Animela Animela
3550
BLOG

Zrazy po nelsońsku

Animela Animela Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Zrazy a'la Nelson obecnie są praktycznie zapomniane. Dziewiętnastowieczne książki kucharskie kazały używać do nich polędwicy, ale ja uważam to za absurd: rozbijanie tłuczkiem tak drogiego mięsa, a potem duszenie go, to profanacja części wołu, która może być użyta do szybkiego smażenia. Poza tym - suche, bo pozbawione tłuszczu, mięso do duszenia akurat nadaje się najmniej. Ja używam zazwyczaj mięsa z goleni albo z karkówki, ale jeśli ktoś chce użyć polędwicy, to bardzo proszę - ale trzeba pamiętać, że choć polędwica jest najszlachetniejszym rodzajem mięsa, to ma też jednocześnie najmniej smaku.

Mięso należy pokroić w poprzek włókien na kotlety, a następnie mocno zbić tłuczkiem. Posolić i popieprzyć. W garnku rozgrzać łyżkę masła klarowanego, na to położyć zrazy, które z kolei należy przykryć obraną ze skóry, pokrojoną w plastry cebulą i masłem. Kolejno układać warstwy mięsa, cebuli i masła, aż do wyczerpania składników. Można ze zrazów zrobić potrawę jednogarnkową, jeśli do przekładania mięsa użyje się kilku obranych, pokrojonych w plastry ziemniaków. Przepis dopuszcza też dodanie dwóch pokrojonych w plastry pieczarek lub też kilka świeżych grzybów, ale podstawa to: mięso, masło i cebula. W żadnym razie grzyby nie mogą w smaku dominować: ma to być delikatny kontrapunkt, a nie dominanta smakowa!

Całość przykryć szczelnie i dusić do miękkości mięsa. W przypadku polędwicy powinno wystarczyć 20 minut, a w przypadku innego mięsa - odpowiednio dłużej.Od czasu do czasu trzeba potrząsnąć garnkiem, żeby mięso nie przywarło.

Najlepiej smakuje z kaszą lub ziemniakami pure (jeśli nie dodaliśmy ziemniaków do duszenia mięsa) i zieloną sałatą z sosem winegret.


Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości