W ostatnim czasie kontrowersje wywołała deklaracja LGBT+. Od kilku tygodni pomiędzy politykami, mediami trwa zażarta walka o sprawy ideologiczne. Jednak nie stało się to nagle a jest częścią dłuższego procesu, który dotyka Polskę.
Do Polski po 1989 roku zaczęły docierać także przemiany roku 1968 (w tymże roku doszło do przemian obyczajowych, powstała społeczność LGBT, normą stała się aborcja, zaczęto mocniej dyskryminować Kościół, czy szerzej mówiąc lewactwo zaczęło dochodzić do głosu i mieć wpływ na politykę). Oczywiście jeśli chodzi o Polskę nie stało się to od razu, wszystko dzieje się stopniowo (na Zachodzie też homoseksualiści najpierw chcieli tylko związków partnerskich, później ,,małżeństw" a ostatecznie adopcji dzieci), jesteśmy na początku tego procesu z jakim kraje zachodnie musiały się mierzyć. W latach '90 rządy raczej nie zajmowały się sprawami ideologicznymi, a wręcz w takich sprawach jak aborcja doszło do kompromisu w 1993 roku i obowiązuje od do dziś, przez lata ani za rządów PiS a wcześniej za rządów SLD był nie ruszany pomimo że te partie są ideologicznie różne od siebie. Oczywiście był też radykalny i lewacki w tych kwestiach Ruch Palikota ale był on niszową partią. Jednak w ostatnich kilku latach się to zmieniło i stało się przedmiotem gry politycznej. I chociażby SLD z partii postkomunistycznej (komuniści byli dość konserwatywni jeśli chodzi o sprawy społeczne) jako że dawni PZPR-owcy odchodzą z polityki i umierają staje się partią lewacką, PO przez większość swoich rządów starała się nie angażować w spory światopoglądowe i zachowywała się w tym czasie neutralnie (nie wprowadziła związków partnerskich, nie zliberalizowała prawa aborcyjnego ani nie weszła w konflikt z Kościołem a wręcz chciała z nim mieć dobre stosunki), dopiero gdy premierem została Ewa Kopacz to ta partia zaliczyła ostry skręt w lewo, dzisiaj wobec osaczania Platformy z lewej strony i to zarówno przez lewicowe partie w Koalicji Europejskiej jak i Wiosnę Biedronia to sama staje się lewacka po to aby przyciągnąć lewicowy elektorat.
Z kolei PiS, ale też Kukiz'15 i narodowcy są konserwatystami. Nie popierają LGBT, aborcji, in vitro, wspierają wartości chrześcijańskie i nie chcą wojny z Kościołem. Są obrońcami tradycyjnych wartości. W dodatku obrońcy życia często krytykują PiS za to że nie zaostrzył prawa aborcyjnego
Konflikt ideologiczny jest częścią wojny polsko-polskiej, mocno dzieli Polaków i można się domyślać że przebiega według podziału preferencji partyjnych na konserwatywny wschód i liberalny zachód choć ten podział jest już trochę zatarty i uwidacznia się bardziej na konserwatywne wsie i liberalne miasta.
Niestety gdyby teraz do władzy doszły partie spod znaku Koalicji Europejskiej, zwłaszcza w koalicji z Wiosną Biedronia to mielibyśmy rewolucje obyczajową, stałoby się to co obecnie dzieje się w Warszawie tylko na skalę ogólnokrajową.
Zobacz też: https://www.salon24.pl/u/prawdziwy-blog1/940164,trzaskowski-tworzy-z-warszawy-miasto-lgbt
