzi to jeszcze kolejne rozdanie na kolejne cztery lata pozwoli się dowartościować. 

Pomimo, że nie głosowałem na PiS miałem dużo sympatii do tej partii, ale ona topnieje. Wyborców ponoć przyrasta, stąd ta pycha    i chciwość pchająca do autodestrukcji. PiS-owcy powinni pamiętać, że poprzednikom też przyrastało i nie mieli z kim przegrać.

Czy będziemy płakać po samobójcach?                                                                   

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka