Na początek krótka lekcja historii najnowszej - dla gimbazy i polityków totalnej opozycji: Jerzy Urban był rzecznikiem prasowym rządu w czasach PRL, m.in. w tym tragicznym okresie po wypowiedzeniu przez Jaruzelskiego wojny Polakom. Rzecznikiem - dodam - znienawidzonym przez ogół społeczeństwa, tępym i zupackim (choć pogrobowcy PRL Urbanowi przyznawali jakiś rodzaj dowcipu). O Urbanie krążyło mnóstwo dowcipów, bo naród zniewolony przez wewnętrznego okupanta wyłącznie w poczuciu humoru mógł czerpać nadzieję na przetrwanie. Jeden z nich: Czym się różni Urban od Glempa? Ten drugi ma coś MIĘDZY uszami ... Ponowne wytłumaczenie: Józef Glemp w czarnych latach stanu wojennego był prymasem Polski, a obaj panowie słynęli z wielkich, odstających uszu. Z tym, że prymas również z wielkiego intelektu!
Jerzy Urban (postać wyjątkowo odrażająca) zasłynął m.in. z bon-motu "Rząd się sam wyżywi" w odpowiedzi na pytanie dziennikarza o sankcje nałożone przez USA na Polskę w reakcji na stan wojenny. Była to oczywista prawda: rządy komusze doprowadziły Polskę do stanu takiej biedy, że w sklepach na półkach faktycznie stał wyłącznie ocet, a kartkowego mięsa - do tego doprowadziła polityka Jaruzelskiego z Urbanem i Kwaśniewskim (tak - Alkoholkiem, który w rządzie PRL był ministrem sportu) - wystarczało na kilka dni w miesiącu, więc kto miał rodzinę na wsi, to po prostu ... kupował je na czarnym rynku: wówczas to właśnie historia zatoczyła ponure koło, bo Polak lat 80-tych został zrównany z Polakiem podczas okupacji niemieckiej - "tera je wojna, kto handluje, ten żyje. Jak sprzedam rąbankę, świninę, kaszankę, to bimbru się też napiję" ...
Czemu przypominam stan wojenny, straszne czasy drugiej wojny i Urbana? Ano z powodu europosłanki Sylwii Spurek - przedziwnej osoby, która nosi skórzane paski, jednocześnie walcząc o "prawa zwierząt". Ostatnio to kuriozum zaczęło walczyć na formum PE o nalożenie wyższego podatku na mięso, w odwłoku mając fakt, że przez to koszty utrzymania pójdą mocno w górę. A dlaczego akurat mięsa? Produkcja roślin też przecież generuje szkody dla środowiska - rośliny wymagają przecież nawadniania, nawożenia i oprysków, i to wiele razy w ciągu roku! No i też są żywymi stworzeniami, które czują i cierpią!
Jest takie powiedzenie: prostytutka to zawód - kurwa zaś: charakter. Trzeba mieć nieprawdopodobny wręcz charakter, żeby dostać się na nieprawdopodobnie wysoko płatną fuchę płaconą z NASZYCH pieniędzy, i jeszcze się domagać, żeby NAM tych pieniędzy wyszarpać jeszcze więcej - po to, żeby tę forsę włożyć do własnej kieszeni Bo przecież jest oczywiste, że te horrendalne pensje europosłowie w przypadku uchwalenia podatku od mięsa natychmiast sobie podniosą - to chyba wszyscy wiemy, prawda? ..
No więc analogia jest oczywista: Urban się sam wyżywił i Spurek się sama wyżywi - za nasze pieniądze. A to, że pomysły europoseł Spurek zrównają obecną Polskę z czasami Jaruzela i nazistów, to druga oczywista oczywistość. Zresztą analogii między Spurek a Hitlerem jest więcej, bo wielki socjalistyczny przywódca też był wegetarianinem kochającym zwierzęta.
Jedno trzeba przyznać pani europoseł Spurek: przy całej swojej nieprawdopodobnej wręcz k.........i ma całkiem ładną twarz - i to właśnie przywołało w mojej pamięci jeszcze jeden aspekt z czasów okupacji Polski przez Hitlera, kiedy to panie prowadzające się z okupantami, czyli szkodzące Polsce, były strzyżone na łyso.
Pani Spurek znakomicie wyglądałaby w takiej fryzurze ...
P.s. Hejterom uprzejmie wyjaśniam, że istnieją choroby - np. zapalenie trzustki czy żołądka - w których lekkostrawna dieta mięsna leczy, natomiast czysto roślinna może bardzo zaszkodzić lub nawet zabić.
Mengele-Spurek!
