Zagubiony, wylękniony, w siebie wpełznięty
Zagubiony, wylękniony, w siebie wpełznięty
echo24 echo24
1512
BLOG

Politycznie "niepoczytalny”

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 80

Motto: Są teksty, które należy powtarzać wielokrotnie, bo zależnie od kontekstu dynamicznie się zmieniającej sytuacji politycznej nabierają coraz to nowych znaczeń (Krzysztof Pasierbiewicz)

Podkład muzyczny - https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4

A teraz do rzeczy.

Podobnie, jak większość Polaków wstrząśnięty tragedią smoleńską, zwyczajnie i po ludzku przejąłem się osobistym dramatem Jarosława Kaczyńskiego, który w tej koszmarnej katastrofie stracił bliźniaczego brata, a na domiar złego musiał potem znieść szereg paskudnych upokorzeń ze strony ówcześnie rządzącej partii.

Zniesmaczony ówczesną bezdusznością zauszników Donalda Tuska, w krytycznej wobec Platformy Obywatelskiej notce pt. „Niezniszczalny ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/444762,niezniszczalny , w najlepszej wierze tak wtedy pisałem o Jarosławie Kaczyńskim, cytuję:

Co by nie mówić o Jarosławie Kaczyńskim, to od dawna na polskiej scenie politycznej nie było tak wytrwałego i odpornego na ciosy fightera walczącego o los Polski. Bo ileż to razy cynicy z Gazety Wyborczej bili Jarosława Kaczyńskiego niżej pasa, a sędziowie udawali, że tego nie widzą. Zaś sprzedajni fotoreporterzy zrobili mu tysiące szpetnych fotek.
Ileż nieczystych ciosów musiał przyjąć Prezes. Na korpus - od brutalnie faulujących dziennikarskich hien: Olejnik, Kolendy-Zaleskiej, Lisa, Żakowskiego, Wołka, Szostkiewicza, Kuczyńskiego i nieustannie go punktujących jadowitą kpiną satyryków Szkła Kontaktowego. Ileż bolesnych ciosów dostał na wątrobę - od sprzedajnych lizusów z tytułami profesora: Kuźniara, Markowskiego, Krzemińskiego, Czapińskiego, Śpiewaka, Nałęcza et consortes, którzy go przedstawiali ludziom, jako ludojada pożerającego na śniadanie niemowlęta. Ileż trafień na szczękę zaliczył - od politycznych rzezimieszków: Palikota, Nowaka, Sikorskiego, Grupińskiego, Olszewskiego. No i ta straszliwa seria brudnych ciosów, jaką dostał w splot słoneczny od tandemu do mokrej roboty Miller – Anodina. Bili bezlitośnie. A gdy się tylko zachwiał, z loży różowego salonu rozlegało się zdziczałe wycie: Złam mu szczenę!!! Wal go w potylicę!!! Wybij zęby!!! No bij!!! Zabij!!! Dorżnij!!! A że ludzi nietrudno podpuścić, rozpalona widownia wyła razem z nimi. Zaś, gdy prezes schodził po walce do szatni, pluli na niego w przejściu obłąkany z nienawiści Niesiołowski i toksyczna Paradowska. Nazajutrz Gazeta Wyborcza wybijała tłustą czcionką nagłówki: „Już nigdy nie wróci na deski”. „Kaczyński na zawsze skończony”.  
A ten znienawidzony przez post-komunistów „kurdupel z wiecznie rozwiązaną sznurówką” odradzał się za każdym razem jak Feniks z popiołów. Odnowiony, rześki, gotowy do walki o Polskę. Jak to możliwe??? Głowią się ci, co go zdawało się mieli już na widelcu, którzy tyle razy witali się z gąską, a gdy na Polskę spadła tragedia smoleńska zacierali ręce, że tym razem już się nie podniesie. Otóż odpowiedź jest prosta. Choć rozumiem, że można Kaczyńskiego nie lubić, to nie sposób zaprzeczyć, że pan Prezes, przy wszystkich jego wadach, posiada nadprzyrodzony polityczny instynkt, który go czyni niezniszczalnym mężem stanu urodzonym do roli przywódczej…
”, koniec cytatu.

Niestety nie przyszło mi wtedy do głowy, że nadejdzie czas, w którym będę się musiał za tę notkę wstydzić.

A teraz wyjaśnię, dlaczego?

Otóż w dniu 16 marca roku 2006 zostałem zaproszony na spotkanie z premierem ówcześnie rządzącej partii Jarosławem Kaczyńskim do krakowskiej „Piwnicy pod Baranami”, gdzie wtenczas odbywały się (Sic!) wieczory „Salonu POLITYKI ”. Spotkanie prowadziła śp. redaktor Janina Paradowska wespół z redaktorem Jerzym Baczyńskim – vide: http://fakty.interia.pl/polska/news-polska-wg-lidera-pis,nId,808966 .

Po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego pozwolono na zadanie kilku pytań z sali. Zapytałem wtedy pana prezesa Kaczyńskiego, cytuję dosłownie, bo zachowałem kartkę z tym pytaniem:

Panie Prezesie, czy w świetle zapowiadanej przez PIS zmiany filozofii państwa, ma pan jakąś konkretnie sprecyzowaną koncepcję, w jaki sposób pańska partia mogłaby teraz przeciągnąć na swoją stronę kluczowo ważny dla państwa potencjał intelektualny jakim jest polska inteligencja, która przez ostatnie 16 lat, w wyniku świadomego wyboru, stoi biernie z boku sceny politycznej. Dodam, że chodzi mi o tę grupę polskiej inteligencji, która potrafi myśleć samodzielnie, bez potrzeby intelektualnego wsparcia ze strony opiniotwórczych autorytetów salonu Trzeciej RP i Gazety Wyborczej…”, koniec cytatu.

Odpowiadając na to pytanie trochę zmieszany prezes Kaczyński zrelacjonował pokrótce, że Prawo i Sprawiedliwość czyniło przez długi czas usilne starania w kierunku pozyskania sympatii inteligencji, zarówno w wielkich miastach jak i w terenie, po czym, co do dziś wzbudza mój podziw dla niego powiedział szczerze, że: "niestety nie udało im się tego dokonać ".

Moim zdaniem to właśnie brak wsparcia sfer inteligenckich był główną przyczyną, że Jarosław Kaczyński oddał władzę w roku 2007.

Od tamtego czasu minęło kilkanaście lat. Prawo i Sprawiedliwość odzyskało władzę, w dodatku z przewagą sejmową. Jednakże problem z inteligencją nadal pozostał, gdyż moim zdaniem nawet mając przewagę sejmową, na dłuższą metę PiS nie da rady efektywnie rządzić bez wsparcia inteligencji i nawet genialnie pomyślany prospołeczny Program 500 Plus oraz trzynaste i czternaste emerytury mogą nie wystarczyć. I nie ma, co ukrywać, że odzyskanie inteligencji jest warunkiem sine qua non do sprawnego rządzenia nowoczesnym państwem europejskim.

Otóż moim zdaniem PIS miał po roku 2015 realną szansę zagospodarowania potencjału intelektualnego sporej części inteligencji polskiej, gdyż pseudo-inteligencja zgrupowana wokół obozu Donalda Tuska do cna się skompromitowała, a mit rzekomo niezastąpionej Platformy dzierżącej w swych rękach monopol na ludzi „światłych” można już między bajki włożyć.

Ale prawda jest taka, że sfery inteligenckie do rządu Prawa i Sprawiedliwości mógł przekonać tylko sam prezes Jarosław Kaczyński. Wiem, że to bardzo delikatne i trudne zadanie dla szefa, było nie było partii populistycznej. Ale moim zdaniem prezes PiS mógł złożyć deklarację zapowiadającą innowacyjną filozofię państwa przyjętą przez władzę dobrej zmiany, której priorytetowym elementem byłaby chęć otwarcia się Prawa i Sprawiedliwości na szeroko pojętą inteligencję.

Niestety Kaczyński tego nie zrobił i postawił na "lud pisowski", prosty, zakompleksiony i niedouczony, a jeszcze do tego ślepo zapatrzony w zdemoralizowany polski Kościół. Nie zdystansował się także od twardogłowych pisowców typu Terlecki, Kuchciński, Lipiński et consortes, którzy bez większej przesady są mentalnie cofnięci do wczesnego zarania jurajskiej epoki dinozaurów.

Taka polityka jest doraźnie skuteczna, ale na dłuższą metę sprawne rządzenie naszym państwem bez wsparcia inteligencji jest niemożliwe i dlatego moim zdaniem już tylko kwestią czasu jest „powtórka z rozrywki” z roku 2007, kiedy inteligencja zmusiła PiS do oddania władzy.

Dlaczego tak uważam.

Ano z tej przyczyny, że spragniony władzy absolutnej prezes PiS postanowił ukatrupić TVN24, gdyż sobie uroił, iż "inni szatani są tam czynni ", że przypomnę jego niegdysiejsze słowa, gdy trawestował XIX- wiecznego poetę Kornela Ujejskiego, który w ten sposób próbował usprawiedliwiać chłopów, którzy wyrżnęli szlachtę podczas tzw. rabacji galicyjskiej w 1846 r.

A to już wiąże się bezpośrednio, lub pośrednio z poważnym nadwątleniem stosunków dyplomatycznych Polski z naszym obecnym amerykańskim sojusznikiem, dla którego demokracja i wolność słowa znaczą tyle samo, co dla nas maksyma BÓG HONOR OJCZYZNA. Nieprzedłużenie koncesji dla TVN także wystraszy, bądź zrazi nie tylko amerykańskich, lecz wszystkich zachodnich inwestorów, co się w przyszłości dramatycznie odbije na polskiej gospodarce. Zaś proceduralna wolna amerykanka, uprawniana obecnie w Sejmie przez wyznaczonego do tej mokrej roboty przez Jarosława Kaczyńskiego, celem upokorzenia inteligencji, pożałowania godnego bezwzględnego egzekutora ustawy „anty-TVN” niejakiego Marka Suskiego sprawi, że będziemy postrzegani przez cywilizowany Zachód, jako autorytarny kraj łamiący elementarne zasady demokracji i prawa człowieka, co postawi nas w jednym rzędzie z Węgrami, Białorusią i Turcją, zaś w przyszłości możemy zostać z Unii Europejskiej wyrzuceni, bo po co Brukseli taki kolec w oku.

I przykro mi to pisać, ale jeśli Jarosław Kaczyński nadal nie widzi tych wszystkich czynników zagrażających totalnym ostracyzmem Polski na europejsko światowych scenach politycznych i gospodarczych rynkach to znaczy, że pan Prezes stracił zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości i w pewnym sensie stał się, przepraszam za mocne słowa, - „politycznie niepoczytalnym ojcem narodu ”.   

Boję się tedy, że tym razem Jarosław Kaczyński stracił panowanie nad własnymi emocjami, gdyż podświadomie poczuł, że w dążeniu do podporządkowania sobie wszystkich i wszystkiego, upojony przewagą sejmową poszedł o jeden most za daleko, co wcześniej, czy później będzie się wiązało z nieuchronnym poniesieniem przez niego konsekwencji za zdemolowanie polskiej demokracji i łamiącą konstytucję oraz porządek prawny brutalną aneksję kluczowo ważnych dla naszego państwa instytucji i urzędów.  

Zaryzykuję także tezę, iż opierając się na ostatnich decyzjach politycznych Jarosława Kaczyńskiego nasuwa się wniosek, że pan Prezes cierpi na głęboką depresję, której powodem jest mania prześladowcza polegająca na urojeniu, iż suweren ukrywa przed nim istotę praprzyczyny sprawczej panoszącego się w Polsce zła, - która tylko jemu jedynemu nie jest znana.

Nie można tedy wykluczyć, iż ten zagubiony i wylękniony polityk, - patrz zdjęcie tytułowe, może postawić na opcję:

raz zdobytej władzy nigdy nie oddamy, a po nas choćby potop ”,

- co może finalnie doprowadzić do apokaliptycznej katastrofy naszego państwa o wręcz niewyobrażalnych skutkach trwających przez całe dekady.

Obym się mylił.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka