BMJ BMJ
128
BLOG

Poseł Kukiz'15 Paweł Grabowski o ustawie antysitwowej, imigrantach, reformie sądownictwa i

BMJ BMJ Kukiz'15 Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Dalszy ciąg wywiadu z posłem Grabowskim.

BMJ: Jak Pan ocenia projekt zaproponowany przez wicemarszałka, Stanisława Tyszkę odnośnie ustawy antysitwowej? Chodzi o lustrację urzędników państwowych oraz innych pracowników administracji państwowej, mających jakieś powiązania z politykami.

PG: To łączy się również z ustawą antykorupcyjną. Co do ustawy antysitwowej sprawa jest prosta. Jawność. My chcemy jawności. Jeżeli syn wójta, czy córka burmistrza, czy wojewody, lub marszałka, pracuje w spółce skarbu państwa, to proszę bardzo, wykażmy to. Pokażmy gdzie pracują dzieci polityków i urzędników, niech obywatele będą tego świadomi. Dziś mamy z tym duży problem, u młodych zwłaszcza. Odniosę się właśnie do własnego doświadczenia ulicznego. W trakcie zbiórek (podpisów) na ulicy wielu młodych ludzi mówi "Panie pośle, jak tylko skończę studia, to stąd wyjeżdżam. Co miałbym robić w Polsce? I za co? Niby za ile?". Tak wygląda rzeczywistość, ponieważ wszystkie dobre zarobki, dobre pensje są zarezerwowane dla dzieci prominentnych polityków i urzędników. My chcemy po prostu pokazać kto jest kim w danej spółce, kto jest kim w danym urzędzie. Niestety mamy też do czynienia z tzw. zatrudnieniem krzyżowym, czyli poszczególni samorządowcy, lub urzędnicy między sobą zatrudniają członków swoich rodzin, na bardzo lukratywnych posadach, z lukratywnymi wynagrodzeniami. Chcemy by obywatele to po prostu wiedzieli. Ja nie mówię że to jest złe, dla jasności. Nie twierdzę, że żona, czy mąż, czy dzieci danego polityka, czy urzędnika pracują i zarabiają w spółkach skarbu państwa, albo w sektorze publicznym i zarabia duże pieniądze, to jest w tym co złego. Chciałbym żeby była jawność. [...] Nie chcę tylko by te stanowiska były dla tzw "swoich"

BMJ: A co Kukiz'15 uważa o kwestiach związanych z uchodźcami, z polityką migracyjną oraz wszelkiego rodzaju bardzo głośnych ostatnio sprawach związanych z masowym przemieszczaniem się, zwłaszcza z terenów Afryki i Azji na obszar Europy. Jakie jest stanowisko ruchu na ten temat?

PG: Nasze stanowisko jest tutaj niezmienne. Posłużę się pewnymi informacjami, publikowanymi przez ONZ. To nie jest mój wymysł. ONZ stwierdził, że 70% tych tzw uchodźców to nie są uchodźcy, tylko migranci socjalni i ekonomiczni. Chcą dojść do lepszego świata i przedostać się do Europy, forsując często morze śródziemne. Problem polega na tym, że bogactwo Europy nie bierze się z zasiłków, lub tego że ktoś komuś coś daje, ale z ciężkiej pracy. Niestety ludzie, którzy można powiedzieć, jako nieszczęśnicy padają ofiarą handlu ludźmi. Są mamieni obietnicą, że wystarczy przyjechać do Europy. Jeszcze im obiecano wysokie zasiłki. Mamieni tymi obietnicami przyjeżdżają i okazuje się, że wcale nie jest tak różowo, bo my Europejczycy nie jesteśmy na tyle bogaci[...] Od setek lat pracowaliśmy na status materialny, który osiągamy. I to nie tylko państwa starej UE, ale również Polska. Polacy są jednym z najciężej pracujących narodów w Europie, jeśli nie na świecie. To właśnie z tej ciężkiej pracy, nie z tego, że premier dotknął swoim magicznym palcem i nagle gospodarka nam rośnie. Nie! To są miliony ciężko pracujących rąk polskich pracowników, którzy wypracowują nasz majątek. Natomiast wracając do pytania o politykę migracyjną, polecam spojrzeć na sylwester w Niemczech, albo na to jak wygląda sytuacja we Francji, polecam spojrzeć na sytuację w Szwecji. Jeżeli ja słyszę o tym, że wystarczy mieć nieodpowiedni kolor skóry, żeby zostać wsadzonym do więzienia za krytykę polityki migracyjnej, natomiast a contrario mając inny kolor skóry można się dopuścić gwałtu i zostać uniewinnionym przez sąd, z tego względu że w innym kręgu kulturowym się wychował. Wtedy warto się zastanowić nad tym, w jakim kierunku zmierza Europa i warto się również zastanowić nad takim zjawiskiem, że coraz więcej Szwedów i Niemców, oraz Polaków z Niemiec jedzie do Polski. Jadą tu, bo jest tutaj ostoja spokoju, więc chyba coś poszło nie tak w Europie.

BMJ: A jak ocenia Pan reformę sądownictwa , która właśnie PiS wprowadza?

PG: Do tej pory zostało to zrobione w ten sposób, że K'15 postulował o zwiększenie udziału obywateli. Jesteśmy demokratami i chcemy żeby władza, która zgodnie z teorią należy wg. konstytucji do narodu. Tak stanowi nasza konstytucja w art. 4. Wcześniej niż artykuł o trójpodziale władzy. Najpierw jest mowa o tym skąd władza pochodzi. [...] My chcemy tylko i wyłącznie realizacji zapisów konstytucji, żeby naród, zwykli obywatele, a nie tylko wybrani mieli wpływ na kształtowanie się, kontrolowanie i funkcjonowanie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Chcielibyśmy dokonać zmiany władzy sądowniczej. Jest propozycja dotycząca tzw. sędziów pokoju, czyli możliwość zwiększenia czynnika obywatelskiego i profesjonalnego. Chodzi o to, żeby to byli prawnicy, którzy będą sądzić w najprostszych sprawach. Po to głównie, żeby odciążyć tych sędziów, którzy musieli przejść długą i ciężką ścieżkę aplikacji, egzaminu sędziowskiego i dojścia do zawodu. Po to, żeby ci sędziowie, którzy wiele lat kształcili się by zostać sędziami mogli zajmować się sprawami bardziej skomplikowanymi.

BMJ: A co Pan sądzi o zwiększeniu dostępu do broni palnej?[...]

PG: Ja mogę zadać z kolei pytanie komu jest na rękę to, że Polska jest jednym z najbardziej rozbrojonych społeczeństw Europy. Żyjemy w dosyć trudnych warunkach geograficznych. Tu nawet nie chodzi o kwestię ilości broni, która jest dostępna dla obywateli. Chodzi o umiejętność posługiwania się bronią. Niestety kultura strzelecka i umiejętność posługiwania się bronią u młodych ludzi jest na zastraszająco niskim poziomie, co oznacza, że nie będą gotowi w sytuacji konfliktu. Okazuje się że większość młodych ludzi i sporo starszych nie ma pojęcia jak się bronić. Jak bronić swoich dzieci i swoich żon, swoich małżonków, swoich rodzin. Nad tym się trzeba zastanowić. Natomiast jeśli chodzi o sam dostęp do broni, to ja jestem zwolennikiem liberalizacji przepisów, regulujących dostęp do broni. Jestem z kolei przeciwnikiem tzw. "wolnej amerykanki", czyli można sobie pójść do sklepu i bez dokumentów i przeszkolenia można sobie kupić shootguna, wyjść na ulicę i strzelać do ludzi. Myślę że tu jest nam potrzebny jakiś zdrowy, złoty środek, swego czasu mieliśmy dobry kontakt z przedstawicielami środowisk strzeleckich, postulujących zwiększenie dostępu do broni. Były to bardzo racjonalne argumenty, niestety komuś zależy by polskie społeczeństwo było rozbrojone, bo ci którym zależy na tym przedstawiają często bardzo racjonalnie myślących ludzi jako wariatów, co jest absolutnie niezgodne z rzeczywistością, bo ja sam strzelałem z ostrej broni na strzelnicy, w pełni profesjonalnie przygotowanej i to nie jest tak, że gdy się bierze broń do ręki, to wtedy woda sodowa uderza do głowy. To jest wielka odpowiedzialność i wielki szacunek wobec tego przedmiotu, jakim jest broń palna i i w takich sytuacjach należy uczyć umiejętnego podejścia do posługiwania się bronią, po to by ludzie się z tym oswajali i nie czuli w tym niczego nadzwyczajnego.

Źródło:

link do części 1: https://www.salon24.pl/u/prawaidea/945794,grabowski

BMJ
O mnie BMJ

Moje blogi na Magna Polonia http://blog.magnapolonia.org/blogi/prawaidea/ Moja strona internetowa (obecnie nieobsługiwana) http://prawaidea.pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka