Michał Rulski Michał Rulski
242
BLOG

Podziękowania dla redaktora Wosia/ ostrzeżenie dla prawicy…o ile taka jeszcze jest?

Michał Rulski Michał Rulski Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Dzisiejszy poranek poświęciłem na wysłuchanie audycji Grzegorza Sroczyńskiego w TOK FM, w której wzięli udział Seweryn Blumstein oraz Rafał Woś (link https://tiny.pl/gvn5m). Cała rozmowa była poświęcona tekstowi tego drugiego publicysty na temat ucywilizowania Prawa i Sprawiedliwości, gdzie autor nakreślił potencjalne sposoby na budowanie przez nową lewicę demokratycznego socjalizmu wraz z partią rządzącą (link https://tiny.pl/gvn5t). Felieton wzbudził duże poruszenie w tzw. kręgach demo-liberalnych, patrz czcicieli III RP i porządku post okrągłostołowego. Powyżsi panowie rozmawiali o takim scenariuszu politycznym około 50 minut. A ja? Ja chciałbym uroczyście podziękować redaktorowi Wosiowi za ten tekst. To nie żart.

Robię to jako republikanin, wątpiący konserwatysta, patriota bez dokonań dla ojczyzny. Znając wcześniejsze wypowiedzi oraz dorobek publicystyczny przytaczanego redaktora, traktowałem go jako intelektualnego ekscentryka, sprawnego i czasami błyskotliwego, choć głoszącego moim zdaniem poglądy odrealnione, szkodliwe dla Polski i wrogie dla mojej wizji świata. Jednakże w przypadku omawianego tekstu oraz przedstawionych w nim tez, to może on okazać się jasnowidzem, prorokiem głoszącym koniec świata, który znamy. Wprawdzie dla demoliberalnych, kodowskich salonów jest on publicznie znienawidzonym heretykiem, którego spotkał nieusprawiedliwiony ostracyzm, lecz dla prawicy (o ile ona jeszcze istnieje), Woś powinien być ostrzeżeniem, czerwoną latarnią. I to w znaczeniu dosłownym, patrząc na alternatywy rozwoju, jakie stoją przed Polską. Może się zatem okazać, że przy wzmacnianiu nurtu etatystycznego, zadowolonego poparciem społecznym, wynikającym ze stałej i poszerzającej się redystrybucji dóbr, PiS stworzy realne podstawy dla przedziwnego tworu polityczno- gospodarczego, w którym wszyscy będziemy żyli.

Wprawdzie starcie ,,Polski liberalnej” oraz ,,Polski solidarnej” można datować na wybory w 2005 r., gdzie po kompromitacji postkomunistów zderzyły się ze sobą dwie główne siły centroprawicowe, lecz takie programy nie były realizowane, gdy te dochodziły do władzy. Minister Zyta Gilowska w dwóch pisowskich rządach starała się trzymać w ryzach finanse publiczne, dobrze przygotowując państwo do zbliżającego się, ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego. Z kolei zła koniunktura stałą się wymówką dla Platformy, dlaczego nie zrealizowała swoich liberalnych postulatów z programu wyborczego.

Obecnie, przy pozytywnych czynnikach gospodarczych oraz monowładzy jednej partii, cieszącej się silną legitymizacją społeczną, mogą być realizowane plany rekonstrukcji ładu społeczno- gospodarczego. Tylko czy będzie to demokratyczny socjalizm, jak chce to redaktor Woś? W obowiązującej konstytucji w Art. 20 mamy zapis o społecznej gospodarce rynkowej, a oczekiwania społeczne odnośnie do rozszerzania świadczeń prorodzinnych ciągle się zwiększają. Jednakże czy Polacy wiedzą, do czego to zmierza? Wzrost danin publicznych oraz zadłużenia zewnętrznego będzie odczuwane w perspektywie średnio i długookresowej. Poza tym, patrząc na aspekt mikro- każdy cieszy się z dodatkowych pieniędzy, jakie może przeznaczyć na potrzeby swoje czy też bliskich. Jednakże w socjalizmie to ktoś za nas będzie wybierał, jakie dobra dostaniemy. W skrócie- nie kupimy wymarzonego telewizora z Media Markt za 500plus, tylko dostaniemy coś z przydziału. Jeżeli nie ma wolnego rynku, to nie ma prześcigania się z sąsiadem na większą ilość cali ekranu w salonie.

Z przytoczonej rozmowy na antenie Tok FM istotną dla mnie była postawa redaktora Blumsteina, żyjącego przeszłością. To świadczy o jednym, że idea utrzymywania starego systemu musi odejść do lamusa. Ja sam przedstawiałem się jako budowniczy IV RP, ale bez narzędzi i umiejętności mularskich (czyli nie mam ani środków, ani pozycji i możliwości zmiany otaczającego mnie świata). Jednakże siły racjonalnie patrzące na państwo i gospodarkę nie mogą czekać czy wypatrywać lepszej koniunktury politycznej, gdyż może być za późno. Redaktor Woś umyślnie czy przypadkowo wskazał drogę, po której może iść obecna władza oraz jakie poglądy, mogą wygrać w polskim dyskursie publicznym. Oczywiście tutaj celowo nie poruszam kwestii lewicowej aksjologii, bo i tak z wiekiem stajemy się konserwatywni…albo po prostu gardzę lewicowymi projektami społecznymi i są rzeczy ważniejsze do rozważań. A to podobno to byt określa świadomość.


Idealistyczny, poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura