Michał Rulski Michał Rulski
151
BLOG

Celebryckie oświecenie z eksportu vs uczucia plebsu

Michał Rulski Michał Rulski Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Mądre głowy z telewizji, radia, popularnych partali internetowych, które są w dużej mierze zespolone z ich odpowiednikami  klasycznych mediów, przemawiają do nas, do prostego ludu, mówiąc nam co mamy myśleć  w niemalże każdej kwestii, poczynając od naszego zapachu, zachowania, akceptowania i lubienia poszczególnych grup czy też ogólnego myślenia o sobie. Patrząc na polski dyskurs społeczny bardzo łatwo zauważyć, iż takowe osoby są po części z importu, co wynika z faktu zrobienia kariery- mniej lub bardziej spektakularnej zagranicą, i finalnego powrotu do biednej Rzeczypospolitej, która to oczekuje na ich wiedzę, doświadczenie oraz uniwersalne mądrości, mogące uzdrowić polski plebs ze wszystkich jego wad. Można zatem się zastanawiać, czy dlaczego takowe oświecenie pochodzące z obcych źródeł nie jest kompatybilne z polskimi uwarunkowaniami społecznymi, kulturowymi itd.?

Jak to jest, że młodzi Polacy nie chcą słuchać niemieckiego boksera, orędownika walki o tzw. równość i tolerancję, który poza tym chce promować swoją książkę i interesy w kraju swojego urodzenia, lansując się przy tym w mediach i opowiadając, jak to ten kraj jest zacofany i musi się za niego wstydzić. Nie pomyślał niestety, że jeżeli nie chce, to nie musi być jego częścią, wypisując się z niego nie tylko urzędowo, jak zrobił to w 1988 r., ale i tożsamościowo. I zaznaczam, że ponowne krzyczenie na temat pedalskich torebek piłkarzy nie przysporzy mu aprobaty polskiego społeczeństwa, tylko ukaże iż jest konformistą, który za dużo razy został uderzony w głowę.

Kontynuując powyższe wątki można też dywagować, dlaczego polskie społeczeństwo nie słucha ekscentrycznej starszej pani, będącej niegdyś wybitną tancerką, występującą na deskach francuskich teatrów. Otóż owa pani, po zostaniu jurorem w jednym z talent-show, stała się popularną osobowością medialną. Mogła wówczas szerzej głosić hasła rewolucji obyczajowej, a także opowiadać na temat ich wdrażania, czyli podawania się skrobankom w czasach swojej młodości. Jakież to szczere, odważne i…puste zarazem. I czy barbarzyńskie metody stosowane na mitologizowanym Zachodzie muszą być atrakcyjne dla Polek? Z racji swojej płci/ tożsamości płciowej/dżenderu pytanie pozostawiam otwarte, tak jak głowy wszystkich otwartych i postępowych osób, gdzie obecnie hula wiatr.

Kontynuując wątek francuski nie można nie wspomnieć o światowej sławy pani reżyser, czy też ekspertce od fizjologii Polaków, ich nieprzyjemnego zapachu, gazów itd. Tego wątku nie zamierzam kontynuować, gdyż został on dobitnie spuentowany przez Tomasza Sommera w programie ,,Ja panu nie przerywałem”, emitowanego przez Superstację TV.  Uderza mnie tutaj fakt, iż takie gardzenie polskim plebsem jest niegodne dla córki działacza komunistycznego. Nawet jeżeli tworzy ona sztukę, a cytując klasyków ,,film jest najważniejszą ze sztuk”, to powinna swoim przesłaniem trafiać spod strzechy, a nie tak wybrzydzać nosowo.

Reasumując warto podkreślić, iż kultura jest częścią narodu, jej integralnym elementem, będący zarazem spoiwem jak i wytworem. Dlatego też należy sobie zadać pytanie, czy mamy ją budować na jakiś zlepkach podłapanych idei od kogoś, skądś, czy też serwowanych nam z drugiej lub trzeciej ręki przez rzekome mądre głowy, bywające w wielkim świecie i ucywilizowane według wyższych standardów….przynajmniej ich zdaniem, czy też porzucić nakaz wstydu, postrzegania samych siebie jako ułomnych, gorszych, nieprzystających.

Idealistyczny, poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo