Nowy reformator polskiej szkoły
Nowy reformator polskiej szkoły
echo24 echo24
1045
BLOG

Komuna zrodziła Homosovieticusa, który teraz będzie tworzył (Sic!) „nowego człowieka PiS”

echo24 echo24 Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 83

Motto: A pisowscy ortodoksi mówią, że Terlecki to moja obsesja (Krzysztof Pasierbiewicz, Echo24)

Portal internetowy TVN24vide: https://tvn24.pl/polska/ryszard-terlecki-o-reformie-edukacji-i-podstawie-programowej-komentarze-poslow-opozycji-4646308 informuje:

Na pytanie, dlaczego na Rafała Trzaskowskiego głosowało 12 lipca ponad 10 milionów Polaków, Ryszard Terlecki odpowiedział: "przeprowadziliśmy bardzo ciężką, trudną skomplikowaną reformę organizacyjną szkolnictwa, edukacji, ale zatrzymaliśmy się w pół kroku, nie przeprowadziliśmy reformy programowej. To jest jeden z tych elementów, które będą się na nas mściły". Ryszard Terlecki dodał, że lepiej wyedukowani młodzi ludzie, którzy przejdą przez lepszą podstawę programową, będą chętniej głosować na PiS. Są ludzie, którzy mają wyższe wykształcenie, a może nie mają podstawowego…

Mój komentarz:

Marszałek profesor Ryszard Terlecki przeszedł po wygranych przez PiS wyborach prezydenckich na fatalną manierę wygłaszania w jego mniemaniu dowcipnie ciętych komentarzy skierowanych pod adres przeciwników władzy dobrej zmiany, nie zdając sobie kompletnie sprawy z oczywistej oczywistości, że do tego trzeba mieć szczególny talent. I choćby na głowie stawał, to swoimi siermiężnymi dowcipasami będącymi de facto parcianymi łańcuchami tautologii, albo jak ktoś woli paroma pojęciami jak cepy bez żadnej dystynkcji w rozumowaniu wspartymi o składnię pozbawioną urody koniunktiwu, - nie przebije finezji pani Katarzyny Kasi ze Szkła Kontaktowego. Zaś wszystkie jego próby w tej materii będą go czyniły jeszcze bardziej śmiesznym i żałosnym. Bo pani Katarzyna Kasia to nie Marcin Wolski, Jan Pietrzak, Jacek Kurski, Rafał Ziemkiewicz, Zenek Martyniuk i podobne im orły programu "W tyle wizji".

A teraz znacznie poważniejsza sprawa.

Urodziłem się pod koniec pierwszej połowy ubiegłego wieku, więc jak mało już, kto pamiętam, na czym polegała indoktrynacja młodych polskich mózgów przez komunistyczny reżim.

W tych koszmarnych czasach, kiedy w kraju szalał stalinowski terror, chodziłem do podstawówki przy ul. Konfederackiej na krakowskich Dębnikach, mieszczącej się opodal kościoła pod wezwaniem św. Stanisława Kostki, gdzie przystępowałem do Pierwszej Komunii Św. i tam również byłem bierzmowany.

Na tyłach naszej podstawówki był sąsiadujący z kościołem wielki podworzec, na którym każdego dnia przed lekcjami mieliśmy poranne apele rozpoczynające się od obowiązkowego odśpiewania przez uczniów komunistycznej pieśni pt. „Naprzód młodzieży świata ”, a dyrektorka szkoły baczyła pilnie, czy wszyscy śpiewają – vide:

                                              https://www.youtube.com/watch?v=Gk9yJJiJKPI

Potem następowały wyróżnienia uczniów, którzy wykonali najlepsze gazetki ścienne o Józefie Stalinie i Bolesławie Bierucie, a także o Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. A na koniec komunistyczni politrucy wygłaszali doktrynerskie pogadanki okolicznościowe.

Zaś w mrocznych korytarzach naszej szkoły na ścianach wisiały wypisane wielkimi literami  hasła „Partia siłą przewodnią narodu”; „Przyjaźń, sojusz i współpraca z ZSRR – gwarancją bezpieczeństwa i rozwoju Polski!”; „Polska Zjednoczona Partia Robotnicza jedyną nadzieją Polaków!”; „Niech żyje towarzysz Stalin”. Zaś w klasach masywne dębowe ławki z kałamarzem przypominały czasy „Rewizora” Nikołaja Gogola.

Natomiast w ramach inwigilacji naszych młodych mózgów obowiązkowo musieliśmy chodzić ze szkołą, co tydzień do krakowskiego kina „Sztuka” na tak zwane „poranki”. Jak dziś pamiętam bilet kosztował 1 zł i 35 groszy. Tam wyświetlano nam filmy o Włodzimierzu Leninie, Józefie Stalinie, Feliksie Dzierżyńskim, Róży Luxemburg i bohaterach Związku Radzieckiego, którzy się kulom nie kłaniali, z których mało, co zapamiętałem, ale jeden z tych filmów wrył mi się w pamięć. Była o to opowieść o Soso Dżugaszwili znanym później, jako zimnokrwisty ludobójca Józef Stalin.

O tym dobrodusznym i troskliwym ojcu narodu radzieckiego w naszych szkolnych podręcznikach roiło się od czytanek opowiadających o kochającym zwierzątka małym Soso Dżugaszwili, a także o tym, że koledzy szkolni nie mogli mu dorównać, gdyż Soso był najmądrzejszy i najszlachetniejszy w całej szkole.

Tak bestialsko i metodycznie kaleczono młode polskie mózgi, kiedy ja chodziłem do szkoły.

Pieśń o troskliwym ojcu narodu radzieckiego: „Niech żyje nam towarzysz Stalin, co usta słodsze miał od malin ” niosła się wtedy po Polsce od miasta do miasta, od wsi do wsi, od domu do domu.

Najgorszym zaś było to, że część narodu polskiego uwierzyła wtenczas w tę komunistyczną ściemę, w efekcie, czego mieliśmy w Polsce pięćdziesiąt lat komuny, która jak widać wcale nie upadła, lecz przyczaiła się tylko czekając na lepsze czasy.

Czarne chmury nad pisowskim kołchozem wiszą:

      https://www.youtube.com/watch?time_continue=13&v=ScyaTkOR53U&feature=emb_title

Resztę sami sobie Państwo dopowiedzcie.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum

Lektura dodanych do notki komentarzy autorstwa pisowskich ortodoksów skłoniła mnie do dodania niniejszego post scriptum. I Musicie Państwo przyznać, że takiej wynaturzonej nienawiści Polaków do Polaków w naszej historii jeszcze nigdy nie było. I dlatego boję się nadchodzących lat, bo to musi się skończyć źle i najprawdopodobniej, jak się władza nie opamięta, - to krew się poleje. Mówicie Państwo, że przesadzam? No to Państwu zacytuję komentarz skierowany pod mój adres autorstwa jednego z czołowych blogerów prawicowych Salonu24: ---
Jak napisałem refleksyjno wspomnieniową notkę pt. „Co czeka młodych, jak PiS wygra październikowe wybory ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/985817,co-czeka-mlodych-jak-pis-wygra-pazdziernikowe-wybory , z jej przekazem nie zgodził się bloger piszący pod nickiem @Kemir wyrażając swą dezaprobatę w skierowanym pod moim adresem komentarzu, którego fragment teraz zacytuję:
„@kemir [18 września 2019, 09:19]
Ode mnie dwa zdania: Krakowski naftaliniarzu! Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić twoje postępowanie. Niedobrze się robi, jak widać twoje wypociny, powtarzane x razy, eksponowane na SG i widać twoją zakłamaną, fałszywą facjatę. Twój tatuś, jeżeli rzeczywiście był akowskim patriotą i człowiekiem honoru, gdyby teraz wstał, to nie poświęciłby ci  nawet kuli - zarżnąłby ciebie pewnie tak, jak zarzyna się wieprza i w jednej chwili wymazał z pamięci, że miał syna…”, - koniec cytatu.
Przyznacie Państwo, że żarty się skończyły i ciarki chodzą po plecach, bo wszystko wskazuje na to, że jakby nie daj Boże, co, do czego przyszło, - to ten ogarnięty patogennie wynaturzoną nienawiścią osobnik rzeczywiście byłby zdolny do tego, o czym w komentarzu napisał. Ten pisowski ortodoksa pokazał w całej krasie, kim jest naprawdę dając tym samym powód do obawy, że gdyby mu ktoś dał brzytwę do ręki, to by bez najmniejszych skrupułów ciął po oczach każdego, kto myśli bodaj odrobinę od niego inaczej.
Najgorsze jest jednak to, że bloger @Kemir to nie jest jakiś przypadkowy komentator, lecz uchodzący za modelowego polskiego patriotę i wzorcowego katolika bloger będący idolem jota w jotę podobnych mu orędowników partii Jarosława Kaczyńskiego. Słowem, nie jest to przypadek odosobniony, gdyż takich nienawistnych szaleńców pośród sympatyków PiS-u są tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy. I trzeba powiedzieć otwarcie, iż są to są obłąkani z nienawiści w stosunku do każdego, kto ośmieli się powiedzieć coś krytycznego o partii Jarosława Kaczyńskiego, - zakłamani członkowie polskiego Kościoła Katolickiego mieniący się obrońcami hasła BÓG HONOR OJCZYZNA, (sic!), - mającymi rzekomo uratować Polskę. Ludzie, którym pojęcie miłości bliźniego jest całkowicie obce, gdyż prawda jest taka, że ci niepanujący nad emocjami „fundamentaliści” mają naturę zdziczałych bestii.
Ale w pewnym sensie dobrze się stało, że bloger @Kemir zademonstrował publicznie drzemiące w ludziach jego pokroju instynkty, - bo być może teraz przyzwoici pisowcy zrozumieją wreszcie, co sobą reprezentują i do czego są zdolni pisowscy ortodoksi. Może wreszcie do nich dotrze, że to, co wyprawiają ich radykalni koledzy może doprowadzić do wielkiego nieszczęścia, - oszczędzę sobie podawania historycznych przykładów. Tacy z nich patrioci, katolicy i humaniści.
Dlaczego tak surowo ich osądzam? Ano z tego powodu, że do wspomnianej na wstępie notki – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/985817,co-czeka-mlodych-jak-pis-wygra-pazdziernikowe-wybory  dodano setki komentarzy w znakomitej większości autorstwa „ortodoksyjnych pisowców”, - i poza dwoma wyjątkami nikt nie potępił blogera @kemira za jego z moralno etycznego punktu widzenia paskudnie niegodziwy komentarz. Źle to wróży dla Polski na przyszłość. Lektura komentarzy skłoniła mnie także do zmiany tytułu notki.



Zobacz galerię zdjęć:

Moja podstawówka dzisiaj
Moja podstawówka dzisiaj Nasza klasa
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości