Animela Animela
642
BLOG

Wina Radosława "Radka" Sikorskiego

Animela Animela UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

                                                                Kodeks karny – art 129: „Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu                                                                 Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną                                                                 organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej,
                                                                podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.”


    Wyobraźmy sobie, że pierwszego stycznia rozpocznie się prezydencja polska w Unii Europejskiej, a jednym z kluczowych jej zadań będzie promowanie francuskich pieczarek przez Polskę. Po prostu – taką umowę z Ministrem Rolnictwa Francji podpisał minister Jurgiel, który urządził u siebie (razem z innymi znawcami pieczarek) degustację w swoim ministerstwie i uznał, że jednak te pochodzące z Włoch są lepsze i to tamtejszym należy się polskie wsparcie … Widzą Państwo oczyma duszy, jak opozycja totalitarna – excuse la motte – drze mordy o zdradzie polskich interesów? … Albo – co może jeszcze bardziej przemówi do wyobraźni – minister Macierewicz podczas polskiej prezydencji promuje szwedzkie karabiny szybkostrzelne* - bo, razem z innymi snajperami, urządził u siebie wspólne strzelanie z polskiej broni i uznał, że jednak to nie to i lepiej promować Szwedów, więc z MON Szwecji zawarł stosowne memorandum :) Wolę nie myśleć, jaki cyrk wówczas Schetyna z Petru urządziliby w Polsce!!!

    A przecież dokładnie właśnie taka sytuacja miała miejsce podczas polskiej prezydencji w roku 2011 r.: zamiast wykorzystać to wydarzenie do promowania Polski i jej walorów, Radosław Sikorski, ówczesny Minister Spraw Zagranicznych, podpisał ze swoim węgierskim odpowiednikiem porozumienie, na mocy którego polska prezydencja promowała węgierskie wina. Stało się to w sytuacji, gdy polscy winiarze (coraz liczniejsi, zdobywający liczne nagrody na całym świecie (często podczas „ślepych” degustacji) usilnie zabiegali właśnie o promowanie polskiego winiarstwa w czasie polskiej prezydencji …


    Każde szanujące się państwo dba o promocję wyrobów własnych przedsiębiorców. Prezydent USA w każdą właściwie zagraniczną podróż bierze z sobą cały tabun ludzi biznesu, by ułatwić im lansowanie się na cudzych salonach i załatwianie interesów: bo na każdym takim przedsięwzięciu korzystają finanse Stanów. Niejasno taką konieczność przeczuwał nawet niemiecki polityk w Polsce, Donald Tusk, zwany też Słońcem Peru od czasu, gdy pojechał na wycieczkę swego życia do tego pięknego państwa, a jego służby propagandowe ogłosiły urbi et orbi, że dzięki tej eskapadzie Polska będzie mogła kupić bodajże dwa kontenery peruwiańskiej drobnicy :)

    Natomiast Zdradek jak to Zdradek: postąpił głupio, po chamsku i na rympał, czyli oznajmił, że polskie wina są zbyt kiepskie, aby je promować za granicą. A wie to Zdradek stąd, że w Pałacyku przy Foksal (on co prawda powiedział „na Foksal”, ale mam litość nad językiem polskim) urządził popijawę degustację (wraz z innymi sommelierami) i ogólna konkluzja była taka, że polskim winom kuuuuda do węgrzyna :) Co zresztą dobitnie pokazuje, że Radosław Sikorski nie nadaje się do pełnienia ŻADNYCH publicznych funkcji, ponieważ takie tłumaczenie jest po prostu kompromitujące: MSZ ma psi obowiązek promować KAŻDY polski produkt, a nie tylko ten, który mu smakuje! Zresztą, o czym przypominam od lat, Polska ma nie tylko doskonałej jakości wina, ale również coś, co jest unikatem na skalę światową i co nieodmiennie cudzoziemców wprawia w trans zachwytu: miody pitne! I to właśnie te produkty powinny rozsławiać Polskę podczas tak unikalnego wydarzenia, jakim była polska prezydencja!

    Jeśli Jarosław Kaczyński chce pociągnąć Sikorskiego do odpowiedzialności, to powinien sobie odpuścić katastrofę smoleńską, bo to trudno udowodnić, a jeśli nawet – sprawa już się przedawniła. W przypadku tak ewidentnej zdrady dyplomatycznej, jaką jest zaniechanie promocji interesów polskiego winiarstwa na rzecz winiarstwa węgierskiego (ciekawe, w zamian za co …), sprawa jest czysta, szybka i nie przedawni się jeszcze przez kilka lat.

    Natomiast polscy winiarze to ludzie bez jaj i honoru (a może po prostu – głupi? …), skoro do tej pory nie pozwali Sikorskiego po to, aby uzyskać odszkodowanie za stracone możliwości zarobku!


Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka