Dziś krótko, bo mam mało czasu. Odkąd sondażownie urealniły wyniki, część publicystów i internautów wróciła do narracji, że lepszym kandydatem Tuska byłby Sikorski niż Trzaskowski. Otóż - jest to absolutnie błędne mniemanie. Sikorski jest nieakceptowalny dla większości elektoratu zarówno PO, jak i PiS: dla tych drugich to zdrajca, i to wielokrotny, a dla tych drugich - ciało obce, w dodatku nadal trochę podejrzane. Pewnie faktycznie byłby bardziej wiarygodny w swoim przekazie, ale zagłosowałoby na niego w sumie znacznie mniej osób, niż na Trzaskowskiego.
A Sławomir Mentzen, którego od dawna podejrzewam o wszystko co najgorsze, okazał się politykiem dość sprytnym, ale przy okazji wykazał się kompletnym brakiem dbałości o interes Polski. Związanie przyszłego kandydata na prezydenta pisemną deklaracją powoduje związanie temu prezydentowi w przyszłości rąk, co może się okazać niekorzystne dla interesu Polski.
Pójście na piwo z kandydatem Tuska i jego pomagierami było z kolei zabiegiem skrajnie głupim, ale za to potwierdziło moje wszystkie podejrzenia.
Szalom, panie Mentzen!
Inne tematy w dziale Polityka