echo24 echo24
374
BLOG

„Trzecia Droga” czarnym koniem październikowych wyborów

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 72
Jak pisałem o tym już przed kilkoma laty, - pisowscy ortodoksi Salonu24 radzili mi, żebym się udał do psychiatry

Portal internetowy salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1324137,opozycja-dlugo-czekala-na-ten-moment-pis-traci-wiekszosc informuje:

PiS i KO traci w sondażach. W porównaniu z sondażem sprzed dwóch tygodni (25–26 sierpnia) partia Jarosława Kaczyńskiego traci 0,2 punktu (33,2) procentowego, co mieści się w granicach błędu statystycznego. Koalicja Obywatelska, uzyskując poparcie 26 proc., traci 1,2 punktu procentowego.

Zmiana na podium. Najbardziej spektakularne zmiany dotyczą jednak dalszych pozycji. Miejsce na podium traci Konfederacja na rzecz Trzeciej Drogi, która nieznacznie zyskuje (0,3 pp.), z poparciem 10,3 proc…

Mój komentarz:

Jak w przeszłości chwaliłem Kosiniaka i Hołownię, - to pisowscy ortodoksi nazywali mnie debilem nie szczędząc pisanych pod moim adresem paskudnych drwin, obelg, pomówień i insynuacji, - co mnie tylko umocniło w przekonaniu, że tandem Kosiniak-Hołownia mógłby w przyszłości stworzyć wyczekiwaną przez Polaków od kilku dekad, - nową jakość naszej sceny politycznej.

Uzasadnienie bibliograficzne:

Już w marcu 2020, w notce zatytułowanej „Władek i Paulina Kosiniakowie znaleźli kod porozumienia ze społeczeństwem ”, - vide:      https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1024199,wladek-i-paulina-kosiniakowie-znalezli-kod-porozumienia-ze-zwasnionym-spoleczenstwem pisałem między innymi , cytuję:

Na wstępie przypomnę Państwu zaskakująco dobry wynik Pawła Kukiza w wyborach prezydenckich 2015, który w I turze osiągnął wynik 20,8%, lecz, co ważne, stało się to dzięki głosom Polaków młodych i bardzo młodych, gdyż w grupie wiekowej 18-29 lat Kukiz osiągnął wynik aż 41,1% deklasując Dudę i Komorowskiego.

Dlaczego młodzi Polacy zagłosowali wtedy na Kukiza? Bo ich już kompletnie nie obchodzą spory polityczne między PIS-em i Platformą, a oni tę anachroniczną i nieżyciową paplaninę w wykonaniu PO-PIS-owych jajogłowych po prostu odrzucają, tak, jak organizm ciało obce. A prawda jest taka, że Kukiz w sposób "rewolucyjny", albo lepiej "ewolucyjny" radykalnie zmienił kody komunikowania się z ludźmi, czym trafił szczególnie w gusta młodego pokolenia, które porozumiewa się w języku dla zgredów niezrozumiałym. Bo młodzi chcą, żeby było krótko, zwięźle, na temat, dosadnie, zaś przekaz był zgodny z formami komunikacji, jakie oni preferują. I Kukiz wyrażał swoje myśli w takim właśnie opakowaniu. Bez trucia, marudzenia, doradzania, pouczania i moralizowania. Oni chcą żeby było szybko, migawkowo, z podaniem konkretów, zamiast fantasmagorycznych bajdurzeń.

Ten kazus Kukiza zauważył, przeanalizował i wyciągnął z niego odpowiednie wnioski Władysław Kosiniak-Kamysz. Powtórzyła się historia z roku 2015. Bo z pewnością zauważyliście Państwo, z jaką furią atakują obecnie nie tylko Kukiza, ale także Kosiniaka-Kamysza i jego młodą żonę zarówno partia rządząca, jak opozycja, a także dziennikarze i telewizyjni celebryci związani z układem PO-PIS-owym. A dlaczego? Bo chcą, żeby było tak jak było, - i jak ognia się boją nowej jakości na polskiej scenie politycznej, jaką mogą stworzyć Władek i Paulina Kosiniakowie.

Tak. Tak. Mimo, że na pokaz starają się Kosiniaka deprecjonować, wyśmiewać i lekceważyć, - zarówno partia rządząca, jak partie opozycyjne widzą w politycznej rodzinie Władka i Pauliny Kosiniaków ogromne zagrożenie, a zajadłość, z jaką ich niszczą to świadectwo ich panicznego lęku, że Władek Kosiniak-Kamysz może znacząco namieszać w polskiej polityce.

A boją się, dlatego, że wiedzą, iż to, co pokazali na swojej konwencji Władek i Paulina nie było udawane i na ich konwencji czuło się, że tę parę na całe życie połączyła wielka miłość, że są szczęśliwi sobą i nad życie kochają małą Zosię, która im się niedawno urodziła. Powiem więcej. Czuło się, że oni się tym swoim rodzinnym szczęściem chcą dzielić z innymi ludźmi, którym dobrze życzą, - w przeciwieństwie do pisowców i platformersów, którzy zawsze żyli wyłącznie dla siebie i pod siebie, a najmocniejszym uczuciem, jakie ich paradoksalnie łączyło była wzajemna nienawiść. Powiem jeszcze więcej. Czuło się, iż Paulina i Władek nie uważają się za ludzi lepszych od gorszej reszty, jak to jest w przypadku zarówno ludzi Tuska, jak Kaczyńskiego. I jeszcze więcej. Czuło się, że Władek i Paulina są przyjaźni wszystkim Polakom, że są to ludzie, którzy nie potrafią nienawidzić. Czuło się także, że ich wystąpienia nikt za nich nie wymyślił, nie skonfabulował. Czuło się, że Władek i Paulina sami zaprojektowali tę konwencję. Że włączyli się w politykę, by upomnieć się o dobro wspólne, nie o swoje prywatne korzyści lub interes własnej partii, o której praktycznie nie mówili. Czuło się, że oni nie przesadzają, a prawda o doniosłości ich słów jest prawdą obiektywną.

A co najważniejsze, Paulina i Władek przemawiali normalnym językiem zrozumiałym dla wszystkich Polaków, od lewa, przez środek, do prawa, bez tych wszystkich pustych frazesów, bez wymuszanego patriotyzmu, bez dołującej martyrologii historycznej, - mówili bez kartki, zwyczajnie, po ludzku, bez koloryzowania i obiecanek cacanek wyjętych z kapelusza. Słowem, czuło się, że wszystko, o czym mówią może być dobre dla Polski, i to czyni konwencję Władka i Pauliny Kosiniaków wydarzeniem historycznym.

Dlaczego? Bo okazało się, że Ona i On posiadają nadprzyrodzoną charyzmę, przyjazny ludziom sposób bycia i magnetyczną osobowość, która pozytywnie wpływa na innych, poprawia im samopoczucie, poszerza wyobraźnię, a co najważniejsze budzi ochotę do życia i działania. Dowiedli, że oprócz mądrości politycznej i talentów oratorskich mają jeszcze polot, wrodzony instynkt aktorski, odrobinę malarskiej fantazji i cały ocean dobroduszności…”, - koniec cytatu.

Do wyżej zacytowanej notki rozjuszeni pisowscy ortodoksi dodali ponad 100 ociekających nienawiścią komentarzy, - i wyzywając mnie od debili wylali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów, - co każdy może z łatwością sprawdzić czytając te komentarze.

Tyle o Kosiniaku-Kamyszu.

Natomiast w styczniu 2021, w notce zatytułowanej „Nowa jakość polityczna, która może przewrócić do góry nogami stolik PO-PIS-owy ”, - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1106148,nowa-jakosc-polityczna-ktora-moze-przewrocic-do-gory-nogami-stolik-po-pis-owy-stolik  pisałem między innymi, cytuję:

Od paru lat martwiłem się w swoich notkach, dlaczego przez tyle lat na polskiej scenie politycznej nie wykształtowała się żadna licząca się i nowa jakość polityczna, która położyłaby wreszcie kres zabójczej dla Polski walce między partiami Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska?

Dlaczego zabójczej?

Bo gdy patrzę, jaką ciemnotę od lat wciskali do głowy zagorzałym miłośnikom Platformy podszczuwacze z antypisowskiej telewizji TVN24, ale także, gdy obserwowałem, jakie bzdety i z jak dziecinną łatwością przekazywała „ludowi pisowskiemu” nie mniej zakłamana TVP Info, - odnosiłem nieodparte wrażenie, iż mieszkam w kraju, gdzie politycy i media należące raz do jednych raz do drugich zamieniły Polskę w jeden wielki dom wariatów, a moja ojczyzna wchodzi już w ostatnie stadium paranoidalnej schizofrenii zrodzonej z maniakalnej nienawiści platformersów do pisowców, - i odwrotnie.

Powiem więcej. Jak dotąd PiS i Platforma po prostu musiały ze sobą nieustannie wojować, gdyż ostateczna wygrana jednej z tych partii byłaby jednoznaczna z jej śmiercią polityczną, - gdyż ci definitywni zwycięzcy nie mieliby, na kogo winy zwalać i mamić ludzi, jacy źli są ci drudzy, którzy w każdej chwili mogą powrócić do władzy, - a jeszcze do tego na polską scenę polityczną mogłaby się nie daj Boże wedrzeć jakaś nowa jakość polityczna.

Więc dla zmyły, żeby obywatele myśleli, iż jest praworządnie i sprawiedliwie, obie te „wojujące ze sobą” partiokracje od czasu do czasu spektakularnie wymieniały się władzą w systemie wahadłowym. Po każdej takiej zmianie warty, ciemny lud przez jakiś czas żył w złudnym przeświadczeniu, że teraz już na zawsze będzie dobrze i uczciwie, a winni dostaną za swoje. A, gdy po jakimś czasie okazywało się, iż znowu jest jak było, zaś żadnemu przestępcy włos nie spadł z głowy, - następowała kolejna zmiana warty.

Należy też powiedzieć otwarcie otwarcie, że po wyborach 2015, rolę Gazety Wyborczej przejęła Gazeta Polska oraz internetowy portal „wPolityce”, - i jak obecnie słucham wypowiedzi niektórych działaczy PiS-u, że tylko oni mają prawo do polskości, - a jednocześnie widzę ilu byłych prominentnych pezetpeerowców piastuje w Prawie i Sprawiedliwości ważne funkcje partyjno-państwowe, zaś twarzą pisowskiej reformy sądowniczej zrobiono (Sic!) byłego funkcyjnego pezetpeerowskiego prokuratora, - to nasuwa się logiczny wniosek, że nie tylko Donald Tusk, lecz także Jarosław Kaczyński „odgapił” od powojennych komunistów niezawodny trick socjotechniczny polegający na utwierdzaniu swych orędowników w przeświadczeniu ich awansu społecznego, co wcześniej robiła Platforma.

Sęk wszakże w tym, że choć napędzane siłą bezwładności pisowsko peowskie wojenne perpetuum mobile pracuje nadal, - to Polska znajdująca się w stanie permanentnej wojny Polaków z Polakami wciąż drepcze w miejscu w pogoni za Europą pierwszej prędkości. Bo prawda jest taka, że żadna władza nie może być silna i na dłuższy dystans sprawnie rządzić mając za sobą jedynie połowę obywateli.

I tak, od kilku dekad, co jakiś czas w trybie wahadłowym PiS i PO wymieniają się władzą, ja zaś nie mam już wątpliwości, że właśnie o to chodzi.

Tymczasem, wskoczenie na pudło Szymona Hołowni między PiS i Platformę, po raz pierwszy od roku 1989 stwarza szansę na rozbicie systemu dwupartyjnego, który jak życie pokazuje w Polsce się kompletnie nie sprawdził.

Dlaczego?

Bo Platforma Obywatelska już się definitywnie przestała liczyć, jako polityczna siła, gdyż po wyborach 2015, w roli opozycji się nieodwracalnie skompromitowała i zdegradowała, - natomiast PiS następnych wyborów z pewnością nie wygra, ponieważ brutalna i nieprzyzwoicie butna postawa nowogrodzkiej władzy dobrej zmiany w tłumieniu wielotysięcznych protestów młodych Polek i Polaków na ulicach setek polskich miast i sprawiła, - iż oczywistą oczywistością jest, że młode pokolenie Polaków na sto procent nie zagłosuje już na partię Jarosława Kaczyńskiego, której młodzi wskazali palcem drzwi wyjściowe z polskiej sceny politycznej z pamiętnym okrzykiem na ustach: https://m.salon24.pl/b364953f0c0ee7799de4e93562a8738f,860,0,0,0.jpg 

W tej sytuacji, na polskiej scenie politycznej pojawia się nowa i licząca się jakość polityczna o nazwie „Polska 2050 Szymona Hołowni ”, która jest w stanie przewrócić do góry nogami post-okrągłostołowy stolik o nazwie „PO-PiS” i raz na zawsze skończyć z walką Polaków z Polakami, - od lat uniemożliwiającą sprawne rządzenie naszym państwem, a na domiar złego rodzącą wzajemną nienawiść zwaśnionych Polaków skutkującą zabójczymi dla naszej ojczyzny podziałami społecznymi skłócającymi nawet polskie rodziny.

Zaś o tym, że ruch „Polska 2050 Szymona Hołowni” jest liczącą się i konkurencyjną jakością polityczną świadczy choćby to, - z jaką hejterską furią ten ruch jest szkalowany i niszczony zarówno przez polityków PiS, jak PO, a media prorządowe wespół z mediami pro-opozycyjnymi obłożyły Szymona Hołownię klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia.

Nie będę nic prognozował, bądź rekomendował, lecz myślę, że mający w sercu polskie sprawy racjonalnie myślący Polacy winni zwrócić uwagę na fakt, że drugi raz, - taka szansa uzdrowienia polskiej polityki przewlekle chorej na dwupartyjny system PO-PIS-owy, - może się już nie powtórzyć!

Zaś chocholi taniec PiS-u z Platformą trzeba skończyć, zanim już na wszystko będzie za późno!...”, - koniec cytatu.

Do wyżej zacytowanej notki, podobnie jak w przypadku mojej notki o Kosiniaku, - rozjuszeni pisowscy ortodoksi dodali kilkadziesiąt ociekających nienawiścią komentarzy i wyzywając mnie drwiąco od debili wylali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów, co tylko utwierdzało mnie w przekonaniu o słuszności moich wniosków.

Kończąc, zaryzykuję tezę, że przyciągająca ludzi młodych Trzecia Droga będąca koalicją polityczną powołaną na wybory parlamentarne 2023 przez Polskie Stronnictwo Ludowe i Polskę 2050 Szymona Hołowni, - ma realne szanse by okazać się czarnym koniem październikowych wyborów stając się relatywnie, powtarzam relatywnie  najbardziej wygranym ugrupowaniem politycznym zbliżającej się elekcji, - gdyż zmowa milczenia jaką PiS i Platforma Obywatelska nadal okrywają partie Kamysza i Hołowni z pewnością sprawiły, iż rzeczywiste notowania tych partii są mocno niedoszacowane. Trzecia Droga z pewnością nie wygra wyborów, ale zajęcie przez to ugrupowanie trzeciego miejsca z kilkunastoprocentowym wynikiem będzie wielkim sukcesem, bo zostanie poważnie nadwątlony układ PO-PIS.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

OSTRZEŻENIE! W trosce o intelektualny komfort Gości mojego blogu przyjąłem zasadę, że komentarze hejterskie, prostackie, namolne i niedorzeczne, a także niezwiązane z tematem będę kwitował frazą "następny proszę!". Nie chcę broń Boże nikogo urazić, bądź znieważyć, ale mam już swoje lata i szkoda mi zdrowia na przekomarzanie się oszołomionymi komentatorami, którzy w wyrazie zemsty za moją krytykę PiS, - za każdym razem kierują pod moim adresem od ośmiu lat same obelgi, pomówienia i insynuacje. Zastrzegam sobie także prawo do usuwania szczególnie niedorzecznych komentarzy, - bez podania przyczyn.

Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka