xiazeluka xiazeluka
54
BLOG

Demokracja - Twój wróg vol. II

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 23

Wczoraj postawiłem tezę, że demotfukracja to forma pełzającej totalitarnej przemocy. Proces powolnego, lecz nieuchronnego ograniczania ludzkich wolności na rzecz wszechwładnego państwa o platońskiej proweniencji. Ograniczanie swobód odbywa się sprawdzoną metodą korupcji moralnej, stosowanej przez zabójczy sojusz biurokracji z, przepraszam za wulgaryzm, z elitami vel autorytetami. Niegdyś elita dawała wzór, obecna, tfu, elita wzory narzuca siłą (co dowodzi, iż stręczone wzorce są bezwartościowe).

Symbioza gangów autorytetów z koloniami onkologennych urzędasów nie dziwi, ponieważ jedni są potrzebni drugim. Ochotniczy zastępcy Platona formułują cel, dzięki czemu powstaje problem, który następnie urzędasy mogą "rozwiązywać", utrudniając życie wszystkim pozostałym. Platończycy, uwolnieni od konieczności osobistego czuwania nad krępowaniem rzeczywistości, mogą oddawać się kolejnym szczytowaniom. I tak da capo al fine.

Owa wspomniana korupcja moralna ma prosty mechanizm: eliciarze sprzężeni z establiszmentem politycznym wybuchają płaczem "Brak zapiętych pasów zabija!", niezwłocznie wskazują środek zaradczy, którym zawsze jest zakaz, zdobywają szantażem emocjonalnym poparcie ogółu lub jego najbardziej histerycznej części, dzięki czemu opór reszty topnieje jak śnieg na wiosnę (kto by chciał zostać okrzyknięty "wrogiem walki o zmniejszenie ilości ofiar wypadków drogowych"?), po czym rekieterzy wycofują się na z góry upatrzone pozycje pozostawiając na żerowisku biurokrację.

Wszystko zgodnie z zasadami demotfukracji: wola większości stanowi źródło prawa obowiązujące równo wszystkich.

Czasami podnoszą się niemrawe protesty - to ograniczanie wolności! Kontestatorzy niezwłocznie stają się celem komand złożonych z pożytecznych idiotów, oburzonych brakiem elementarnej wrażliwości: "A gdyby to o wasze dziecko chodziło...!" - wrzeszczą unisono. Pamiętamy wszyscy, jak to łajano Korwina, kiedy ośmielił się skrytykować PRZYMUS zapinania okowów (nie)bezpieczeństwa w autach?

Wyobraźmy sobie obraną mandarynkę. Oderwijmy jedną cząstkę i zjedzmy ze smakiem. Czy nadal widzimy mandarynkę? Noooo. To poczęstujmy się jeszcze jedną i jedną i jedną cząstką. Co nam pozostało? Hm... pół mandarynki? Czy pół mandarynki to nadal mandarynka? Czy resztki owocu da się nazwać owocem? Demotfukracja to powolna konsumpcja mandarynki wolności. Coraz jej mniej, więc i o wolności nie ma co mówić. Nie ma czegoś takiego jak częściowa wolność, natomiast istnieje wiele określeń łagodnej niewoli: protektorat, kuratela, długi łańcuch, mniejsze zło, względy bezpieczeństwa... "Inni są nieodpowiedzialni, więc to słuszne, abym i ja został poddany ograniczeniom" - credo szczęśliwych rabów.

Największym wrogiem współczesnych demotfukracji jest broń w prywatnych rękach. Tego przeciwnika eliciarze zidentyfikowali bezbłędnie - istnieje silny związek między wolnością osobistą a posiadaniem broni, a tym samym poważna przeszkoda na drodze do totalitarnej wszechwładzy: rozbrojone społeczeństwa zdane są na łaskę rządu i kryminalistów (przepraszam za pleonazm). Amerykańska wojna o niepodległość znakomicie powyższą tezę ilustruje.

Wczoraj Towdada ogłosił, iż najwspanialsza demokracja panuje w Szwajcarii, Helweci są szczęśliwi i żadnego demototalitarnego parcia na swoje swobody nie odczuwają. Chętnie się z tym poglądem zgadzam. Istotnie, demokracja wręcz modelowa, wolności w bród, broni po szafach miliony... O to, to, to - potomkowie Wilhelma Tella są uzbrojeni! A więc to oni zezwalają rządowi na sprawowanie władzy. Rząd się musi z nimi liczyć.

Uzbrojone społeczeństwo to w oczach eliciarzy obraz odrażającego pandemonium, boleśnie szarpiącego swym okropieństwem nieskazitelne umysły. Posiadanie broni jest dla autorytetów i polityków przejawem barbarzyństwa, zaś chęć odebrania ludziom ostatecznych gwarancji wolności - de facto religią. A raczej bałwochwalstwem - jak bowiem nazwać ludzi, którzy publicznie deklarują, że bardziej boją się uzbrojonych legalistów niż kryminalistów? Oczywiście w tym szaleństwie jest metoda - wydawanie normalnych ludzi na pastwę rabusiów i morderców jest świetnym pretekstem uzasadniającym konieczność istnienia państwowych formacji monopolizujących prawo do stosowania przemocy oraz demokratyczną - a jakże - kontrolę nad dostępem do broni palnej.

Ktoś celnie zauważył: rząd, który nie ufa swoim przestrzegającym prawa obywatelom na tyle, aby nie odbierać im narzędzi do samoobrony, sam nie jest wart zaufania.


PS. Wszystkim, którzy owczym bekiem zapłaczą: „Jeśli ludzie dostaną broń w swoje ręce, to się pozabijają” namawiam do zbierania podpisów pod obywatelskim projektem zlikwidowania ruchu drogowego i zaprzestania produkcji kuchennych noży. Poza tym – jeśli ktoś nie ceni swojego życia, to dlaczego się o nie boi?

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka