MOTTO:
"Bo paraliż postępowy
najzacniejsze trafia głowy!"
Tadeusz Żeleński-Boy
Na temat katastrofy smoleńskiej wypowiedziano już niezliczoną liczbę bzdur, zakłamań i zwykłych kłamstw. Wielokrotnie - również tu, w salonie24 - padało stwierdzenie, że "przecież to był zwykły wypadek lotniczy, więc nie ma co badać". Przeważnie te brednie słyszymy z ust najzwyklejszych, anonimowych, blogerów, ale kiedyś błysnął w ten sposób również nasz sławetny akredytowany przy MAK (przy okazji - zostało już rozstrzygnięte, czy to ruski szpieg, czy nie?), co na własne uszy słyszałam. Ale pal diabli akredytowanego, przynajmniej do czasu, dopóki nie zostaną rozstrzygnięte kwestie jego lojalności wobec Polski. Muszę jednak przyznać, że identycznie twierdzi osoba, którą niegdyś bardzo ceniłam i lubiłam czytać, a mianowicie xiazeluka - inaczej predatorxl.
W dzisiejszej notce bezlitośnie (i, niestety, dowcipnie) wykpił blogera Jerzego Korytko. Nie mam zamiaru bronić Pana Jerzego, natomiast czuję się w obowiązku stanąć w obronie logiki, brutalnie zgwałconej przez Księcia Lukę.
Krótka dygresja: Książę jest inteligentny i dowcipny, ma też rozległą wiedzę, zwłaszcza historyczną. Sytuuje go to blisko Janusza Korwin-Mikkego, który ma podobne zalety. Obu panów (a może mniej ...) łączy też absolutna fiksacja na temat smoleńska. Po prostu - dziesiątego kwietnia 2010 roku obaj (a może jeden? ..) stralili rozum na tle katastrofy, zachowując go dla innych problemów. Ciekawy przypadek, ale nie aż tak rzadki, jak mogłoby się wydawać - znam takich sporo z autopsji, juz osobistej).
Otóż xiazeluka w komentarzu do własnej notki napisał, że ponieważ katastrofa smoleńska to przypadek zwykłego CFITA, to sposób badania nie ma najmniejszego znaczenia ....
Cóż - gdy takie brednie piszą Wywczasy, Wadamsy czy Bolbochany, tudzież Nudne Teorie, to raczej nikt nie żywi wątpliwości, że ma do czynienia albo z osobą albo słabosilną intelektualnie, albo zadaniowaną. Predatora o to nie posądzam - ani o jedno, ani o drugie. Po prostu - fiksum dyrdum. To była naprawdę wielka katastrofa, nic więc dziwnego, że ludzie o słabszej konstrukcji psychicznej tego nie wytrzymują.
Niestety, xiazeluka ma jeszcze tę właściwość z JKM, że jest popularny - przynajmniej na skalę salonu - z tego też względu jego poglądy znajdują szeroki odzew. Choć więc już kiedyś o tym pisałam, to napiszę jeszcze raz - tyle tylko mogę zrobić, ale też uważam to za swój obowiązek ... właśnie dlatego, że nic innego nie jestem w stanie zrobić.
W zasadzie nie jest to jakaś wielka tajemnica, ale skoro Predator tego nie rozumie, to wyjaśnię jeszcze raz: aby stwierdzić, że coś było "zwykłym CFITEM", trzeba przeprowadzić bardzo dokładne badanie. Jakie, to można sprawdzić np. na blogu Starego Wiarusa, który to naprawdę łopatologicznie wyłuszczył. Badanie musi być wieloaspektowe, dokładne, rzetelne, wyczerpujące, wiarygodne ....
Naprawdę nie wiem, co można jeszcze dodać? .... Najpierw badanie, a dopiero potem: CFIT.
I żadne łamańce pseudointelektualne tego nie zmienią. Nie ma, proszę ja Księcia, "skoro był wypadek, to jakość badań nie ma znaczenia". To, niestety, jest rozumowanie dzikusów lub ludzi kompletnie zdegenerowanych.
Ja, oczywiście, Księcia nie pomieszczam w żadnej z tych grup. Po prostu - "fiksum-dyrdum", jak to ujął Dyzma.
Zdowia więc życzę!
Inne tematy w dziale Polityka