Wiktoria,Maria,Adelajda,Luisa.
Pierwsze dziecko Wiktorii i Alberta
Wiktoria,Maria,Adelajda,Luisa. Pierwsze dziecko Wiktorii i Alberta
Siukum Balala Siukum Balala
515
BLOG

Windsorowie/3/

Siukum Balala Siukum Balala Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Z dokładnością zegarka,9 miesięcy po slubie w rodzinie Alberta i Wiktorii rodzi się pierwsze dziecko,dziewczynka czworga imion Wiktoria,Maria,Adelajda,Luiza,dla bliskich po prostu Vicky.Choć w wieku XIX czas biegł nieporównanie wolniej niż dziś,to ciąża trwała podobnie jak dziś równe 9 miesięcy.Vicky była najbardziej inteligentna i najbardziej ambitna z całej dziewiątki.Ukochana córka tatusia,jego oczko w głowie,partnerka do poważnych rozmów.Przez niego wychowywana,pod jego czujnym okiem
edukowana,przygotowywana do wielkich-według jego zamysłu-zadań.14-letnia Vicky zawraca w głowie Fryderykowi Hohenzollernowi,synowi Króla Prus a później cesarza Niemiec.W roku 1858 odbywa się slub Vicky i Fryderyka,Vicky pośród płaczu całej rodziny wyjeżdża juz na zawsze do Niemiec.To małżeństwo również
miało kontekst polityczny,było bardziej sojuszem Koburgów z Hohenzollernami niż małżeństwem w dzisiejszym rozumieniu,jednak Vicky i Fryderyk pozostali sobie wierni i zakochani aż do smierci Fryderyka.W roku 1888 Vicky po smierci swojego teścia Wilhelma I zostaje cesarzową,jednak plan wietrzenia zatęchłego pruskiego Berlina pali na panewce,bowiem Fryderyk III umiera na raka krtani 99 dni po koronacji.Vicky zostaje cesarzową-wdową Na tron wstępuje jej syn Wilhelm II,zwany w rodzinie babki Wiktorii Williamem.Wilhelm II,bez wątpienia człowiek bardzo po matce inteligentny i gruntownie wykształcony okaże się jednak politycznym głupcem,kabotynem i megalomanem.Naprawdę niewiele dobrego mozna o nim powiedzieć,chyba tylko tyle,że jak większość Hohenzollernów z równym oddaniem kochał panów jak i panie.I chyba jeszcze to,że w Niemczech wylansował wąsiki a la sprężynki,choc to była raczej zasługa jego dwóch fryzjerów,którzy nie odstępowali cesarza na krok,jeden odpowiadał za głowę cesarza a drugi za strzyżenie,stroszenie i układanie do snu cesarskich wąsików.Moda na takie wąsiki utrzymała się w Niemczech do 1918 roku po czym o nich zapomniano.W latach 30-tych wylansowano inne wąsiki,bardziej proste w obsłudze,takie na 3/4 cala bez podkręcania.Te z kolei wąsiki przestały być modne po 9 maja 1945 roku.Obecnie z moich obserwacji wynika,/mieszkałem jakiś czas w pruskim Berlinie/że Niemcy prawie wogóle nie noszą wąsików ani bród,pewnie za przykładem starożytnych Rzymian uważają iż noszenie wąsów i brody przystoi
Słowianom i barbarzyńcom,a przecież kiedyś z upodobaniem nosili wąsiki.  Wilhelm II był dotknięty pewnego rodzaju przypadłością,ten człowiek nie mógł usiedzieć na jednym miejscu dłuzej niż 2 godziny,wiecznie gdzieś go gnało.To taki rodzaj Kaiserzugreisefieber,czyli gorączka podróżowania pociągiem cesarskim,który zawsze był pod parą by w najmniej oczekiwanym momencie wieźć cesarza gdzie oczy poniosą.Raz widzimy go jak biega po Kadynach k/Elbląga,by za chwilę widzieć go w Puszczy Rominckiej,a jeszcze za moment biega po lasach w dobrach swojego przyjaciela księcia Reussa,zawsze z nieodłącznym przyjacielem hrabią zu Eulenburgiem,zawsze ze strzelbą,zawsze strzelający do wszystkiego co fruwa,biega i pełza. Gdyby cesarz pozostał przy swoich mysliwskich pasjach,pewnie przeszedł by do historii jako jeszcze jeden,nieszczęsliwy,szurnięty Hohenzollern,jednak jemu zachciało sie w 1914 roku strzelać do ludzi.Dlatego nalezy go zaliczyc do grona najbardziej nieudanych wnuków królowej Wiktorii.Jednak tą surową ocenę cesarza musimy nieco złagodzić.Przyczyną takich zachowań Wilhelma był fakt,iż od urodzenia był on kaleką.
14 godzinny kleszczowy poród i niewprawny akuszer sprawili iz doszło do uszkodzenia nerwów i ścięgien w cesarskim ramieniu,cesarskie lewe ramie było całkowicie niesprawne,drobniejsze a dłoń niewykształcona i zdeformowana.I to chyba to determinowało zachowanie Wilhelma,jemu w życiu zawsze było trudniej,
musiał stale udowadniać,że zasługuje na to by być cesarzem,że zasługuje na miłość matczyną,Vicky była dość surową i chłodną matką.Zawsze musiał udowadniać swomi kuzynom,którzy sobie dworowali z Williama i jego
niesprawności,że jest taki sam jak oni,więc biegał,polował,uprawiał żeglarstwo grał w tenisa,jeździł konno.On postrzegał politykę jako stałą personalną rywalizację a nie jako realizację celów służących dobru wspólnemu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura