Siukum Balala Siukum Balala
375
BLOG

Na wulkanie

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Mamy w polskich Sudetach kilka poniemieckich, wygasłych wulkanów, jednak wiedza przysłowiowego Nowaka to zbyt mało by w mijanych pagórkach dostrzec dawną potęgę, tu potrzeba umiejętności odróżniania bazaltu od granitu, pumeksu od dolomitu czy masy pumperniklowej od masy asfaltowej.  Nie każdy taką wiedzą dysponuje.

Francuzi mają lepiej niż Polacy, taki na przykład Francuz z Clermont-Ferrand otworzy okno i już wie, że ten wulkan to stratowulkan typu stromboli a ten drugi to wulkan typu pelee czyli "łysielec". Umiejętność rozpoznawania wulkanów Owernii przez zwykłego francuskiego konsumenta sera to nie rezultat posiadania jakiejs nadzwyczajnej wulkanologicznej wiedzy, wulkany Owernii są o wiele młodsze od naszych wulkanów, widząc zatem taką górę nie mamy wątpliwości - wołamy - Oooo! Wulkan. Oczywiście proszę nie uważać, że francuskie wulkany są młodsze od prof. Bartoszewskiego, są o wiele starsze, ale jak mówią Francuzi, trzymają fason, czuć dawny charakter i mimo upływu czasu nie zmieniły się zbytnio- wulkany to potrafią- ludzie nie zawsze.

Wszystko co sterczy przed człowiekiem zawsze było wyzwaniem. Uuuups !  Jestem w trakcie odnowy moralnej, to złe wyrażenie, dwuznaczne. Wszystko co wyrasta z ziemi, wszystko co pnie się do góry było zawsze wyzwaniem. Takie mury Muranowa pięły sie do góry i były wyzwaniem niedościgłym dla trójek murarskich, o domkach na Jelonkach nie wspominam bo te były raczej niskie.

Dla mnie wyzwaniem był wygasły wulkan Puy de Sancy, najwyższa góra Francji (1886 m) Aby moje osiągnięcie miało wymiar olimpijski to dajmy sobie na razie spokój z Alpami i Pirenejami, bo są jednak trochę wyższe i psują mi tu szyki. Podjąłem to wyzwanie bo dość miałem ciągłego bycia w ariergardzie. W szkole, wszyscy rodzice po wywiadówce szli do domu a moja mamusia zostawała i musiała wysłuchiwać smędzenia wychowawcy, na prywatkach moja rola kończyła się na przyniesieniu wina, crème de la crème było dla innych.

No to wreszcie zdobyłem tą najwyższą górę Francji i to jest mój największy życiowy sukces. Żona teraz jakby inaczej patrzy, z szacunkiem. Przecież nie będę ciągle zdobywał Gubałówki za pomocą wagonika. Wszyscy powinniśmy podejmować takie wyzwania, to ważne. Minister Mucha podjęła na przykład wyzwanie, że odbuduje dawną wielkość polskiego sportu i odbuduje. Trenerów z NRD mają zatrudnić, oby się im udało bo ostatnio Kolenda redaktor Zaleska zaczyna narzekać, że z tym " nic się nie stało " to robią z nas normalnie wała.
PS. Żony na wulkan nie zabrałem, połączenie energii wygasłego wulkanu z wulkanicznym charakterem mojej żony miałoby fatalne skutki dla Masywu Centralnego

Zobacz galerię zdjęć:

Puy de Dome /1465m/ Clermont-Ferrand Le Mont-Dore z Puy de Sancy Banne d'Ordanche/1512m/ ...może by mnie już należało stąd zabrać

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Rozmaitości