Polska stoczyła się do takiego poziomu, że niżej chyba już się nie da (a może jestem optymistką?). Oto syn Jerzego Ż., człowieka mającego problemy z prawem, który wydziedziczył żonę i dzieci, bo nie było z nimi kontaktu przez 37 lat (sic!) został wyciągnięty z niebytu przez usłużne prorządowe media i użyte jako autorytet. Otóż kochający synek wyznał, iż sprawa mieszkania jego ojca to "wyłudzenie".
Oczywiście rzecz nie dziwi - każdemu przyda się się nawet najdrobniejsza szekla, a co dopiero wypasiony srebrnik ... Natomiast grzebanie się przez media i polityków koalicji 13 grudnia w szambie, jaką jest ta patologia zwana przez nich rodziną, jest zwyczajnie odrażające.
Zresztą ... głupio napisałam. Polska się stoczyła już lata temu - kiedy to menela, który opluł znienawidzonego przez saloon prezydenta Kaczyńskiego, wygrzebano z rynsztoka, z grubsza oczyszczono, na chwilę doprowadzono do stanu trzeźwości i użyto jako ... autorytetu moralnego.
Nihil novi sub sole, jak mawiali starożytni Indianie. Skoro koalicji 13 grudnia nie przeszkadzają stare komuchy, donosiciele i mordercy (tudzież degeneraci), to przecież nic na to nie poradzimy.
Inne tematy w dziale Polityka