Siukum Balala Siukum Balala
903
BLOG

Muranowiak na Murano

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Zaniem się z Szanownemi Czytelnikami na jakiś czas rozstanę chciałbym skreślić kilka słów o pewnej przygodzie podróżniczej, którną to z małżonką moja Zofią przeżylim własnoręcznie. Każden, któren mnie zna wie, iż jestem mularzem - fachurą czyli jak to u nasz na Muranowie z szacunkiem sie wyrażano, artystą kielni. Oko mam do mularki i tyle, jak murek wyciągnę to mucha nie siada komar nie kąsa, chyba że na swoje zgube. Jadnakowoż u nasz na Muranowie naszem kochanem nie podoba mnie się, a to z powodu, że mając mularskie oko widzę, iż Ruskie chłam nam wsadzili i wszystkie budenki na swoje modłe pobudowali. Pół biedy budenki, pies ich ganiał, ale oni i w naszech głowach swoje umeblowanie wstawili i do dziś to widziem, czujem i rady dać nie możem. Dla odmiany wysepkie Murano bardzo lubie i jakby mnie ktoś w tamtejszem urzędzie meldunkowem stały meldunek załatwił to chętnie bym zamieszkał bo od dziecka ciągnie mnie do wody, a u nasz na Muranowie z wodą krucho, sie została tylko w kranach. O jakiemś kanałku albo choć bajorku latem dla ochłody nie ma mowy. Może też mnie ciągnąć na te wysepkie Murano i z tego powodu, iż związek ona z naszem Muranowem posiada i o tem Szanownemu Państwu chce napisać, zaniem wyjadę. Każden człowiek posiadający kulture osobistą i myjący się dwa razy dziennie, czyli nie bojący się wody śmiało jeździ  do Wenecji, którne to miasto w całości uważane jest za zamek na wodzie, a stoi. Każden z nasz był w Wenecji nie raz i nie dwa.

Muranowiak na Murano

Niezależnie czy pojedziem autem, czy pekaesem, albo dajmy na to wagonem kolejowem  Pendolina na Santa Lucia od razu wyskakujem na Piazzale Roma i szorujem bez weneckie kładki i mostki na Piazza San Marco, gdyż tak nam doradzili te co byli przed namy. Koniecznie - powiadają - musisz nakarmić gołębie, zobaczyć bazylikie San Marco, tego lwa na takiej kolumnie jak naszego Zegmonta i Pałac Drożdżów w Wenecji. Tu musze Szanownem Czytelnikom pewne rzecz wyjaśnić historycznie. W Wenecji nie mieli króla i rządził tu niejaki Drożdża, którego wybierano w odpowiedniem czasie, ażeby rządził do czasu, aż go nogamy do przodu z tego pałacu nie wynieśli. Niektóre i u nasz myśleli, że są Drożdżamy i będą rządzić namy do śmierci, pokazalim im w niedziele gdzie raki zimują. Oczewiście nie był to Drożdża o jakiem myślimy, był to alegancki  gość w portkach resenansowych i w takiem też kapeluszu, jako że większość czasu Wenecja spędziła w tak zwanem Resenansie. Szorujem zatem na ten Piazza San Marco z małżonką naszą szanowną, aż nasz oraz jakiś drab z lancą spycha z chodnika. Na lancy sie jemu majta banan, a za tem bananem drobnem kroczkiem drobi za tem drabem 30 Japończyków na ekskursji. Drab spogląda na zegarek i oznajmia Japończykom, że się im zostało na Wenecje 37 minut i 27 sekund, gdyż Japończyki dobre są w robotach precyzyjnych i wszystko lubieją mieć wyliczone. Jakoś to przełknelim, bo zanim z nerw wyszlim żeby temu z lancą puścić wiązkie po naszemu to już ich nie było, gdyż japońskie wycieczki najszybsze są na świecie. Szturmujem dalej te Wenecje jak batalion kapitana Siemionowa Brame Brandenburskie. Już widzim, że jesteśmy na kursie gdyż przed namy alegancki mostek Rialto.

Muranowiak na Murano

Widzim jednak, że będzie granda gdyż przeprawić sie na drugie strone Canal Grande nie damy rady jako, że gwałt handlarzy starzyzną na tem mostku. Kto to zezwala, ażeby na takiem staroświeckiem mostku urządzać  Kercelaka to ja nie bardzo wiem. Gdyby u nasz pani Hania się zgodziła na Poniatoszczaku szczęki poustawiać i bazarek uskutecznić to w pierwsze zime już by nam handlarze Farelkamy most sfajczyli, a u nasz w stolycy z mostamy krucho, nie to co w Wenecji, gdzie niektórych to stać nawet na prywatne mosty do samego przedpokoju. Ludzie tu lubieją wygodę. Bierzem małżonkie naszą szanowną pod mankiet i mówim
- Trzymaj sie mnie Zofio, gdyż w tej ciżbie mogie cie stracić, a gdzie ja drugie takie same dostanę ? 
Jakoś pokonalim te ostatnie przeprawe i już widzim strzałkie, że Piazza San Marco 10 minut z buta. Ale oraz następny drab próbuje nasz z małżonką  zepchnąć do kanału Grande. Ten ma tymczasem złożone parasolkie, a na czubku się jemu majta małpka Fiki - Miki, za tą małpką Fiki - Miki 38 Chińczyków sznuruje rządkiem i wszystkie w białych adidasach, widocznie się przeliczyli z eksportem, albo ktoś zamówił i nie odebrał. Drab też  spogląda na zegarek i mówi Chińczykom, że sie im zostało 42 minuty i 15 sekund zwiedzania Wenecji. Tu już nie wychodzim z nerw, bo co nam po tem  kiedy ten od Fiki - Miki nic nie skapuje. Dajem za wygraną, balansujem na krawędzi, ale z całego zamieszania wychodzim suchą stopą. Nie przyjechalim, tu aby wszczynać konflikty międzynarodowe tylko w celu obcowania z kultura resenansową. 
Dalej walim na ten plac i kiedy wyszlim na niego to niczego sobie, mularka alegancka i solidna, podobało mnie się. Tylko ta bazylika za mocno pokręcona na podobe ruskiej cerkwi, no i Pałac Drożdżów to prima sort, budowlanka jak się należy.

Muranowiak na Murano

Muranowiak na MuranoPałac Drożdżów w Wenecji  

Nagle, niespodziewanie  małżonka moja Zofia oznajmia 
- Zdaję mnie się drogi mężu, iż gołąb nasrał ci  na twoje nowe czapkie za 12 euro
Faktycznie nasrał bez pytania, mimo że kupiłem mu za 2 euro grochu. Dziś na wdzięczność liczyć to nie ma co liczyć.

Muranowiak na Murano

Dlatego też od tego czasu całkiem inaczej z małżonką moją Zofią spędzamy czas w Wenecji. O ile śmierdzim groszem zamawiamy tutejszego taryfiarza, czyli tak zwanego gondolarza. Małżonka nasza szanowana jest wzruszona, gdyż nie spodziewała się iż posiadamy drugie ja, którne to okazało się właśnie romantyczną duszą. Płyniem sobie z tem gondolarzem, nucim pod nosem " ... deszcze niespokojne potargały sad " albo inne arie operowe. Małżonka wniebowzięta, bo co tu dużo gadać : wygladamy jak cesarz Napoleon z królową Kleopatrą płynący po rzece Nilu

Muranowiak na Murano

Tu jestem znowu winien Szanownem Państwu pewne historyczne wyjaśnienie. Otóż cesarz Napoleon był związany z tą Kleopatrą ogromnie silnem związkiem uczuciowem, niestety każda wielka miłość kończy się tragicznie, gdyż kochankowie ci zostali zagryzieni przez trujące węże. Ze źródeł historycznych wiem, iż kochankowie owi splątali się w takim uścisku miłosnem, iż egipskie, trujące węże pomyśleli, że to gruppen  sex, a kiedy sie zmiarkowali iż wyszli na durniów, to wyszli z nerw i zagryźli tych dwoje kochanków. O wiele Szanowne Państwo mi nie wierzą to mogą potwierdzić moje słowa u każdego francuskiego dziecka, którne wie iż cesarz Napoleon umarł na Kleopatrze. Wróćmy jednak z czasów starożytnech do czasów współczesnych, w którnych to czasach mało kto groszem śmierdzi, dlatego też kupujem z małżonką naszą Zofią  na Santa Lucia bilet na vaporetto i płyniem sobie też romantycznie na nasze kochane Murano, ale o tem napiszę  jutro gdyż późno już, a ja muszę pakować czemodany. CIĄG DALSZY NASTĄPI 

Muranowiak na Murano

 

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Rozmaitości