Guimarães

Powiem szczerze, że mnie trochę strach obleciał. Nie za bardzo, ale jednak. Pod wczorajszą notką nasz kolega Julian, dowódca tutejszego szwadronu komentatorów zasugerował bym powrócił do - jak to określił - beletrystyki turystyczno - krajoznawczej. Zajmowanie się polityką to zadanie odpowiedzialne i co ważniejsze bardzo trudne, więc osiągnięcie poziomu ulubionego publicysty kolegi Juliana, czyli Jerzego Urbana jest bez wątpienia poza moim zasiegiem... i ja się z tym zgadzam. Nie chciałbym być Urbanem w żadnym aspekcie, bo to człowiek brzydki w każdym aspekcie.

Sugestie kolegi Juliana puściłem jednakże mimo uszu, do czasu aż przeczytałem na Onecie wywiad przeprowadzony z aktorem Poniedziałkiem przez niszowego dziennikarza Tomasza Lisa... wówczas zjeżył mi się włos na głowie. 
Twierdzi aktor Poniedziałek, że w Polsce jest już ciche przyzwolenie na usuwanie ludzi niewygodnych. To chyba prawda, bo czyż nie zabija się koni ? Do tego ta duszna atmosfera sprawiająca, że aktor Poniedziałek boi się przechodzić koło kościoła dopełnia reszty. Pewnie dlatego aktor udzialający wywiadu nigdy nie chodzi na skróty, nawet myślowe.

Ja mam wrażenie, że ten jazgot, to rozwrzeszczane, rozhisteryzowane towarzystwo to jest już dyktatura wariatów, spośród których niektórzy wariaci całkiem racjonalnie kalkulują, dlatego wracam do beletrystyki turystyczno - krajoznawczej. Poczekam na rozstrzygnięcie " marszu na Rzym " Giorgio Schettino, póki co nie chce podzielić losu Matteottiego. Aż chciałoby się użyć języka " stronnictwa wariatów " i napisać - tak rodzi się faszyzm. Nie użyjemy jednak, bo szczęśliwie pozostajemy przy zdrowych zmysłach i trzeźwej ocenie rzeczywistości.

Dziś zatem temat neutralny - Guimaraes, miasto leżące 55 km na północny wschód od Porto. Guimaraes to portugalskie Gniezno, bowiem tu zaczyna się historia Portugalii, więc dewiza miasta  na jednej z miejskich wież “Aqui Nasceu Portugal“ - tu narodziła się Portugalia jest ze wszechmiar uzasadniona. O Guimaraes mówi się również :O Berço da Nação Portuguesa- Kolebka Portugalii. Założone w IX przez Vimara Peresa, od którego wzięło nazwę - Guimaraes to zniekształcona, pierwotna  nazwa Vimaranis. 
Pomnik Vimara Peresa na dziarskim ogierze do obejrzenia przed katedrą w Porto.

Porto, pomnika Vimara Peresa 

W samym Guimaraes na pomnik założyciela miasta nie natknąłem się, natknąłem sia za to przed pałacem portugalskiego, królewskiego rodu Braganca, na pomnik innego znamienitego mieszkańca Guimaraes - Alfonsa I Zdobywcy, pierwszego króla Portugalii.

Pomnik Alfonsa I Zdobywcy w Guimaraes

Historia Portugalii zaczyna się od hrabstwa Portugalii, którego założycielem i pierwszym władcą był fundator miasta wspomniany Vimar Peres. Powstanie hrabstwa było możliwe po zdobyciu w roku 868  Porto i wyparciu Maurów za rzekę Douro. Założone przez hrabiego Vimara Peresa Guimaraes było początkowo stolicą  hrabstwa, a następnie po zdobyciu pełnej niezależności od władców hiszpańskich i ustanowieniu przez Alfonsa I Zdobywcę Królestwa Portugalii, pierwszą jego stolicą. Status stolicy utraciło  w roku 1143 roku, wraz z przeniesieniem stolicy Portugalii do Coimbry.

Coimbra, najstarszy uniwersytet w Portugalii

Coimbra. Kościół Świętego Krzyża. Miejsce pochówku pierwszego króla Portugalii. 

Z czasów świetności pozostały w Guimaraes doskonale zachowane mury miejskie, jeszcze bardziej okazały zamek i pałac rodu Braganca - był jedną z rezydencji Salazara - oraz liczne kościoły, którymi możemy cieszyć się dzięki rekonkwiście - jednemu z ważniejszych procesów w historii Europy. Czy korzystne dla Europy skutki rekonkwisty zostaną wkrótce zaprzepaszczone, to okaże się już w dość nieodległym czasie, bo jak wiadomo wehikuł historii mknie coraz prędzej. 
A w krainie  rozwrzeszczanych durniów w dalszym ciągu nie dostrzega się sedna problemu współczesnej Europy i świata.

Zobacz galerię zdjęć: