Kalicki Włodzimierz popełnił niedawno w GW artykuł o zaraniu NSDAP. Każdy adept dziennikarstwa powinien sobie ową elukubracje wyciąć/wydrukować i powiesić na ścianie nad łóżkiem.
Punkt wyjścia:
"DAP [Deutsche Arbeiter-Partei, Niemiecka Partia Robotnicza] propagowała socjalizm narodowy, chaotyczną ideologię dystansującą się zarówno od kapitalizmu, jak i marksizmu, usiłującą skleić hasła nacjonalistyczne z socjalistycznymi."
Dygresja naprowadzająca:
"Pierwszy przemawia dr Johannes Dingfelder. Monotonnym głosem ubolewa nad upadkiem moralności i religii, nad ekspansją egoizmu i chciwości. Nikt go nie słucha. Goście piją piwo, palą, pogadują. Ot, festyn prawicy."
Niszczące uderzenie:
"...Hitler oznajmia, że tego wieczoru Deutsche Arbeiter-Partei przekształca się w Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei, NSDAP, Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partię Robotniczą, i przystępuje do odczytywania jej programu. Pierwsze trzy punkty to żądanie powstania wielkich Niemiec, równego traktowania Niemców w ich stosunkach handlowych z innymi narodami i kolonii dla wyżywienia narodu. Potem mówca domaga się zarezerwowania obywatelstwa wyłącznie dla tych, w których żyłach płynie niemiecka krew [...] Kolejny punkt - państwo ma obowiązek zapewnienia obywatelom środków do życia. Bardzo się to słuchaczom podoba. Potem Hitler recytuje kolejne postulaty: obywatele mają obowiązek pracować, a ci, którzy nie pracują, muszą być pozbawieni dochodów, dochody z wojny mają być skonfiskowane, przedsiębiorstwa wielkich trustów - znacjonalizowane, robotnicy mają mieć udział w zyskach przedsiębiorstw, gminy mają przejąć nieruchomości wykorzystywane do handlu hurtowego. [...]
...25 punktów programu nowo powstałej NSDAP odczytuje, pośród siorbania piwa i entuzjastycznych okrzyków monachijskich piwoszy, Adolf Hitler."
Finałowa dygresja utrwalająca:
"Pod koniec jego przemówienia socjalistyczni oponenci wszczynają wrzawę. [...]
W dyskusji po wystąpieniu Hitlera najpierw zabierają głos dwaj zwolennicy NSDAP, potem dwaj oponenci. Gdy drugi z nich, socjalista..."
No, na koniec powtórzmy - artykuł pod tezę budujemy w następujący sposób:
1. Bierzemy dowolny fakt, nawet taki, który podważa nasze zdanie (DAP propagowała socjalizm narodowy),
2. Przygotowujemy grunt pod zatrute ziarno (Socjalistyczna DAP = prawica),
3. Gwałtownie reklamujemy swoją tezę (NSDAP to antysemicka partia prawicowa), nie troszcząc się o dowody (punkty programu NSDAP opisujemy, zamiast je w całości zacytować).
4. Na zakończenie "udowadniamy" wykreowany odrażający obraz przeciwstawieniem mu słonecznego, pozytywnego pejzażu (Skoro NSDAP to prawica, to przeciw niej są socjaliści. Od tego momentu dostajemy amnezji i za nic nie możemy sobie przypomnieć, że NSDAP ma również w nazwie i programie socjalizm).
Powyższa recepta jest uniwersalna, w miejsce "NSDAP" i "Hitlera" można wstawić dowolne odrażające zjawiska lub osoby. Oczywiście "socjaliści i komuniści" jako przeciwstawne złu dobro pozostają bez zmian. Sapienti sat.
Inne tematy w dziale Polityka