Lepszej lokalizacji na muzeum kolejnictwa - jak Shildon - trudno sobie wyobrazić. Choć muzeum w Shildon to filia Railway Museum w Yorku, więc dużo mniejsze niż muzeum - matka, ale i tak miłośnikowi kolei żelaznych dwóch dni mało by wszystko obejrzeć i wszystkiego dotknąć. Shildon to jedno z najważniejszych miejsc na brytyjskich kolejowych szlakach.
Tych szlaków dziś dużo mniej, bo raptem niecałe dwadzieścia tysięcy km, w porównaniu z ponad trzydziestoma tysiącami kilometrów w czasach prosperity. Prawa ekonomii są nie do obejścia, potem pozostaje jedynie tzw. " siekiera Beechinga" , czyli program najbardziej drastycznych cięć na brytyjskich kolejach. Shildon jest tak ważnym miejscem, że to właśnie tu w roku 1975 odbyła się najważniejsza parowa impreza na świecie. Obchody 150 - lecia narodzin kolei.
W rok po obchodach 150 - lecia narodzin kolei, przyszła kolej na narodziny Józefa Monety, kolejnego fenomenu, będącego jak każda porządna lokomotywa 24 h pod parą. A wszystko zaczęło się w okolicach Shildon: kolejnictwo a nie poczęcie Józefa, to nie jest notka o Józefie Monecie. 27 września 1825 na pomoście pokracznej, dyszącej maszyny, przypominającej trochę australijskiego dziobaka - nazwanej Locomotion No 1 - stał zdenerwowany dżentelmen w groteskowym cylindrze, z kluczem do regulowania zaworów na szyi : George Stephenson. W pewnym momencie George przestawił przepustnicę pary i skład ciągnięty przez Locomotion No 1 ruszył w stronę Stockton, tak rozpoczęła się historia Stockton & Darlington Railway.
Po przybyciu do Stockton skład powitało 21 wystrzałów armatnich, całkowicie zasłużenie z resztą. Początki nie wyglądały zbyt obiecująco, bowiem przejazd 19 km zajął aż dwie godziny, więc zadowoleni właściciele dyliżansów rozeszli się do domów, uśmiechając się pod wąsem i bokobrodami, zacierając przy tym ręce. Dziwny posapujący skład uznali za kolejnego humbuga, który w żaden sposób nie może zagrozić ich interesom. Błąd panowie, duży błąd. Mało to głupców przed wami i po was przyszło ?
To historyczne przestawienie przepustnicy pary przez Georga Stephensona sprawiło, że przez ostatnie dwa stulecia udało się nam przebyć dystans, na jaki poprzednie pokolenia potrzebowały może i ze 25 stuleci. Nie sposób wyliczyć. Może jedynie bloger Stary dałby to radę porachować.
Journeys that used to take days now only take hours !!!
The railways have made us rich in so many ways.
To ostatnie zdanie dotyczy pewnego ministra, który dzięki
kolei mógł sobie wreszcie kupić zegarek, którego nie dostał na I Komunię. Są jeszcze ubogie rodziny w Rzeczpospolitej