W 1884 roku 12-letnia Alix przyjeżdża do Petersburga na ślub siostry Elly, która poślubia brata cara Aleksandra III, Wielkiego Księcia Siergieja. 16-letni Mikołaj Romanow zwraca wprawdzie uwagę na jakąś grzeczną ładną dziewczynkę ale to nie stało się wtedy. Musiało upłynąć jeszcze 5 długich lat. W roku 1889, przeistoczywszy się z małej dziewczynki w rasową księżniczkę Alix odwiedza w Petersburgu swoją siostrę i szwagra Siergieja. Z wielką gracją jeździ na łyżwach na ślizgawce przed Pałacem Aniczkowskim co nie uchodzi uwadze 20-letniego carewicza Mikołaja. Rodzi się najgorętsza miłość końca XIX wieku z finałem tak tragicznym,że aż niewyobrażalnym.
Te Niemki to jednak pięknie jeździły na łyżwach,szczególnie te z NRD,pamiętam Katarinę Witt,jakie ona robiła piruety,jakie spirale,pewnie nie raz oczarowała Ericha Honeckera,który też był w pewnym sensie carem tylko nieco innego kalibru.
Jednak póki co Alix musi sobie swoją miłość uświadomić i dojrzeć nieco.Trudny ten okres dla młodzieńca stającego się mężczyzną przeflirtuje Mikołaj początkowo z księżną Dołgorukową by potem całkowicie zatopić się w ramionach naszej pięknej rodaczki Matyldy Krzesińskiej, primabaleriny baletu petersburskiego, gwiazdy petersburskiego towarzystwa. Romans z Krzesińską nie miał oczywiście szans na finał przed ołtarzem, jednak co się odwlecze to nie uciecze i nasza primabalerina wejdzie w roku 1921 do zbankrutowanej już rodziny Romanowych, poślubiając księcia Andrieja,wnuka Aleksandra II. Krzesińska przeżyje swoją epokę o dwie długości,umrze w Paryżu w roku 1971 jako osoba bez mała stuletnia.
Swoją drogą to Polki nie mają instynktu politycznego(no może tylko pani Kopacz), bywały kochankami cesarzy,doświadczały jakichś tam przyjemności, ale dla Ojczyzny naszej to niewiele z tego wynikało. Nie potrafiły postepować tak jak córka pewnego pruskiego generała ze Szczecina- księcia ostaniego sortu-która najpierw rozkocha w sobie carewicza, by potem rękoma swoich kochanków go udusić i by wreszcie koronować się jako Katarzyna Wielka. Nie rozumiem po co nasz-jak mówią- wybitny król Staś robił z siebie żigolaka i pakował się takiej kobiecie do łoża. Eeee, widzę ,że nie tylko Samossiera jest naszą specjalnością ale też i antyszambrowanie przed cesarskimi sypialniami.
Inne tematy w dziale Kultura
