Spór o to czy sędzia Szymon Marciniak może sędziować finał LM dobiegł końca. UEFA odstąpiła od zawieszenia choć gdyby mogła, to by zrobiła. Pokazała, że nie jest do końca przesiąknięta ideologią, która z np. UE wylewa się niestety litrami. Natomiast co do całego sporu i wizyty sędziego na evencie Konfederacji, uważam, że cały spór jest w zasadzie o nic.
Dlaczego tak uważam? Każdy, nawet sędzia, piłkarz ktokolwiek może mieć własne poglądy. Może popierać kogo chce, kiedy chce. To, że Szymon Marciniak odwiedził akurat tą imprezę to jego wybór, ma do tego prawo. Być może nie poszedł nie wiedząc kto tam będzie tam lub względu na to czy popiera akurat te poglądy. Tego akurat nikt nie sprawdził tylko od razu wyjechał z donosem do UEFA. Bez względu na to kto ten donos wysmażył, trzeba moim zdaniem zrobić jedną rzecz:
DOKŁADNIE prześwietlić, pod kątem szczegółowym organizacje typu "Nigdy Więcej", które z zasady mają ścigać przypadki ksenofobii czy rasizmu. Nie może być tak, że w małym, najmniejszym przypadku, gdy ktoś znany publicznie (albo nieznany) przychodzi w jakieś miejsce, nie łamie prawa, jest zgłaszany w sposób absurdalny donos. Nie może mieć miejsca fakt, że sędzia kaja się za coś czego nie zrobił. Te organizacje patrząc na sprawę Sz. Marciniaka działają po prostu jak szpiedzy; za wszelką cenę chcą coś znaleźć na tych, co są im przeciwni. Ksenofobia i rasizm powinny być kasowane od razu, ale nie może być tak, że takie działania wykorzystywane do politycznego okładania.
Należy także zastanowić się czy nie wstrzymać finansowania takich organizacji. Ostatnio mówiło się, że organizacje prawicowe są wręcz patologiczne, co wywołało wielką burzę. Teraz mamy dobitny przypadek, że i lewicowe nie są bez winy; teraz przesadziły i powinny ponieść karę. Surową. Za bezmyślność.
