Zaczęło się jak zwykle. I skończyło jak zwykle.
Przed długim weekendem policja buńczucznie odgrażała się jak to będzie dzielnie pilnowała ruchu, nie będzie pobłażania dla pijanych i przekraczających prędkość. Oczywiście te wszystkie pogróżki na nic się nie zdały, no może kilku policjantów miało swoje 10 sekund w mediach, a efekt? Prawie 500 wypadków, 53 ofiary śmiertelne. Oczywiście to winni są kierowcy, którzy są wredni i nie słuchają dzielnych szeryfów. Z pewnością jest w tym sporo racji, tyle, że taka statystyka ma źródło w wychowaniu, przygotowywaniu kierowców do jazdy (czyli tzw. kursom nauki jazdy), mentalności, często błędnym ustawianiu znaków, stanem dróg, no i oczywiście odpowiedzialności siadających za kółkiem. Nigdy nie usiadłem i nie usiądę za kółkiem po spożyciu alkoholu. Kiedyś nawet zastanawiałem się czy mogę usiąść po pralince „wiśnie w likierze”. Ten kto siada za kółkiem po spożyciu alkoholu jest potencjalnym zabójcą. Niestety nie ma tej świadomości wśród wielu kierowców. Na kursach nauki jazdy i na egzaminie ważniejsze jest parkowanie w określonej odległości od krawężnika, zawracanie na drodze „na trzy”, poziom oleju (sam nie wiem gdzie mam bagnet w swoim nowym samochodzie, jak błyśnie lampka, jadę do serwisu) niż edukacja i prewencja. A gdyby tak wprowadzić obowiązek przejechania na jakimś poligonie samochodowym określonej trasy w okularach symulujących stan po spożyciu alkoholu? A gdyby tak znienacka pojawiały się na tej trasie sylwetki/makiety kogoś z rodziny?
Za każdym razem, kiedy słyszę słowa: „nie będzie w czasie naszej akcji (znicz, powrót – jak zwał, tak zwał) pobłażania dla pijanych i przekraczających prędkość zastanawia mnie jedno:
to na co dzień policja pobłaża przekraczającym prędkość? Pobłaża pijanym??? Jeśli tak jest, to macie gotową odpowiedź Panowie policjanci. Gdyby na co dzień każde przewinienie było karane, nie byłoby potrzeby prowadzenia takich akcji. Arbitralność oceny, dyskusje w miejscu zdarzenia/wykroczenia prowadzą do patologii. Może tym razem się uda? Może to kogoś innego złapią? Może… może okazać się, że zatrzymując się na siku z dzieckiem walnie w was rozpędzony nadzieją że jakoś się uda inny drogowy pijany pirat… Może będzie ładny pogrzeb…
Cierpliwy i zawsze z determinacją dążący do celu. Stawiający sobie bardzo wysoko poprzeczkę i surowo rozliczający się ze swych dokonań. Pragnący spokojnego życia domator, fan gotowania i zwiedzania "na żywioł". Obywający się bez telewizora, słuchacz Trójki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
