xiazeluka xiazeluka
67
BLOG

Co słychać, Herr Doktor?

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 4

Gazeta Wybiórcza” donosi, iż szkopscy policjanci na wyspie Uznam nękają podróżujących autami – konkretnie sprawdzając zawartość samochodowych apteczek. Słownie: nie posiadanie apteczki, lecz zawartość. 

Przepisowa niemiecka apteczka musi zawierać: 

  1 opatrunek indywidualny typu G

  osiem opakowań plastrów 10 na 6 cm

  plaster 5 na 2,5 cm  dwie opaski elastyczne (6 cm)

  3 opaski elastyczne (8 cm)

  dwie chusty opatrunkowe 40 na 60 cm

  jedna chusta opatrunkowa 60 na 80 cm

  trzy kompresy 10 na 10 cm

  trzy opatrunki indywidualne typu M

  dwie chusty trójkątne

  nożyczki (długość 14,5 cm)

  cztery pary rękawiczek jednorazowych

  jeden koc ratunkowy (czyli folia termiczna) 160 na 210 cm

  instrukcja udzielania pierwszej pomocy

  ustnik do sztucznego oddychania. 

„Zajebioza” jak mówią bohaterowie serial pt. „Włatcy móch”. Szczególnie wstrząsające wrażenie robi przedostatni punkt listy – wyobraźmy sobie taki obrazek: wypadek, poskręcany metal, krwawiące, drgające ciała i przypadkowy kierowca ze swoją apteczką w ręce, studiujący na tle pobojowiska „instrukcję udzielania pierwszej pomocy”. Czas mija, studia medyczne trwają, ofiary wykrwawiają się na śmierć. Po kwadransie sukces – instrukcję udało się przeczytać i zrozumieć, czas przystąpić do zakładania trupom „opatrunków indywidualnych typu G”, pomagając sobie przy tym „nożyczkami o długości 14,5 cm”. Po założeniu opatrunków należy przykryć zwłoki „kocem ratunkowym 160 na 210 cm” i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku czekać na karetkę ze spóźnionymi kolegami po fachu. Dlaczego kolegami? Zgodnie z socjalistyczną logiką posiadanie apteczki zgodnej z normą DIN-13164-B jest wystarczającym dowodem biegłości w zakresie ratownictwa wypadkowego - wydaje się, że szwabska milicja obywatelska zakłada a priori, że każdy nabywca tego zbędnego balastu nauczył się „instrukcji udzielania pierwszej pomocy” na pamięć, nie boi się widoku krwi, a sztuczne oddychanie bawi go co najmniej tak samo, jak głupota wymogu targania ze sobą zestawu „Wesoły sanitariusz”. 

Brak obowiązku posiadania przez kierowców aparatury do defibrylacji budzi umiarkowane zdziwienie, wcześniej czy później i do tego dojdzie – co prawda auta zagracają już przecież gaśnice, trójkąty, zestawy głośnomówiące, jednak miejsca na urzędnicze projekty jest wszak jeszcze całkiem sporo. Szczególnie, że planuje się wyrzucić popielniczki. 

No cóż, własny samochód powoli staje się obozem koncentracyjnym z biurokratami na wieżyczkach strażniczych…

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka