echo24 echo24
2098
BLOG

Dyskretny urok słowa „zajebisty”

echo24 echo24 Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 269

Doświadczeni dydaktycy uczelniani wiedzą, że od czasu do czasu zdarza się, iż z natury znudzonych studentów, z jakiegoś powodu wykład niezwyczajnie porywa. I wtedy zwykle przysypiający żacy raptownie się ożywiają, zaczynają zadawać pytania, wykład nabiera żaru i rozwija się pełna pasji wymiana stanowisk, a słuchacze przekrzykują się jeden przez drugiego chcąc wyrazić swoje zdanie na poruszony przed wykładowcę temat.

Otóż po jednym z takich gorących wykładów podszedł do mnie rozgorączkowany student i powiedział: "Panie doktorze! Był pan dzisiaj! – nabrał powietrza. Był pan dzisiaj! – czułem, że szuka jakiegoś szczególnie dla niego ważnego słowa, aż w końcu wypalił: Był pan dzisiaj panie doktorze po prostu zajebisty!

I choć w pierwszym momencie opadła mi szczęka zrozumiałem, że dla tego studenta słowo „zajebisty” było w tym przypadku wyrazem najwyższego uznania. Powiem więcej. Wtedy to zrozumiałem uniwersalność tego słowa.

Zacząłem się tedy zastanawiać nad jego etymologią i doszedłem do wniosku, że polski przymiotnik „zajebisty” pochodzi od angielskiego słowa „fuck”, o którego magiczności i wielorakim w zależności od kontekstu znaczeniu mogącym wyrażać miłość, przyjemność, ból, nienawiść, ignorancję, kłopot, agresję, niezadowolenie, niekompetencję, podejrzliwość, prośbę, życzenie, apatię, innowację, niespodziankę..., długo by można wimieniać,  - powinien Państwa przekonać już zupełnie inny wykład, do wysłuchania, którego gorąco namawiam, gdyż przekonacie się, iż używanie owego magicznego słowa w różnych kontekstach przywraca wątpiącym pewność, iż życie potrafi być piękne, - posłuchajcie proszę:

https://www.youtube.com/watch?v=Sorc9EKV_aE

Serdecznie pozdrawiam,

Krzysztof Pasierbiewicz

Post Scriptum

Notkę tę dedykuję zapamiętale na moim blogu komentującej grupie zawsze tych samych „ortodoksyjnych pisowców” mających mnie za wcielonego diabła, prawicowego odszczepieńca, bezbożnika, renegata, moczymordę, babiarza i cholera wie, kogo jeszcze - vide scena filmowa pokazująca jak mało o urokach życia wiedzą ortodoksyjni, powtarzam ortodoksyjni pisowcy : https://www.youtube.com/watch?v=BspNoMHH3-c.

Niestety muszę już kończyć, bo jestem umówiony w krakowskiej „Ambasadzie Śledzia” na zakrapiany schłodzoną wódeczką lunch z pewną przeuroczą krakowską aktorką, wieczorem zaś jestem zaproszony przez szanowaną pięciogwiazdkową hrabinę podwawelską na wystawną kolację połączoną z degustacją najszlachetniejszych win francuskich w starannie dobranym elitarnym towarzystwie.

Nota bene dwie wymienione wyżej wyjątkowo zacne i dystyngowane damy Królewskiego Miasta, dzięki owej grupie "ortodoksyjnych pisowców" właśnie, - stały się mega gwiazdami mojego blogu, a może nawet  blogosfery, za co owym dzielnym bojownikom spod znaku Ojca Dyrektora należą się serdeczne dzięki.

A teraz Kochani, możecie sobie ulżyć w komentarzach, ile wlezie, co mi jak zwykle sprawi niewymowną radochę i satysfakcję płynącą z potwierdzenia słuszności przekazu notki.

Post Post Scriptum

Dzień się powoli kończy, więc pora wyjawić, że ten dzisiejszy zakrapiany lunch w Ambasadzie Śledzia ze znaną krakowską aktorką, a także wystawna kolacja u hrabiny podwawelskiej były literacką fikcją, - a ten blogerski żarcik popełniłem celem sprawdzenia, ilu ortodoksyjnych pisowców da się na tę podpuchę nabrać. I sami Państwo widzicie, że nad wyraz pokaźna liczba komentarzy to niezaprzeczalne świadectwo  specyficznej mentalności pisowskich oszołomów, którzy tak jak przypuszczałem okrzyknęli mnie babiarzem i alkoholikiem wylewając mi z dziką satysfakcją na głowę kubeł pomyj i fekaliów. A to wszystko za to, że ostatnio krytykując parę raza konstruktywnie nową władzę dobrej zmiany ośmieliłem się sprzeniewierzyć rygorowi nowej, tym razem prawicowej poprawności politycznej.

A teraz słowo do rzeczonych ortodoksów. No i widzicie, jakie z Was głąby kapuściane? Czy teraz rozumiecie, że Jarosław Kaczyński powinien się Was, czym prędzej i raz na zawsze wyrzec w imię ratowania wizerunku swojej partii? Że to właśnie podobne Wam nawiedzone oszołomy, bigoci i dewotki przyprawiają Prawu i Sprawiedliwości odstręczającą gębę hamującej postęp partii mentalnie niereformowalnej? Potraficie to ogarnąć?

Przepraszam Panie Prezesie za ten przyznaję wredny żarcik, ale chciałem Panu uświadomić, że wśród orędowników Prawa i Sprawiedliwości jest spora grupa nawiedzonych szkodników, która bezpowrotnie niweczy Wasz zdawało się niezbywalny partyjny dorobek.

I jeszcze jedno. Czy ktoś może wie, dlaczego urwały się komentarze?



echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo