echo24 echo24
135
BLOG

Złowróżbny deal polityczny prezydenta Dudy

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 9
Będzie się działo!

Jak wiemy, prezydent Duda ma nowego szefa gabinetu. We wtorek, pan prezydent powołał na to stanowisko Marcina Mastalerka. To ważny moment dla kancelarii i dla mnie osobiście - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda, po tym jak powołał Marcina Mastalerka na stanowisku szefa gabinetu prezydenta. "Jesteś wypróbowanym współpracownikiem i przyjacielem, wypróbowanym wojownikiem, jeżeli chodzi o sprawy Rzeczypospolitej. I to jest dla mnie najważniejsze, bo to jest sedno misji, która tutaj powinna być realizowana" - podkreślił Andrzej Duda, podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim. "To ważny moment dla Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej, to ważny moment także i osobiście dla mnie" - dodał. Zwracając się Mastalerka, prezydent wskazał, że ich współpraca trwa od lat. Akcentował odpowiedzialność, odwagę polityczną i przenikliwość nowego szefa swojego gabinetu. "Masz, rzeczywiście, śmiało mogę powiedzieć, niezwykły talent. Ogromnie się cieszę, że z całym tym doświadczeniem, dużym doświadczeniem politycznym, biznesowym i życiowym, przychodzisz do kancelarii, zostawiając pracę,, która przynosiła znacznie lepsze dochody, że po raz kolejny pokazujesz, jak bardzo ważna dla ciebie jest praca dla Rzeczpospolitej" - powiedział…”

Tyle wstępu, a teraz do rzeczy.

Dziś, na pierwszej po wyborach konferencji prasowej, pan premier Mateusz Morawiecki wychwalając trzęsącym się głosem ośmioletnie dokonania partii Jarosława Kaczyńskiego powiedział, że PiS-owi udało się przeprowadzić Polskę przez kryzys suchą stopą.

To iście mojżeszowe oświadczenie pana premiera skojarzyło mi się z legendarnym warszawskim „Ślepym”, którego znała cała stara Warszawa. Był to bawiący się życiem i ludźmi szaławiła, bałamut, szyderca, intrygant, prześmiewca, satyr, a także jeden z najbardziej drapieżnych niebieskich ptaków złotej młodzieży Warszawki lat 60. A jeszcze do tego był jednym z największych w tamtych czasach pokerzystów w Europie.

Pod Koniec lat 50., „Ślepy” urwał sobie nogę w Alejach Jerozolimskich, gdy jadąc na skuterze z polską Coco Chanel Grażyną Hase zderzył się z karetką pogotowia ratunkowego, - i to po tym wypadku właśnie nadano mu ksywę „Ślepy”, bo w eleganckim towarzystwie nie wypadało go nazywać kulawym.

Do jednej z najsłynniejszych przypowieści o „Ślepym” należy autentyczna historyjka, jak ten niedościgły bajerant w środku zimy stulecia 1962/1963 pił w wódkę w jednym z zakopiańskich hoteli z pewnym starym gazdą. A, jak już byli równo narąbani, „Ślepy” założył się z gazdą o dziesięć dolarów, kto dłużej wytrzyma trzymając nogę pod lodem przepływającego opodal górskiego potoku. Gazda zoczywszy dziesięć zielonych papierów bez wahania przyjął zakład i włożył ochoczo nogę w lodową przeręblę, - „Ślepy” zaś zrobił to samo tyle, że pod lód wsadził protezę. Po godzinie walki gazda zaczął pękać, lecz genetycznie przyrodzona góralska pazerność na dutki przemogła instynkt samozachowawczy i gazda poddał walkę dopiero po dwóch godzinach, jak odmroził nogę aż do żywej kości.

Pytacie Państwo jaki to ma związek z prezydentem Dudą i ministrem Mastalerkiem?

 Już wyjaśniam.

Ja tam za miejscu prezydenta Dudy nie zasiadłbym do politycznego pokera z panem Mastalerkiem.

Pytacie Państwo czemu?

Otóż, cosik mi sie widzi, że mający góralskie korzenie prezydent Duda, blisko zaprzyjaźniony z nowym szefem swojej kancelarii, czemu dał wyraz podczas nominacji w Pałacu Prezydenckim przytulając pana Mastalerka tak mocno, że go oderwał od dywanu, patrz: https://i.iplsc.com/-/000HV33513CGA4O2-C322-F4.webp , --- na politycznym dealu z panem Mastalerkiem może wyjść tak samo, - jak stary gazda ze Ślepym.

Powiem więcej. Wyautowanie pana Mastalerka z polityki, czego niegdyś dokonał Jarosław Kaczyński, - tym razem może się dla prezydenta Dudy okazać jeszcze trudniejsze, niż mojżeszowe przeprowadzenie Żydów przez Morze Czerwone suchą stopą.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Post Scriptum

Znikoma ilość odsłon i komentarzy to świadectwo, że katastrofa PiS-u doprowadziła pisowców do takiej rozpaczy, że boją się czytać moje notki, co sobie poczytuję za znaczący blogerski sukces, gdyż wreszcie pozbyłem się z blogu tej nienawistnej i chamowatej tłuszczy.

Post Post Scriptum

Jeszcze się nic na dobre nie zaczęło, a PiS już się sypie.

Dziś podał się do dymisji Sobolewski, - vide: https://m.salon24.pl/ec460884165b3622dcfbc6e97434c425,930,0,0,0.jpg 

a od jutra polecą następni w postępie geometrycznym.

Mniam! Mniam! Jest Smak!

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka