Znany poliglota, capo di tutti capi LiD Wojciech "Łelkom ewrybady" Olejniczak zabrał głos. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie temat jego wypowiedzi. Przylepiwszy sobie superglutem swój służbowy uśmieszek "jestem spoko kolo" obwieścił światu i okolicom:
Myśmy wielokrotnie zwracali uwagę na to, że istniejące w Polsce przepisy antyaborcyjne nie przystają do rzeczywistości. [...] Ważne, żeby wreszcie podjęto poważną dyskusję na ten temat.
Źródło iluminacji towarzysza Olejniczaka jest oczywiste: jakieś podejrzane ciało o nazwie "Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy" wypociło "raport", w którym "zaapelowało", aby kilka krajów, w tym Polska, zalegalizowało mordowanie bardzo małych dzieci. W ocenie tow. Olejniczaka:
...raport Komitetu wyraźnie pokazuje, że Polska jest zaściankiem Europy, jeśli chodzi o kwestie aborcji" i wychowania seksualnego.
"Zaścianek" socjalistycznej Europy to także Irlandia, Malta i jakieś inne kraje, których pismacy nie wymieniają, co najwyraźniej tow. Olejniczaka nie niepokoi, wszak o Francję czy Niemcy nie ma się co martwić:
* Francja - szacunkowa liczba aborcji rocznie: 230 tys. (2001 r.)
* Niemcy - szacunkowa liczba aborcji rocznie: 300 tys. (1997 r.)
* Wielka Brytania - liczba zarejestrowanych aborcji rocznie: 197 tys. (2000 r.)
Przyjmując, że te trzy państwa wyznaczają nowoczesność, postęp i wzór do naśladowania w "kwestiach aborcji i wychowania seksualnego", to istotnie Polskę można nazwać zaściankiem, z tymi nędznymi kilkoma setkami aborcji zarejestrowanych. Nawet uwzględnienie morderstw nie ujętych w statystyki (feminazistki, nie mając na to żadnych dowodów, trąbią o 100 tys. przypadków) sytuacji nie poprawia.
Warto zwrócić uwagę na drugi z koronnych dowodów zaściankowości polskiego gnojowiska - nie dość, że Polki skrobią się rzadziej od Francuzek, to w dodatku są gorzej wyedukowane seksualnie, co bardzo martwi tow. Olejniczaka. Najwyraźniej miarą doktorancką wiedzy o seksie jest coroczna skrobanka, tak to przynajmniej wynika z przedstawionych powyżej danych.
Zauważyłem, że wszyscy, którzy są za prawem do aborcji, już się urodzili - zakpił kiedyś z euroOlejniczaków prezydent Ronald Reagan. Można dodać, że żaden z Olejniczaków de domo Środa nie zdecydował się osobiście naprawić błędów rodziców, co nakazuje przyjmować proaborcyjne apele z dużą ostrożnością. Chyba, że toczona równolegle walka o eutanazję ma z taką postawą ścisły związek...
Ścisły związek istnieje natomiast, zdaniem tow. Olejniczaka, między "prawem kobiety" a jej brzuchem:
Lewica chce w tej sprawie rozmów i zmian w przepisach, aby prawo kobiety do decydowania o macierzyństwie stało się faktem.
No dobrze, towarzyszu, to może konsekwentnie: jeśli tylko kobieta ma decydować o "macierzyństwie", bez zgody drugiego z rodziców, to w takim razie nie powinna mieć prawa do alimentów czy jakichkolwiek obowiązkowych świadczeń ze strony ojca dziecka - jej brzuch, jej problem. Lewica najwyraźniej chce wpędzić białogłowy w biedę.
Towarzysz Gomułka Władysław, praszczur tow. Olejniczaka, zapytywał kiedyś "O co walczymy?" Gangstaboss LiD powinien zadać sobie dokładnie to samo pytanie...
Inne tematy w dziale Polityka