echo24 echo24
2450
BLOG

UWAGA! Idzie WIOSNA, a wraz z nią nowy „ruch obywatelski”

echo24 echo24 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 215

Ta notka nie jest promocją partii Roberta Biedronia, lecz komunikatem, iż pan Robert może polską scenę polityczną przemeblować w znacznie większym stopniu niż się obecnej władzy dobrej zmiany wydaje.

Na wstępie przypomnę, że „ruch obywatelski” to forma zbiorowego, spontanicznego działania pewnych kategorii społecznych lub zbiorowości zmierzającego do określonego celu, nierzadko do wywołania zmiany społecznej. Podejmowane przez członków ruchów obywatelskich akcje mają zazwyczaj charakter spektakularny, aby wywołać duże wrażenie zarówno na społeczeństwie, jak i na aparacie władzy, który to społeczeństwo kontroluje.

A teraz do rzeczy.

Portal internetowy wPolityce – vide: https://www.tvp.info/41159881/biedron-o-kosztach-organizacji-konwencji-wiosny-pokryte-przez-zwolennikow informuje z prześmiewczą butą:

Biedroń o kosztach organizacji konwencji Wiosny: Pokryte przez zwolenników. Koszty konwencji partii Wiosna zostały pokryte z kwot wpłacanych przez jej zwolenników – poinformował lider partii Robert Biedroń. Zapowiedział też, że pod koniec roku przedstawi pełne sprawozdanie finansowe. O źródła finansowania niedzielnej konwencji partii Wiosna Biedroń był pytany podczas konferencji prasowej w poniedziałek. – W tej sprawie nie mam nic do ukrycia. To państwo za to zapłaciliście, ale nie ze spółek skarbu państwa, nie z pieniędzy z subwencji, czy dotacji dla partii politycznych, bo takich nie dostajemy. To ludzie wpłacają takie kwoty, które zobaczycie państwo w naszym sprawozdaniu pod koniec roku transparentnie – oświadczył polityk”.

Ale jak widać, obecna władza i tak wie swoje tkwiąc w świętym przekonaniu, że konwencję sfinansowały Biedroniowi gremia związane z George Sorosem. Ja zaś wcale nie wykluczam, że to faktycznie obywatele wpłacili pieniądze na tę konwencję. Dlaczego? Bo, - po pierwsze, choć Polacy nigdy nie umieli się sami rządzić, to w sytuacjach zagrożenia potrafili się zadziwiająco sprawnie organizować, - zaś po drugie, w ostatnich dniach wydarzyło się coś bardzo ważnego, być może nawet historycznie, co butna władza PiS-u lekkomyślnie zbanalizowała. Mam na myśli zapowiedź min. Glińskiego o obcięciu dotacji dla ECS w Gdańsku i spontaniczną akcję obywateli, którzy panu ministrowi pokazali gest Kozakiewicza, zrobili w Internecie zrzutkę, - i w ciągu jednej doby zebrali ponad 6 milionów złotych na ratowanie ECS-u przed zakusami PiS-u, - dając tym samym pierwsze poważne ostrzeżenie, że jeśli „naczelnik” będzie nadal tak przeginał, to jemu ludzie także gest Kozakiewicza pokażą. A rzeczone zdarzenie z min. Glińskim to nic innego, jak ekspresywny gest części polskiego społeczeństwa będący elementem rodzącego się właśnie ruchu obywatelskiego w kontrze do coraz bardziej autorytarnej władzy Prawa i Sprawiedliwości.

Pan chyba oszalał! Słyszę głosy sympatyków zarówno partii rządzącej, jak opozycji.

Otóż pragnę Państwu przypomnieć o jeszcze innej polskiej „specjalności”, jaką zawsze była gotowość Polaków do finansowego zasilania patriotycznych ruchów obywatelskich tworzących się w okresach, kiedy trzeba było walczyć o wolności obywatelskie. Czego najlepszym przykładem może być z pozoru banalny fakt, iż w czasie jak PiS walczył o władzę, pewna krakowska ziemianka, która za Jarosławem Kaczyńskim skoczyłaby w ogień powiedziała mi w uniesieniu, - że jakby Ojciec Dyrektor był w potrzebie, to bez wahania oddałaby mu wszystkie drogocenne obrazy wiszące na ścianach jej salonów. I zaryzykuję tezę, że tego rodzaju fanatycznych popleczników znalazł także Robert Biedroń, z tą wszakże różnicą, że o ile miłośnicy partii Jarosława Kaczyńskiego są gotowi składać wota w kościołach, to wielbiciele pana Roberta są prężni i gotowi do „zbierania na tacę” w cyberprzestrzeni internetowej.

Jakieś głupstwa Pan wypisuje! - słyszę głosy rozjuszonych pisowców. Przecież to nierealne, żeby Biedroń rzucił Kaczyńskiego na kolana!

Otóż chciałbym Państwu przypomnieć, co już w roku 2012 – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/460264,bohaterowie-sa-zmeczeni pisałem w notce pt. „Bohaterowie są zmęczeni”, cytuję fragmenty:

Nasuwa się tedy pytanie, co zrobić z hamującą reformowanie kraju walką pomiędzy PiS-em a Platformą, od lat stymulowaną z zadziwiająco łatwo przychodzącym powodzeniem przez post-komusze służby?
Odpowiadam: Wszelkie próby politycznego rozwiązania tego problemu zarówno przez Tuska, jak i Kaczyńskiego są skazane na niepowodzenie, gdyż oni, a także ich partie, są zajęci przede wszystkim walką między sobą. I niezależnie od tego, która z tych dwu partii wygra kolejne wybory, pociągnie za sobą jedynie połowę Polaków.

Czyli nie ma już nadziei na Polskę idącą pod jednym sztandarem?
Odpowiadam: Ależ jest! Konieczne są tylko zmiany systemowe, których dotąd nie udało się przeprowadzić żadnemu premierowi Trzeciej, a także Czwartej Rzeczpospolitej.

Przecież póki, co  żadna władza na to nie da przyzwolenia! Słyszę drwiny od lewa do prawa.
Odpowiadam: Oczywiście, że nie da. I dlatego trzeba to zrobić na drodze „rewolucyjnej”.  
Pan chyba oszalał!!! Przecież w dzisiejszej Polsce żadna rewolucja nie przejdzie!!! To są jakieś mrzonki!!! Panikują politycy PISu i Platformy.
Odpowiadam pytaniem: A pamiętacie spontaniczny, a zarazem pokojowy protest młodych Polek i Polaków przeciw ACTA? Przecież to była „mała rewolucja”, która powaliła Tuska na kolana! Zdawało się wszechmocna Platforma okazała się bezradna jak dziecko wobec zrywu młodych ludzi, którzy się skrzyknęli w Internecie i w efekcie Tusk musiał ustąpić wycofując się tchórzliwie rakiem. A więc da się przeprowadzić rewoltę!!! I to w sposób całkowicie pokojowy!

Ale jak tę rewolucję przeprowadzić??? Pytają sceptyczni dziennikarze. Odpowiadam: Właśnie tak, jak to zrobiła polska młodzież protestująca przeciw ACTA. Pamiętacie? W swym proteście byli wspaniali!!! Wzniecili coś w rodzaju bezkrwawego „powstania styczniowego” Polski XXI wieku dającego nadzieję na normalność. Mimo trzaskających mrozów wykazali ogromną odwagę, samozaparcie, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także, co bardzo istotne, młodzieńczą radość życia, pomysłowość i wielką kulturę. Obnażyli obłudę i bojaźliwie zachowawczą postawę Tuska, a także niemotę rządzącej wtedy Platformy w zrozumieniu cyberprzestrzeni i problemów nowoczesnej społeczności. Pokazali, że jest szansa żeby zmienić Polskę, na co wielu straciło nadzieję. Nie dopuścili, by ich dokonania zagospodarowali dla siebie cwani rutyniarze. Dokończyli protest sami! Bez pomocy polityków!

Ale, co konkretnie powinni zrobić ci młodzi? Odpowiadam: Polsce jest potrzebna „Solidarność” nowej generacji. Zamiast emigrować, z czym będzie nota bene będzie coraz trudniej, powinni u siebie stworzyć własne, niezależne struktury, jak niegdyś „Solidarność”. Unikać wchodzenia w jakiekolwiek związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje - politycy starej generacji tylko to potrafią robić dobrze. A jak okrzepną organizacyjnie powinni stworzyć jakiś całkiem nowy ruch obywatelski. Powinni działać wyłącznie własnymi siłami! Jak od zarazy stronić od „życzących im dobrze” pośredników i doradców, szczególnie z kręgów Gazety Wyborczej, a także Gazety Polskiej. Bo stać ich na samodzielność, gdyż w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potrafią myśleć niezależnie!  A jak im się uda, pokażą światu, że można skończyć raz na zawsze z zarażoną starym myśleniem Polską rządzoną przez piszącą na komputerze jednym palcem sforę skostniałych mentalnie i skisłych ideologicznie, nieczujących bluesa zgredów.

Ale kto ich poprowadzi? Odpowiadam: Tego nie wiem, bo nawet, jeśli PIS wygra następne wybory, czego Polsce życzę, gdyż Platforma Obywatelska prowadzi nasz kraj do nieuchronnej katastrofy, niezweryfikowane wtedy, kiedy było trzeba służby, złożone z wyszkolonych na Kremlu zawodowców, nie pozwolą amatorom Kaczyńskiego skutecznie rządzić i wojna polsko polska zacznie się na nowo.

Ale kto stanie na czele tej „Nowej Solidarności”?
Odpowiadam: Każdy, byle nie polityk starej generacji. Geriatryczna klasa polityczna się ostatecznie skompromitowała i bezpowrotnie przeżyła. Od prawa, przez środek, do lewa, - a Polsce jak kani dżdżu jest potrzebna młoda i całkowicie nowa jakość polityczna…
”, koniec cytatu.

I choć zaraz usłyszę, że mam wybujałe ego i wydaje mi się Bóg wi co, - to słuchając tego, co Robert Biedroń mówił na inauguracyjnej konwencji partii WIOSNA pomyślałem nieskromnie, że coś mi się widzi, iż pan Robert, albo ktoś z jego ludzi, - tę moją notkę o „zmęczonych bohaterach starej generacji” nad wyraz uważnie przestudiował.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum

Przepraszam, że niektórym komentatorom odpowiadam obcesowo. Ale mam zasadę prowadzenia merytorycznej polemiki wyłącznie z poważnymi komentatorami. Natomiast komentarze w rodzaju: „jesteś taki owaki”; „zamilcz zdrajco”; „jak ci nie wstyd”; - ale także opinie typu: „cudowne”; w punkt; i tak dalej…, traktuję, jako komentatorski spam i faktycznie autorów takich komentarzy zbywam zdawkowymi odpowiedziami.

A tu nagrana przez „Niepoprawne Radio” dźwiękowa wersja całego felietonu mojego autorstwa pt. „Bohaterowie są zmęczeni” – vide: http://www.youtube.com/watch?v=yDtRsTH52gk


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka