Harcownik Harcownik
662
BLOG

Panie Pasierbiewicz, puknij się pan w głowę. Dziunie z NBP.

Harcownik Harcownik PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Puknij się pan w głowę panie Pasierbiewicz - byle niezbyt mocno, bo usłyszymy wtedy puste echo.

Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że poważny profesor angażuje się w obecną brzeżączkę walki politycznej i rzuca się w wir z nadzieją,... no właśnie, na co?

Co pan w ogóle wypisuje?
Ludzie się tak szybko nie zmieniają, to są nawyki wykształcone przez lata.

Jak zdaniem totalniaków wygląda typowa zwolenniczka PiS? Otóż do tej pory uważano, że jest to osoba w podeszłym wieku, do poduszki słucha Radia Maryja, chodzi spać z kurami, nosi moherowy beret, wełniane rajstopy oraz niemodny paltocik. A zamiast modnej torebki ma zwykłą pospolitą torbę na zakupy albo reklamówkę jednorazówkę, gdyż obce są jej sprawy ekologii i w ogóle nowoczesnych trendów.

Od kilku dni nastąpiła jednak totalna zmiana narracji. Zwolenniczka PiS wygląda, jak dojrzała (mature) laka Barbie - tleniona blondyna, mocno umalowana, wyzywająco ubrana w żakiecik, który bardziej jest na pograniczu mody erotycznej, niż stonowanej elegancji Businesswoman. Do tego złoto lub srebro, (bo złoto jednak postarza).


Czy naprawdę pan sądzi, że te wszystkie operacje plastyczne zostały przeprowadzone w ciągu ostatnich trzech lat rządów PiS?


Nie wiem, gdzie się te panie urodziły, ale zapewne mieszkają w Warszawie lub jakimś modnym osiedlu pod Warszawą. Czy sądzi pan, że głosowały w ostatnich (i nie tylko ostatnich) wyborach na PiS? Czy może raczej na POstępowe partie we wszystkich ich wcześniejszych przepoczwarzeniach (KLD, UW, PO, SLD itd.)? Zwłaszcza, że podobno, jak głosi wieść gminna, żadna z tych pań nie była nigdy w kole gospodyń wiejskich, ale za to jedna była modelką reklamującą zmysłowe rajstopy i bieliznę.


Ludzie bardzo łatwo przyklejają etykiety. Jeszcze łatwiej niektórzy zmieniają poglądy a nawet partie polityczne. Niemal zawsze jednak kierują się swoim interesem - nawet kosztem interesu publicznego.
PiS nie będzie rządził wiecznie, ale niezależnie od sympatii politycznych zawsze będą osoby, dla których najważniejsza jest kariera lub kasa. Tacy ludzie zawsze byli, są obecni i niestety będą, w strukturach każdej władzy tak państwowej, jak i samorządowej. Więc zdumiewające jest pańskie powtarzające się powiedzenie cyt.: "a nie mówiłem". Koła pan nie odkrył. Nagroda panu nie przysługuje.

Chętnie jednak usłyszę od pana, jakąś racjonalną receptę, jak rozwiązać powyższy problem. Dosyć mam tego stetryczałego narzekania połączonego z samouwielbieniem, co do własnej nieomylności.

Jak pohamować apetyty różnych osób na niczym nieograniczone i nieprzyzwoite pożeranie publicznych pieniędzy? Słucham pana? Jak zmusić ludzi, którzy żyją za pieniądze podatników, aby własnego interesu nie przekładały ponad interes tychże podatników?

Wszystko odbywa się niestety w świetle prawa, podobnie jak umowy o skandalicznie wysokie odprawy za wybudowanie stadionu narodowego - tego z cieknącym dachem, złą murawą, słabym drenażem i innymi usterkami. Ministra Mucha zapowiadała sprawy sądowe i wie pan jak się skończyły? Tak, jak można było łatwo przewidzieć. To znaczy nie tylko wypłacono sporne odprawy, ale i odsetki za zwłokę (równie wysokie - procent składany), pokryto koszty procesu oraz wynagrodzenia prawników, obu stron. Pełna klapa na całej linii!
Ale może o to właśnie chodziło? Tak miało być, tylko z uwagi na nieprzewidzianą wpadkę odłożono w czasie te wypłaty? Wypłaty, które zapłacono ostatecznie z pieniędzy podatników.

Zamiast pociągnąć do odpowiedzialności i napiętnować osobę, która te niekorzystne kontrakty podpisała, bezskutecznie ścigano beneficjentów. Nikt nikogo nie kontrolował, nikt za nic nie odpowiada. Tak to wygląda. W tym wypadku jest podobnie i podobnie osoba podpisująca umowy jest bezkarna i nieusuwalna, gdyż posiada konstytucyjne gwarancje nieusuwalności, podobnie jak prezes Sądu Najwyższego pani Gesdorf.
Odwołanie Prezesa NBP może nastąpić, gdy nie wypełnia on swych obowiązków na skutek długotrwałej choroby, został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnione przestępstwo, złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu, Trybunał Stanu orzekł wobec niego zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych.


Czy oczekuje pan, że PiS podejmie jakieś środki zaradcze? Ale jak to pogodzić z art. 227 punkt 3 Konstytucji, który brzmi: "Prezes Narodowego Banku Polskiego jest powoływany przez Sejm na wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej na 6 lat". Podkreślam 6 letnią kadencję. Podobnie brzmiący przepis konstytucji stał się podstawą buntu środowiska sędziowskiego a zwłaszcza sędziów SN, którzy mieli przejść w stan spoczynku w związku ze zmianą wieku emerytalnego wprowadzonego przecież dla wszystkich Polaków. To było paliwo dla opozycji, która przeprowadziła szereg protestów w koszulkach z napisem KONSTYTUCJA. Czy i tym razem nie rozpoczną protestów, gdyby PiS chciałby w jakiś inny sposób skrócić kadencję prezesa NBP? Po totalniakach można się  spodziewać wszystkiego, pamiętając, że Ciamajdan i okupacja sejmu nastąpiła z wiele bardziej błahego powodu.
W dodatku mamy jeszcze art. 227 punkt 3 Konstytucji, który stanowi, że "Prezes Narodowego Banku Polskiego nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu." Zatem nie jest on członkiem PiS i nie musi słuchać Kaczyńskiego. Nawet Krzysztof Kwiatkowski wydaje się być tu bezradny, choć pro forma może zarządzić kontrolę w NBP z punktu widzenia legalności, gospodarności, celowości i rzetelności. Która pewnie skończy się tak, jak zazwyczaj.

Być może takie szychy nie spodziewały się, że program PiS był na poważnie. Może żyły w przekonaniu, że prospołeczny program miał odnosić się tylko wyborców, ale nie do tych osób, które sprawują władzę?

PiS nie jest lekarstwem na wszelkie patologie władzy. Nie mam żadnych złudzeń, że w ciągu jednej kadencji uda się zlikwidować patologiczne nawyki polityków a zwłaszcza urzędników, które narastały i utrwalały się latami. Jeżeli pojawi, się partia, która będzie bardziej wiarygodna od "partii fachowców o wysokich standardach moralnych", od PiS oraz w swoim programie będzie miała konkretne propozycję walki z patologią urzędników i polityków, to z pewnością na nią zagłosuję.
Pan się skupia na detalach i nie widzi problemu całościowo - w szerszej perspektywie. Dlatego pewne patologie są od wielu lat akceptowane, lecz niezauważalne dla zwykłego obywatela. Takie, jak np. problem składek VIP-owskich zasilających budżety partii politycznych.

Warto przytoczyć kilka faktów, które wskazała w swoim artykule blogerka rk1:
1. Glapińskiego na prezesa NBP po zakończeniu kadencji w 2016 zaproponował Belka.
2. Obie hejtowane panie nie przyszły z Glapińskim. Były w NBP już duuużo wcześniej.
3. Za Glapińskiego awansowały i są niewątpliwie jego zaufanymi podwładnymi.

Przykładowo dyrektor i dyrygent Opery Wrocławskiej w 2017 roku zarobił prawie 830 tys. zł. Drugie tyle ma na koncie, a także 3,3 mln zł. w papierach wartościowych, dwa samochody warte blisko 130 tysięcy, 64-metrowe mieszkanie wyceniane na ponad 800 tys. zł. Mało, kto we Wrocławiu może mu dorównać majątkiem.

Szkoda mi pana profesorku, coraz bardziej rozczarowuje mnie pan swoją pisaniną.
Chyba przestanę w ogóle pana czytać.


Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka