Portal internetowy Salon24 – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1162388,prof-orlowski-o-drozyznie-bedzie-poczucie-ze-rzad-jedna-reka-dal-a-druga-zabral informuje:
„Ludzie widzą, że wszystko drożeje. Rząd może mieć z tym problem. Prof. Orłowski o drożyźnie: Będzie poczucie, że rząd jedną ręką dał, a drugą zabrał. Na inflacji stracą wszystkie grupy. W pierwszej kolejności najbiedniejsi, bo ceny żywności już drastycznie poszły w górę – mówi Salonowi 24 prof. Witold Orłowski, ekonomista, w latach 2016-19 rektor Akademii Biznesu i Finansów Vistula. Prof. Witold Orłowski: Przede wszystkim podkreślmy, że do końca nie wiemy, jak ta inflacja ostatecznie będzie wyglądać. Natomiast widzimy wyraźnie, że nie sprawdziły się dotychczasowe zapowiedzi Narodowego Banku Polskiego. NBP zapowiadał, że inflacja będzie spadać. Tymczasem ona nam wzrasta i to w taki bardzo niepokojący sposób. Bo następuje wzrost cen żywności i usług. Nie twierdzę, że tak na pewno będzie się dziać dalej. Ale niepokój jest uzasadniony…”
Mój komentarz:
Tak jak napisałem w tytule notki, pana premiera Morawieckiego bynajmniej nie martwi szalejąca drożyzna.
Dziwicie się Państwo dlaczego?
Już wyjaśniam.
Bo pan Premier Morawiecki, który w czasie rządów Platformy Obywatelskiej, będąc prezesem banku BZ WBK zasłynął z tego, że jako doradca finansowy Donalda Tuska, zajadając przy jednym stole ośmiorniczki w gangsterskiej restauracji „Sowa i Przyjaciele” w towarzystwie prezesa PKO BP Zbigniewa Jagiełło (przyjaciela Morawieckiego), prezesa PGE Krzysztofa Kiliana (wieloletniego przyjaciela Tuska), - przekonywał swoich kolesiów, że umiejętnie chwaleni i dopieszczani przez władzę Polacy będą, - cytuję za Mateuszem Morawieckim: „za miskę ryżu zapierdalać ”.
I tylko nie mówcie, że sieję defetyzm i znów jątrzę.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
