seaman seaman
3287
BLOG

Szczerze: Donald Tusk przewidział prawie wszystko

seaman seaman Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 85

W ostatnim sondażu był remis ze wskazaniem na Clinton, ale Donald Tusk nie był zaskoczony, że wygrał Trump. Nawet „założył się o to z Grasiem”. Naprawdę.

Już dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi w Polsce 2015 przewidział, że „jeśli lewica nie przekroczy progu, Kaczyński z Kukizem będzie miał większość”.

Natomiast w zwycięstwo Komorowskiego wątpił do tego stopnia, że „nie był w stanie wlać ani trochę wiary i optymizmu” w jego zwolenników.

Liderowi KOD życzył jak najlepiej, ale już przy pierwszym spotkaniu „coś go zaniepokoiło w zachowaniu Mateusza Kijowskiego”. Niezawodna intuicja.

Podobnie było z Jackiem Saryuszem-Wolskim na "fajnym spotkaniu" z eurodeputowanymi Platformy – Tuskowi z miejsca rzuciło się w oczy, że „siedział jakiś osowiały, jakby nieobecny”. No i wkrótce wyszło szydło z worka, a Saryusz z Platformy.

Brytyjskie referendum przesądzające o wyjściu z UE miało miejsce w czerwcu 2016, ale Tusk „zaczął się bać” o jego wynik już kilka miesięcy wcześniej, w styczniu.

Francuski prezydent zlekceważył proroczą refleksję Donalda Tuska, iż minister Macron ustąpił z rządu "aby rozpocząć kampanię prezydencką". Hollande pewnie do dziś nie może odżałować...

Dalej nie czytałem, bo i po co? Nie ma sensu czytać proroctw, które już dawno się potwierdziły. Tym bardziej, gdy proroctwa ujawniono długo po wydarzeniach, których dotyczyły.

W zasadzie tylko jednego człowieka nie udało się Tuskowi nigdy rozkminić, a mianowicie swojego protegowanego Sławomira Nowaka. Kilkanaście lat ścisłej współpracy, serdecznych relacji, beczka soli zjedzona i nic. Żaden głos wewnętrzny się nie odezwał. Jak to mówią, pod latarnią najciemniej. Nikt przecież nie jest prorokiem we własnym rządzie. Dlatego o Sławku ani mru mru.

Aha, byłbym zapomniał. Bojko Borisow, ten premier Bułgarii, co to śpi z gnatem i fantami u wezgłowia, jest jego „serdecznym przyjacielem”.

PS. Jeszcze jedna ważna sprawa wyjaśniła się ostatecznie – do zawarcia ślubu kościelnego przed wyborami w 2005 roku Donald Tusk został namówiony przez partyjne koleżanki. Nawet nie chciał rozgłosu, ale „jakoś przeciekło”. 

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka