Siukum Balala Siukum Balala
1501
BLOG

Cudownie ocalony w Pasymiu

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Przedwczorajsza notka poświęcona Pasymowi to był taki przykład niesubordynacji klawiatury. Autor robi sobie plan, przygotowuje konspekt notki, wie o czym i dla kogo chce pisać, a klawiatura sobie. 

Miało być o Pasymiu, ale bez żadnych historycznych kontekstów, klawiatura zdecydowała inaczej. 

Jakiś czas temu postanowiłem uruchomić na tym blogu wakacyjny cykl notek związanych z polską produkcją telewizyjną. W polskich filmach w zasadzie nie wiadomo o co chodzi, a jeden inż. Mamoń branży nie pociągnie, jednak próbować trzeba. W ramach tego cyklu odwiedziliśmy wspólnie Wilkowyje, raczyliśmy się " Mamrotami " Hańba. Jak można napisać na etykiecie " wino na bazie piwa " ? To brzmi jak " samochód na bazie furmanki " 

image


image

Wilkowyje, przed sklepem Więcławskiej 

image

Kościół w Wilkowyjach 

W ramach owego cyklu odwiedziliśmy w ubiegłym roku Sandomierz i komendę miejską tamtejszej policji, kierowaną przez Oresta Możejkę. 

image


image

Mietek w Sandomierzu 

Wcześniej byliśmy w Barczewie przyjrzeć się plenerom najbardziej niechlujnie zrealizowanego polskiego filmu telewizyjnego " Przemytnicy " 

image

ZK Barczewo 

To bardzo bolesne, bo scenariusz Purzyckiego oparty na świetnej powieści Sergiusza Piaseckiego " Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy " o czym w czołówce filmu nie ma mowy. A cóż z prozy Piaseckiego nie jest świetne ? 

Może to była cena za jaką zgodzono się w czasie Jaruzelskiego na odkurzenie zakazanego Piaseckiego ? Nie wiem, film był katastrofą. I już nawet nie czepiam się zmian w stylu : przemyt kokainy do Rumunii, a nie do ZSRR. 

image

Barczewski ratusz, filmowy Raszków z " Przemytników " 

Któż w okresie jaruzelskiej smuty mógł dopuścić myśl, że jakiś przemyt szedł do ZSRR i to za pełną aprobatą skorumpowanych oficerów NKWD ?

Dziś notka o filmie zrealizowanym w Pasymiu. Znający to miasto mogą porównać wygląd Pasymia w czasach PRL - u z wyglądem dzisiejszym. PRL niestety wysiada. Film o którym mowa to " Cudownie ocalony " Żadne arcydzieło, raczej taki ciepły film o dobrym człowieku, choć raptusie niepospolitym. A któż z repatriantów nie był raptusem ? szczególnie z tych nakreślonych przez Andrzeja Mularczyka - autora scenariusza do " Cudownie ocalonego " 

image

Cudownie ocalony nazywa się Mikołaj Biesaga, grany przez Mariana Opanię. Bohater filmu obiecuje wystawienie kapliczki Matce Boskiej, po ujściu z życiem z Kampanii wrześniowej - wnioskując po hełmie i słysząc jeszcze rżenie koni ( bez śpiewu ) Niestety realizacja ślubów niefortunnie wypada na czas Gomułki, drobne w sumie, indywidualne postanowienie urasta do rangi inwestycji, na którą potrzeba pozwoleń, zdobycia materiałów, a co najważniejsze staje się problemem politycznym. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że syn Biesagi jest działaczem partyjnym szczebla wojewódzkiego o czym zaświadcza czarna " Wołga " z szoferem. 

image


image

Tu akurat Warszawa - Pobieda 

Wówczas okazuje się, że ludzie na których można liczyć, ludzie o pięknych duszach, to ludzie na których nie postawilibyśmy złamanego pensa ( no może 150 pln/h ) Do miasteczka, w ramach resocjalizacji trafiają prostytutki przydzielone do pracy w miejscowym gospodarstwie rybackim. I to one okażą się prawdziwymi, wartościowymi ludźmi. Brawurowa Lola Katafalk ( Ewa Kasprzyk ) okaże się lekiem na wszystkie problemy Mikołaja Biesagi.

image

Serdeczna i pomocna Regińcia ksywę zawdzięczała faktowi, że ducha na niej wyzionął pierwszy tenor operetki wrocławskiej. Od razu zaznaczam, że nie chodzi tu o Grzegorza Schetynę. On wszak nie tworzył słynnej grupy trzech tenorów. Cóż to były za tenory ? Raczej falseciki. Jeden TW, drugi podejrzewany o bycie IM ( Inoffizieller Mitarbeiter ) a trzeci, ten najprzyzwoitszy zginął tragicznie. Źle się ta operetka zaczęła i marnie się skończy. 

Wróćmy jednak do filmu, bo tylko sztuka nas ocali, a polityka w polskim wydaniu nie jest sztuką. 

image

Swaderki 

Większość plenerów zrealizowano w Pasymiu, a ten najważniejszy to Kalwa i widok na pasymski kościół. Gospodarstwo rybackie to Swaderki pod Olsztynkiem. To też rejon pogranicza Warmii i Mazur. Kto spływał Marózką, Łyną i zna ten najbardziej " zajeziorzony " fragment Warmii Swaderki powinien kojarzyć. Natomiast pałac, w którym zakwaterowano prostytutki to największa i najsławniejsza rezydencja w Prusach, pałac von Dönhoffów w podkętrzyńskich Drogoszach. 

image

Chodząc po pasymskim ryneczku, porównując obrazy z " Cudownie ocalonego " w duszy mi grało, że Pasym tak wyładniał. A co najważniejsze mogłem posilić się najprawdziwszą neapolitańską pizzą, i co jeszcze ważniejsze smakującą jak najprawdziwsza neapolitańska pizza. To mnie utwierdziło, że " Polak potrafi " W drodze do Pasymia wyprzedziłem dziwny pojazd. Dojechał chwilę po mnie, a po dwóch chwilach na ryneczku stanęły stoliki.

image

Samochód z prawdziwym neapolitańskim piecem do pizzy. Taki piec instalowany w europejskich pizzeriach, produkowany przez wybitnych neapolitańskich rzemieślników kosztuje kilkanaście tysięcy euro. 

image

Piec to szamotowe ćwiartki zestawione w kopułę, obłożony wełną mineralną i przykryty dla dekoracji wykonaną z epoksydów kopułą, z zamarkowaną mozaiką lub innymi dekoracyjnymi elementami. Widok dość tandetny, tak jak wiekszość rzemieślniczych wyrobów w Hiszpanii, na Sycylii, w Portugalii. Neapolitańscy rzemieślnicy nie są lepsi. Rzemieślniczy etos nie jest najmocniejszą stroną południowców. To nie jest solidne rzemiosło. Ten piec był inny, staranniejszy, nie miał tej epoksydowej czapy. Był kunsztownie obłożony płytką mozaikową. Problem należało zbadać. Tak nakazuje wańkowiczowski imperatyw : rób rekonesans, pytaj, dowiaduj się, rozmawiaj z ludźmi, ciągnij za język. Inaczej niczego się nie dowiesz i głupi umrzesz. 

Właściciel mobilnej pizzerii z Pasymia pracował w Neapolu, podejrzał wszystkie sekrety i chciało mu się chcieć. Zbudował mobilną pizzerię, potem drugą. I wreszcie trzecią. Na dwie pierwsze ma robotę, trzecia czeka na okres pocovidowy, na lepszą koniunkturę. Bo nam jeszcze chce się chcieć. Mamy jeszcze ten motor, mamy jeszcze ambicję, mamy do kogo równać. Na Zachodzie to już jest w zaniku. Białemu człowiekowi chyba już na zawsze odechciało się takiej mozolnej roboty. Wszystkie nocne sklepy prowadzą Hindusi i Chińczycy, w ochronie pracują przybysze z Czarnego Lądu, do wczesnego poranka pijanych Anglików rozwożą black caby prowadzone przez Pakistańczyków i obywateli Bangladesz. W podstawowej opiece medycznej większość kolorowych, w care home opiekę pielęgniarską zapewniają Polki. Jak długo jeszcze ten stan rzeczy się utrzyma ? Ale czy może być inaczej w ekonomii, która najniżej kwalifikowanym oferuje zapłatę tylko o 30 funtów wyższą od osoby niepracującej, pobierającej komplet benefitów. 

Czy nadeszła już pora wystawienia frasobliwej kapliczki proszalnej w celu odwrócenia trendów prowadzących ku nieuchronnej klęsce ? 

PS. Ponieważ dziś w Manchesterze odbywa się festiwal średniowiecza i będą serwować średniowieczne potrawy, nie będzie mnie na blogu i na komentarze nie odpowiem ( to taka formuła : idę na kolację do prawdziwej hrabiny ) 

A swoją drogą to austriackie gadanie było. Powiadają, że ludzie kiedyś zdrowo się odżywiali i długo żyli. Ile oni musieli kiedyś walić konserwantów do jedzenia skoro jeszcze średniowieczne jedzenie zachowało się w Manchesterze. 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości