Prawdopodobnie nie automat o ksywie szpak80 popełnił wziął był tekst i zawiesił na Salonie24 zatytułowany: „Coś niedobrego dzieje się w Białym Domu i w Departamencie Stanu?”, w którym czytamy „Czy w White House i w Department of State rozgrywają się sceny z Władcy Pierścieni? "Kiedy Tolkien tworzył postać Grimy Robaczego Języka (Gríma Wormtongue) to charakteryzował tym najbardziej negatywny efekt wpływów żydowskich wywieranych na anglo-saskich władców na ich własnych dworach".
Mimo, że nie umożliwił mi skomentowanie tego tekstu, to jednak pozwolę sobie stwierdzić:
Czy nie jest zabawną scena, gdy ogon macha psem? Może temu psu to machanie wyjdzie na dobre? Może ocknie się i dla przykładu opracuje i realizować będzie program wspierania ludności autochtonicznej, dziś usiłującej utrzymać się na powierzchni życia, na jałowej ziemi sprzedając paciorki, którymi w przeszłości ludność tę pozbawiono jej ziemi, omamiono ją, a potem poddano eksterminacji...
Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
