kelkeszos kelkeszos
3648
BLOG

Jak wyjść z matni Fit for 55, czyli klauzula rebus sic stantibus

kelkeszos kelkeszos UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 287

Ostatni wywiad Jana Krzysztofa Ardanowskiego dla Radia Wnet nie pozostawił złudzeń co do intencji i skutków działalności KE w zakresie niszczenia wszelkiego ładu społecznego, pod pozorem "walki o klimat". Zdymisjonowany w absurdalnych okolicznościach najlepszy chyba minister jakiego miało Prawo i Sprawiedliwość, rozwiał wszelkie wątpliwości. Tylko człowiek zupełnie nieuświadomiony, zaślepiony unijnymi apanażami, albo cynicznie grający przeciwko Polsce,  może nie zauważać ogromu negatywnych konsekwencji związanych z realizacją lewackiego obłędu zaprogramowanego w Berlinie i Brukseli, które wystąpią w Polsce już wkrótce. Od początku 2023r. zaczynamy wdrażanie kolejnych szaleństw, prostą drogą prowadzących nas do utraty suwerenności i dekonstrukcji tkanki społecznej, jaka jeszcze w wielu miejscach kraju ma się zupełnie dobrze.

Z wielu tysięcy stron bełkotliwej nowomowy przygotowanej przez unijnych urzędników, trudno wyłowić istotę tego "przewału", którego skutki będą bardziej dolegliwe i znacznie bardziej dalekosiężne, niż znieczulającej nas teraz "pandemii". Wiemy jedno i to jest poza sporem. Wszystkie gałęzie gospodarki , w których Polska odniosła jaki taki sukces w ostatnim trzydziestoleciu, zostaną poddane tak silnym impulsom regulacyjnym, że trudno oczekiwać, aby były w stanie nadal normalnie funkcjonować.

Wprowadzenie zasad "rolnictwa węglowego" , które niedawno opisałem, według wyliczeń ministra Ardanowskiego oznacza spadek produktywności naszego rolnictwa o ok. 20%, a w przypadku niektórych roślin jak pszenica i rzepak, nawet do 40%. Siłą rzeczy doprowadzi to do kasacji ogromnej liczby mniejszych gospodarstw, niezdolnych do przestawienia się na nowe zasady uprawy roli, wymagające specjalistycznego i drogiego sprzętu. Takiego jak choćby używany do upraw bezorkowych. 

Najgorsze jednak co nas mogło spotkać, to wprowadzenie eksterytorialności 10% powierzchni kraju. Nie do pojęcia jest , jak premier niepodległej Polski mógł złożyć podpis pod takimi dokumentami, na dodatek nic w zamian nie dostając. O tej katastrofalnej decyzji opinia publiczna nie została poinformowana, a jedynie co czujniejsi analitycy, uważnie śledzący media, mogli się zorientować co się święci, po zorganizowanej nagonce na Lasy Państwowe.

Przyjęte przez UE zasady "walki o klimat" oznaczają wyłączenie 10% powierzchni każdego kraju unijnego spod jakiejkolwiek eksploatacji gospodarczej, a nawet w ogóle ingerencji człowieka. W polskich warunkach oznacza to albo wywłaszczenia rolników, albo konieczność pozyskania tego areału z zasobów Lasów Państwowych, jedynej struktury posiadającej takie rezerwy. Z wszelkiej gospodarki leśnej muszą wyłączyć 3 miliony hektarów , co oznacza załamanie podaży krajowego drewna i zmuszenie opartych na nim gałęzi przemysłu do importu z....... Białorusi i Rosji. 

Mamy najlepszą na świecie administrację leśną, działającą w prawie niezmienionej strukturze od czasów Królestwa Kongresowego. Nie odważyli się jej tknąć nawet Niemcy w czasie wojny, ani komuniści w czasach PRL. Dzięki ludziom kochającym swój zawód, dbającym o przyrodę, często od pokoleń, polskie lasy są naszym niekwestionowanym bogactwem, stanowiącą też świetne oparcie dla społecznej tkanki polskich obszarów wiejskich. To właśnie odchodzi w przeszłość. Na wielkich połaciach kraju, poddanych bezpośredniej władzy brukselskich urzędników, polscy leśnicy staną się stróżami, pilnującymi, aby zakaz wstępu do lasu był rygorystycznie przestrzegany.

W powiązaniu z pozbawieniem nas strategicznej suwerenności energetycznej i ryzykiem unicestwienia samowystarczalności żywnościowej, sprawa obszarów leśnych jest trzecim elementem Fit for 55, pozbawiającym nas podstaw bytu gospodarczego.

Ten program żadną miarą nie może być w Polsce wdrażany , pomimo zgody jaką wyraził na jego realizację Mateusz Morawiecki. Do jego wypowiedzenia niezbędna jest wola polityczna, bo pretekstu właśnie dostarczyli nam nasi niemieccy wrogowie. Maski spadły i widać, że cała impreza pozorami "walki o klimat" osłania tylko niemiecko - rosyjskie porozumienie zmierzające do umożliwienie Rosji przetrwania w zamian za zgodę na eksploatację jej surowcowych bogactw przez najsilniejsze państwo UE. Rosja jest nie tylko strategicznym producentem gazu, od którego właśnie uzależnia Europę, ale także pszenicy i drewna, a zatem wyeliminowanie przez Niemców jej polskiej konkurencji, stanowi element układu, którego skutki właśnie obserwujemy.

Wprawdzie umów należy dotrzymywać, ale istniejąca w prawie cywilnym klauzula "rebus sic stantibus", czyli w wolnym tłumaczeniu "stanu rzeczy", pozwala na uchylenie się od skutków zawartych porozumień, w przypadku nadzwyczajnej zmiany okoliczności. Taka zmiana właśnie zaszła, bo sytuacja na Ukrainie w sposób jednoznaczny odsłoniła mechanizmy oszustwa jakiego dokonały Niemcy, stając się głównym promotorem rosyjskich wpływów, jawnie w tej sytuacji sprzecznych z naszymi newralgicznymi interesami gospodarczymi. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak twarde "nie", w postaci wypowiedzenia założeń pakietu Fit for 55.

Oczywiście, w przedstawionym wyżej kontekście, kulisy dymisji Jana Krzysztofa Ardanowskiego i wcześniejsze zniszczenie profesora Jana Szyszko przedstawiają się w innym świetle, pokazując jak potężne wpływy ma w Polsce prusactwo, nawet w najwyższych gremiach partii rządzącej, ale nie są to wpływy nieograniczone.

W tym miejscu wypada zaapelować do Zbigniewa Ziobry i przywódców Konfederacji, aby poważnie zastanowili się nad możliwością wspólnego startu w wyborach, bo tylko taka opcja daje jakąś szansę na przesunięcie Prawa i Sprawiedliwości na stronę obrońców niepodległości. W każdym razie wiemy już na pewno - kto przyłoży rękę do wdrażania Fit for 55 o tę niepodległość nie dba.

kelkeszos
O mnie kelkeszos

Z urodzenia Polak, z serca Warszawiak, z zainteresowań świata obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka